Można śmiało powiedzieć, że mikrofony firmy sE są mikrofonami firmowymi. Jako chyba jedyna chińska firma, sE nie ukrywa swojego pochodzenia i zerwała z anonimowością projektantów, producentów i szefa. W jakimś stopniu przekłada się to na jakość – prawdopodobnie osobom znanym „z twarzy” niezręcznie byłoby wypuszczać na rynek produkty delikatnie mówiąc „niedopracowane”. Otrzymaliśmy do testu najnowszy mikrofon sE – model sE4400a.
Nowy mikrofon sE Electronics, model sE4400a jest oparty na koncepcji znanego modelu sE2200a, z dość jednak dużymi zmianami konstrukcyjnymi. Z wyglądu sE4400a bardzo przypomina mikrofon AKG C414, jak się tak zastanowić, to dwie czwórki w numerze modelu dodatkowo sugerują podobieństwo. Funkcjonalność też w zasadzie identyczna – dwumembranowa (w odróżnieniu od sE2200a) konstrukcja o czterech charakterystykach kierunkowych, dwustopniowy tłumik i dwustopniowy filtr HPF to cechy również C414. Na tym jednak zewnętrzne podobieństwa się kończą – testowany mikrofon pokryty jest czarnoszarym „gumowanym” lakierem, miłym w dotyku, ale największą niespodzianką jest dołączany uchwyt elastyczny. Już sam fakt występowania uchwytu w zestawie jest dużym plusem – nie jest to przecież oczywiste. Na pierwszy rzut oka nietypowy uchwyt wygląda dziwnie i niepraktycznie, sprawia wrażenie wykonanego „dla bajeru”. Jednak już pierwszy kontakt pokazuje, że uchwyt jest po pierwsze bardzo solidnie wykonany, a po drugie łatwo daje się ustawiać. Większość tego typu konstrukcji wymaga nadludzkiej wręcz siły przy dokręcaniu (i odkręcaniu) gwintów – tu dzięki prostemu pomysłowi (wypustka na jednej części, wgłębienia w drugiej) ustawienie i skręcenie jest łatwe i szybkie, a całość niezwykle stabilna. Dziwna konstrukcja uchwytu elastycznego ma swoje uzasadnienie – w połączeniu z tłumikiem i małymi rozmiarami mikrofonu pozwala na precyzyjne ustawienie oraz przede wszystkim zbliżenie mikrofonu do źródła dźwięku – membrany bębna czy głośnika gitarowego.
Mikrofon sprawia wrażenie solidnie wykonanego, a mała masa pozwala przypuszczać, że upadek na dywan nie będzie oznaczał końca eksploatacji. Niestety – małe rozmiary mikrofonu implikują małe rozmiary przełączników i pozycja, w jakiej się znajdują nie jest oczywista i wymaga upewnienia się.
Przechodzimy do testów odsłuchowych. Od początku miałem obawy, że jeżeli sE4400a jest tak podobny brzmieniowo jak zewnętrznie do „wzorca”, to w połączeniu z pochodzeniem może oznaczać kłopoty – wiadomo, że C414 to raczej jasny mikrofon. Na szczęście sE4400a nie jest przesadnie jasny – to trzeba zaznaczyć od razu. Brzmienie jest czyste i „otwarte”, ale nie jest pozbawione środka ani dołu, a góra, choć tradycyjnie lekko podbita, nie wykazuje tendencji do przesterowań. Jak widać, informacje ze strony producenta o ręcznie robionych i dobieranych kapsułach to nie tylko chwyt marketingowy – to nie jest brzmienie „przypadkowe” ani „niskobudżetowe”. Co ciekawe, bezpośrednie porównanie z „konkurencją”, czyli na przykład mającym podobną cenę AKG C214 pokazuje, że testowany sE jest nawet nieco ciemniejszy i bardziej „środkowy”, podobne wrażenie odnieść można przy porównaniu z klasycznym TLM 103. Na „pierwszy rzut ucha” wydawać się to może wadą, brzmienie nie jest tak „potężne”, zwłaszcza jak w przypadku „nisko schodzącego” TLM 103, ale w praktyce sprawdza się w większości przypadków. Głos ludzki jest niezwykle wymagającym źródłem sygnału i dodatkowo niekoniecznie to, co na początku wydaje się być dobrym rozwiązaniem, sprawdzi się w końcowym miksie – w przypadku testowanego mikrofonu mamy przynajmniej pewność, że brzmienie nie będzie w żadną stronę „przesadzone”, co oznacza, że i ewentualne problemy brzmieniowe nie zostaną nadmiernie uwypuklone. Nieco mniejszy poziom wyjściowy w porównaniu z dwoma wymienionymi wyżej mikrofonami w żadnym wypadku nie jest wadą, wkładka wytrzymuje spore ciśnienie akustyczne i nie wykazuje tendencji do przesterowania, tłumik sygnału wyjściowego dodatkowo zwiększa funkcjonalność. Warto sprawdzić różne charakterystyki kierunkowe – może dookólna i ósemkowa nie znajdą na początku większego zastosowania, ale nawet dwie nerkowe różnią się nieznacznie brzmieniem ze względu na efekt zbliżeniowy – wrażenie „bliskości” jest dobre, nawet mimo braku jasności. Ale sE4400a to nie tylko mikrofon wokalny – również, a może ze względu na konstrukcję uchwytu przede wszystkim instrumentalny. Testowanego mikrofonu raczej nie postawię z góry na werbel – za blisko pałek perkusisty – ale z dołu, dlaczego nie? Okazuje się, że brzmienie jest pełne, jednocześnie jasne i dynamiczne, często dolna membrana werbla w połączeniu ze „średniej jakości” mikrofonem daje jakby „flakowate” brzmienie. Tu jest zdecydowanie lepiej, zamiast odejmować sygnał dodaje „kopa”. Niewielkie rozmiary i konstrukcja uchwytu elastycznego były w tej sytuacji sporą zaletą. Hi-hat brzmi na każdym mikrofonie, więc i tu sE400a spisał się bardzo dobrze, a w obu przypadkach tłumik bardzo się przydał. Tamburyn jest trudnym do nagrania instrumentem, łatwym do przesterowania, tu testowany mikrofon również sprawdził się wzorowo.
Testowany mikrofon jest bardzo uniwersalny. Tłumik, dwie pozycje filtra dolnozaporowego, zmienne charakterystyki kierunkowe oraz konstrukcja uchwytu elastycznego – to wszystko umożliwia wykorzystanie mikrofonu w praktycznie każdej sytuacji. Również jako podstawowy mikrofon wokalny radzi sobie dobrze, ma wyrównane, „nieprzesadzone” brzmienie – jednak nie jest to mikrofon „charakterystyczny”. Po prostu nie przyciąga uwagi i nie robi wrażenia – wprawdzie w rezultacie jest to bardzo poważna zaletą, ale nawet doświadczeni wykonawcy w bezpośrednim porównaniu mają wątpliwości, co wybrać. Cena mikrofonu nie jest najniższa, porównywalna z markowymi konstrukcjami europejskimi czy amerykańskimi i wprawdzie funkcjonalnie sE4400a wygrywa z nimi bez problemu, to „prestiż” chyba jednak jeszcze nie ten. Jako kolejny, uniwersalny mikrofon to doskonały nabytek – warto sprawdzić, bo sE4400a w praktyce zastępuje całą walizkę mikrofonów. Do najtańszych jednak nie należy…
Tekst: Przemysław Ślużyński
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Pasmo przenoszenia: 20Hz-20KHz
Tłumik: -10dB, -20dB
Filtr dolnozaporowy: 60Hz, 120Hz
Charakterystyki kierunkowe: kardioidalna, superkardioidalna, dookólna, ósemkowa
Czułość: 14.1mV/Pa
Poziom szumów: 17 dB (ważona A)
Cena: 2595 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (022) 6161386
Internet: www.audiostacja.pl, www.seelectronics.com
Test ukazał się w numerze 7/2009 miesięcznika Muzyk.