Steven Wilson znany jest głównie jako lider grupy Porcupine Tree, jednak jest to artysta na tyle aktywny, że jeden projekt to dla niego zdecydowanie za mało. Stąd jego udział w takich formacjach jak No-Man, Blackfield, Bass Communion, I.E.M. czy Storm Corrosion, jak również współpraca – w rozmaitym charakterze – z innymi artystami. Wilson to nie tylko kompozytor i multiinstrumentalista, ale także producent. Na brak zajęcia nie narzeka, wręcz przeciwnie. Mimo to znalazł jeszcze czas na wydanie solowych albumów. Pierwszy – „Insurgentes” pojawił się w 2008 roku, natomiast w roku ubiegłym światło ujrzał drugi – „Grace for Drowning”. Nowe wydawnictwo to dwupłytowy album, na którym znalazł się tuzin utworów. Każdą z płyt oznaczonych osobnym tytułem – „Deform to Form a Star” i „Like Dust I Have Cleared from My Eye” rozpoczynają krótkie, nastrojowe, akustyczne kompozycje stanowiące niejako wstępy do poszczególnych części najnowszego dzieła Wilsona. Utwory zamieszczone na obu płytach składających się na „Grace for Drowning”, choć zróżnicowane między sobą tworzą spójną całość. Kompozycje charakteryzują się w przytłaczającej większości interesującymi aranżacjami oraz bogatym i zróżnicowanym instrumentarium (i to nie tylko typowym dla rocka). Album jest nietuzinkowy nie tylko od strony instrumentalnej, ale także wokalnej, która również została miejscami bardzo ciekawie zaaranżowana (choć ogólnie nie jest to zbyt „śpiewana” płyta). Nawet proste wydawałoby się melodie rozwijają się w „wielowątkowe” utwory. Na płytach znalazły się zarówno spokojniejsze utwory o zabarwieniu balladowym, jak i takie zagrane z większym „pazurem”. Prezentują one przy tym ciekawą mieszankę stylistyczną. Większość kompozycji jest kilkuminutowych, ale z tego schematu wyłamuje się centralny punkt drugiego krążka – ponad 20-minutowy „Raider II”, prawdziwie progresywna suita… Na płycie słychać też, że obcowanie z płytami King Crimson nie pozostało bez wpływu na Wilsona, a fragmenty niektórych utworów mogłyby spokojnie znaleźć się na płytach formacji Roberta Frippa, zarówno tych z okresu „double trio” jak i wcześniejszych. Zresztą trzech jej członków (Tony Levin, Trey Gunn, Pat Mastelotto) brało udział w nagraniu „Grace for Drowning”. Do pracy nad nowym wydawnictwem Wilson zaprosił także takich instrumentalistów jak Jordan Rudess, Steve Hackett, Nick Beggs, Theo Travis czy Ben Castle. Nie zabrakło też chóru oraz sekcji smyczkowej. „Grace for Drowning” ma swój klimat, miejscami melancholijny, nastrojowy, miejscami mroczny, trochę niepokojący… Ta atmosfera sprawia, że płyt słucha się z przyjemnością, a po ostatnich dźwiękach ma się ochotę zacząć odtwarzanie od początku…
Tekst: Grzegorz Bartczak
Strona internetowa artysty: stevenwilsonhq.com
Recenzja ukazała się w numerze 1/2012 miesięcznika Muzyk.