Mikrofony firmy MXL są u nas bardzo popularne. Niestety, głównie za sprawą niskiej ceny, a niska cena wymusza określone kompromisy. MXL stara się jednak poprawiać swoją reputację taniej firmy, wprowadzając do oferty obok ciągle popularnych najtańszych modeli również mikrofony droższe. Otrzymany do testu mikrofon MXL CR89 być może zdziwi większość Czytelników – tak brzmieniem i parametrami, jak i trochę ceną.
Mikrofon wygląda bardzo dobrze – jest duży, ciężki, metalowy i ciemny. W solidnej walizeczce znajdziemy też uchwyt elastyczny z pewnym mocowaniem mikrofonu na śrubę oraz lekko działającymi gwintami. Mikrofon jest duży i ciężki, uchwyt na szczęście też jest solidny i trzyma mikrofon mocno i pewnie. Niestety, nie ma redukcji gwintu „na nasze” – niby nic, ale od razu po wyjęciu z pudełka nie zamocujemy mikrofonu na statyw – chyba, że mamy zapasowe „orzeszki” w szufladzie. Brak redukcji łagodzą zapasowe gumki do uchwytu. Mikrofon nie ma żadnych przełączników – ani filtra, ani tłumika – jest to beztransformatorowa półprzewodnikowa konstrukcja z kardioidalną wkładką o średnicy jednego cala.
Mikrofon wymaga oczywiście zasilania napięciem 48V, ma dość dużą czułość (-30 dB do 1 V/Pa czyli mniej więcej 25 mV/Pa). Producent deklaruje, że CR89 równie dobrze nagrywa ciche instrumenty oraz głośne wokale – mimo braku tłumika i dużej czułości maksymalny SPL to 138 dB. Mikrofon owszem, wytrzyma, ale do komfortowej pracy niezbędny będzie przedwzmacniacz z tłumikiem. Moim zdaniem mikrofony z takim poziomem wyjściowym powinny mieć tłumik.
Przed umocowaniem mikrofonu na statywie trzeba sprawdzić, gdzie jest przód – napis MXL jest… z tyłu, a z przodu nazwa modelu CR89. Mikrofon siedzi pewnie w uchwycie, ale rozmiary i waga sugerują raczej jakiś solidniejszy statyw. Rozmiary w praktyce trochę mogą przeszkadzać, bo mikrofon, uzupełniony o osłonę przeciwwietrzną może zasłaniać tekst wykonawcom.
Czułość MXL CR89 jest nieco wyższa, niż tradycyjnie używanego przeze mnie do porównań Neumanna TLM 103 – co oznacza, że testujemy mikrofon z naprawdę wysokim poziomem wyjściowym. Tego typu mikrofon używany będzie przede wszystkim do nagrań wokalnych. Znając przypadłość większości dalekowschodnich mikrofonów i ich „niechęć do współpracy” z naszym szeleszczącym językiem przede wszystkim sprawdzić należy, jak CR89 będzie traktował sybilanty. MXL jest nieco jaśniejszy, niż Neumann, ale góra jest czysta, precyzyjna i niezniekształcona. Nawet po silnej kompresji i zniekształceniu głos lektorski nie „sepleni”, a sybilanty są rozróżnialne.
Oczywiście, profesjonalny lektor może być złym przykładem, ale próbowałem też sam i nie udało mi się uzyskać tego charakterystycznego, paskudnego brzmienia. Duży plus. Średnica jest wyraźna, nic się nie chowa, głos się nie oddala. Tańsze modele firmy mają „trochę” cofnięty środek, co w pierwszej chwili może brzmi fajnie, ale potem okazuje się dość poważnym problemem. CR89 ma pełne, wyrównane pasmo i nie oddala źródła. Przeszkadzajki brzmią dobrze, blisko i dynamicznie, mikrofon dobrze przenosi transjenty. Gitara akustyczna również brzmi nieźle, choć raczej „ciepło”, mimo jasności dołu jest sporo, nic dziwnego, gitara akustyczna bardziej „lubi się” z mikrofonami typu „paluszek”.
Producent twierdzi, że testowany mikrofon ma słabszy efekt zbliżeniowy, co umożliwia lepsze nagrania z małej odległości – jak zwał tak zwał, ale tak czy inaczej dół pojawiający się przy zbliżaniu się do mikrofonu jest bardzo dobry i łatwo kontrolowalny – lektor nagrywający w słuchawkach od razu to wyczuwa i wykorzystuje. Bez osłony przeciwwietrznej, czyli „pończochy” niestety się nie obejdzie, zresztą nic dziwnego, to jest obowiązkowe wyposażenie każdego mikrofonu lektorskiego – i w sumie trochę szkoda, że przy takiej cenie producent „nie zmieścił” tego filtra w walizeczce.
No właśnie, cena. Mikrofon MXL CR89 jest dość drogi – dość drogi w ogóle, a jak na MXL to nawet bardzo drogi. Ta półka cenowo-jakościowa wydaje się być zajęta przez inne dalekowschodnie czy nawet europejskie marki – czy MXL może się tam wcisnąć? Może być trudno. Trzeba jednak przyznać, że dalekowschodni producenci są bardzo uczciwi – jeżeli produkują coś taniego, to wiadomo, że nie możemy oczekiwać cudów, ale jeżeli ich produkt ma wyższą cenę, to możemy być pewni odpowiednio wysokiej jakości.
I tak jest w przypadku testowanego MXL CR89 – bez problemu może konkurować z dwa razy droższym Neumannem czy podobnymi mikrofonami konkurencyjnych marek – tylko, czy klient zaakceptuje taką propozycję? Trzeba będzie mieć coś do porównania i wyboru – i to w sumie jest bardzo dobra koncepcja, oznaczająca niestety konieczność posiadania wielu różnych mikrofonów. Warto dać szansę nowemu modelowi mikrofonu od MXL – CR89 brzmi bardzo dobrze i na pewno nie zawiedzie oczekiwań.
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Typ: pojemnościowy
Charakterystyka: kardioidalna
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Czułość: -30 dB (re 1 V/Pa)
Impedancja: 150 Ohm
Maks. SPL: 138 dB (przy 0.5% THD)
Zasilanie Phantom: +48V (±4 V)
Wymiary: 64 × 185 mm
Ciężar: 840 g
Sugerowana cena: 1790 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.mxlmics.com
Test ukazał się w numerze 8/2015 miesięcznika Muzyk.