Brytyjski Blackstar stopniowo powiększa ofertę. Zaczęli lampowymi efektami przesterowującymi, potem dołączyła ręcznie produkowana seria wzmacniaczy Artisan, a dzisiaj dotarł do nas wzmacniacz należący do serii HT. Stanowi więc uzupełnienie linii efektów HT, a nie pierwsze urządzenie z oczekiwanej serii ONE (jej premiera jest zapowiadana na styczeń 2009). Jaki jest sens produkowania wzmacniacza lampowego o mocy 5W w wersji head i dołączanie do niego dwóch zestawów głośnikowych wyposażonych w głośniki 10”?
OPIS
Zestaw składa się z trzech elementów: wzmacniacza w obudowie head i dwóch identycznych zestawów głośnikowych. Jeśli znamy efekt Blackstar HT-DUAL możemy łatwo odszukać podobieństwa na panelu sterującym. Są też oczywiste różnice. Zacznijmy jednak od początku.
Urządzenie stylistyką nawiązuje do dużych wzmacniaczy typu head – obudowa jest bardzo podobna do konstrukcji firmy z logo na „M”. Z jasnych powodów jest zdecydowanie mniejsza (nieco ponad 40 cm szerokości). Panel sterujący wyposażono w włącznik zasilania Power i włącznik Standby, przełącznik i gniazdo symulatora kolumny gitarowej, układ korekcji: ISF, wysokie, średnie i niskie tony, regulację przesterowania opartą na dwóch potencjometrach: Volume i Gain, włącznik kanału przesterowanego, potencjometr głośności kanału czystego i gniazdo wejściowe typu jack. Tył wzmacniacza również dobrze wyposażono. Mamy tu przełącznik czułości pętli efektów (+4dBV, -10dBV), gniazda pętli efektów Return i Send, gniazdo przełącznika nożnego (przełącznik jest w zestawie), trzy gniazda zestawów głośnikowych (2 × 16 Ohm lub 1× 8 Ohm) oraz gniazdo przewodu sieciowego. Przez grill w tylnej ścianie można dostrzec transformator i dwie lampy. Całość wykończono czarnym tworzywem o fakturze skóry, na górnej ścianie umieszczono czarną skórzaną rączkę. Dziesięciocalowe głośniki umieszczono w obudowach ze sklejki, które wykończono identycznie jak wzmacniacz. Głośnik chroniony jest elegancką czarną tkaniną z delikatnym kraciastym wzorem. Na tylnej ścianie umieszczono gniazdo typu jack do połączenia ze wzmacniaczem. W komplecie otrzymujemy wszystkie niezbędne przewody i przełącznik nożny.
Zestaw Blackstar HT-5 został określony przez producenta jako najlepsze urządzenie do ćwiczenia i nagrywania. Sam trochę wbrew temu przeznaczeniu zabrałem HT-5 na próbę z akustyczna perkusją i… okazało się, że 5W w wersji Blackstar doskonale poradziło sobie w rockowym głośnym repertuarze. Kanał przesterowany „dawał radę” bez kłopotu. Moc była wystarczająca, czego spodziewałem się po próbie comba Artisan 30, które przy 30 W mocy często jest wręcz za głośne! Sama budowa wzmacniacza jest kombinacją układu znanego z lampowych efektów Balckstar HT z lampową końcówka mocy. W sekcji korektora umieszczono potencjometr oznaczony ISF, co jest skrótem od Infinite Shape Feature. Pomijając próbę dosłownego tłumaczenia napiszę, że przy pomocy tego potencjometru przesuwamy pasma pracy pozostałych potencjometrów w dziale korekcji. Pomijając teorię, dostajemy dostęp do bardzo dużego zakresu korekcji, dzięki czemu możemy uzyskać brzmienia zbliżone do typowych amerykańskich jak i klasycznych brytyjskich wzmacniaczy. Ciekawym rozwiązaniem jest końcówka mocy. Zbudowano ją z myślą o domowych i studyjnych zastosowaniach. Celem nie była więc moc, a możliwie najlepsze brzmienie przy niskich poziomach głośności – co przy wzmacniaczach klasycznych nie jest łatwe. Zastosowano w tym celu podwójną triodę 12BH7 w konfiguracji push-pull. Bardzo ważną cechą HT-5 – też rzadką w konstrukcjach lampowych – jest symulator kolumny gitarowej o dwóch charakterystykach. Pierwsza symuluje zestaw głośnikowy 4 × 12”, a druga 1 × 12”. Układ ten ma wspólne wyjście ze słuchawkami, co też znacznie poszerza zastosowanie HT-5. Możemy oczywiście skorzystać z tego wyjścia i podłączyć HT-5 do zestawu P.A. Wreszcie na koniec pętla efektów z przełączalną czułością – naprawdę dużo tego tutaj.
GRAMY
Zanim gramy to przenosimy – tu oczywiście dużo radości, wszystko jest małe i waży w sam raz na swój rozmiar. Pierwsze wrażenie po ustawieniu zestawu jest bardzo pozytywne – HT-5 ustawiony na dwóch HT-110 świetnie wygląda. Czas włączyć… Zaczniemy od kanału czystego. Cisza. To dobra cecha urządzeń do studia. HT-5 nie mruczy, nie szumi i nie prycha. Odzywa się tylko proszony. Barwa jest ciepła i pozostaje taka w różnych konfiguracjach korektora. Oczywiście możemy brzmienie kreować bardzo dowolnie. Korektor jest sprawny i wyraźnie wpływa na brzmienie. Zapięty w pętli efektów procesor z efektami modulacyjnymi pozwala zwiększyć głośność czystego kanału, a jakość brzmienia jest bardzo dobra. Osobiście najbardziej przypadły mi do gustu ustawienia o charakterze jazzowym – z wyraźnym atakiem i większą ilością niskich tonów. Najbardziej czekałem jednak na kanał przesterowany i nie zawiodłem się. Mamy do dyspozycji pełną gamę barw – co tylko wybierzemy od lekkich ciepłych overdrive po masywne pozbawione środka amerykańskie najcięższe odmiany metalu. Tutaj już mocy nie brakuje. Kanał przesterowany zapewnia długie godziny świetnej zabawy. Jakość tego brzmienia jest bardzo dobra.
PODSUMOWANIE
Wzmacniacze treningowe mają podstawową wadę, która polega na tym, że ich brzmienie jest bardzo dalekie do brzmienia najwyższej klasy wzmacniaczy, których używamy na koncertach czy próbach. Stąd też nie znam gitarzysty, który chętnie z takich urządzeń korzysta. Dotyczy to zwłaszcza jakości brzmień przesterowanych. W przypadku HT-5 moim zdaniem kanał przesterowany pozwala ćwiczyć np. artykulację korzystając z brzmienia wysokiej jakości. Nagrywanie HT-5 jest możliwe na dwa sposoby – tradycyjnie mikrofonem lub przez wyjście symulatora kolumny gitarowej. Dzięki tym możliwościom nasze studio nie musi być zagracone wielkimi zestawami, których i tak nie możemy w pełni użyć. HT-5 możemy nasycić maksymalnie ustawiając wysokie wzmocnienia cały czas pozostając na studyjnym poziomie głośności. Warto też zainteresować się HT-5 w wersji combo. Cieszy fakt, że na naszym rynku jest coraz więcej wartościowych urządzeń.
Tekst: Sebastian Król
WYBRANE DANE TECHNICZNE
HT-5 Head
Moc: 5 W
Lampy: 1 × ECC83, 1 × 12BH7
Kanały: Clean, Overdrive
Korektor: 3-pasmowy + ISF
Złącza: INPUT, EFFECTS LOOP (SEND, RETURN), EMULATED OUT/słuchawkowe, FOOTSWITCH, SPEAKER OUT × 3
Wymiary: 443 × 229 × 228 mm
Ciężar: 7.6 kg
HT-110
Moc (RMS): 40 W
Impedancja: 16 Ohm
Głośnik: 1 × 10” Celestion
Złącza: INPUT
Wymiary: 443 × 249 × 444 mm
Ciężar: 10.6 kg
Sugerowane ceny: ok. 2200 PLN (HT-5 Mini Stack), ok. 1420 PLN (HT-5 Combo)
Do testu dostarczył:
Sound Service GmbH
Am Spitzberg 3, Rangsdorf, Niemcy
[email protected]
Internet: www.sound-service.eu, www.blackstaramps.com
Test ukazał się w numerze 12/2008 miesięcznika Muzyk.