Od kilku lat firma Zoom z powodzeniem produkuje podręczne rejestratory cyfrowe, stanowiące co prawda tylko małą część jej ogólnej oferty, ale za to dość prężnie rozwijaną. Linię przenośnych urządzeń tego typu (firma ma w ofercie także bardziej rozbudowane stacjonarne) zapoczątkował model H4, który już zdążył doczekać się następcy – H4n. W międzyczasie na rynku pojawił się rejestrator H2, a w ubiegłym roku włączono do oferty model H1 – najprostszy i najtańszy spośród tej rodziny produktów. W tym teście przyjrzymy się bliżej właśnie temu urządzeniu.
OPIS
Każdy z producentów stara się aby jego produkt wyróżniał się wizualnie spośród innych, podobnych mu urządzeń. Nie inaczej ma się sprawa z podręcznymi rejestratorami cyfrowymi, które niby wyglądają podobnie (przynajmniej biorąc pod uwagę modele o zbliżonych gabarytach), ale jednak każdy ma jakiś element pozwalający „wyłuskać go z tłumu”. W przypadku rejestratora H1 są to wystające ponad korpus mikrofony zabezpieczone specjalnie zaprojektowaną osłoną, stanowiącą integralną część obudowy. Charakterystyczny jest też – jeśli porównać urządzenie do podobnych mu rejestratorów – panel główny H1. Wystarczy jeden rzut oka i wiemy, że rejestrator zaprojektowano tak aby jego obsługa była jak najprostsza. Wyświetlacz LCD i duży przycisk RECORD – nic tylko nagrywać…
Obudowa urządzenia jest wykonana z tworzywa sztucznego. Dotyczy do również „ażurowej” osłony mikrofonów. Nie wiem na ile jest ona wytrzymała i nie próbowałem bynajmniej tego sprawdzać, ale w przypadku upadku (a w ferworze pracy różne rzeczy mogą się zdarzyć) prawdopodobnie może ulec pęknięciu. Naturalnie jeśli będziemy uważnie korzystać z rejestratora będzie on nam służył długie lata.
Najmniejszy z rejestratorów firmy ZOOM wyposażono w dwa wbudowane mikrofony pojemnościowe w konfiguracji X/Y z kapsułkami o charakterystyce zbliżonej do kardioidalnej, umożliwiające nagrywanie materiału stereofonicznego. Taki układ mikrofonów stosowany był wcześniej w większych modelach tego producenta. Korzystając z H1 możemy nagrywać również używając zewnętrznego mikrofonu podłączonego do wejścia MIC/LINE typu jack 1/8” umieszczonego na prawym boku urządzenia. Do gniazda tego wprowadzać możemy zarówno sygnał z mikrofonu (mono- lub stereofonicznego) jak i źródła dźwięku o poziomie liniowym. Jeśli chodzi o mikrofony to podłączyć możemy „dynamiki” jak i miniaturowe mikrofony pojemnościowe (rejestrator dostarcza tzw. zasilanie plug-in). Urządzenie wyposażono ponadto w stereofoniczne wyjście słuchawkowe typu jack 1/8”, służące jednocześnie za wyjście liniowe. Możemy zatem podłączyć H1 do aktywnego systemu odsłuchowego. Co więcej, nagrany materiał możemy odsłuchiwać także bez potrzeby korzystania z jakichkolwiek dodatkowych urządzeń. Wszystko to dzięki niewielkiemu głośnikowi i wbudowanemu wzmacniaczowi. Chociaż to nie to samo co dobre słuchawki czy monitory, to do szybkiego odsłuchu czy po prostu sprawdzenia nagrania powinno być w niektórych sytuacjach wystarczające. Rejestrator oferuje też funkcję monitorowania sygnału przez słuchawki podczas nagrywania. Przy okazji – dopiero po podłączeniu słuchawek i przejściu do trybu nagrywania możemy przekonać się dlaczego warto umieścić H1 na statywie lub trzymać go jak najbardziej nieruchomo. Otóż obudowa przenosi wszelkie artefakty związane z jej dotykaniem. Oczywiście nikt nie będzie specjalnie szurał po obudowie, ale warto o tym pamiętać. W normalnej pracy, nawet jeśli będziemy trzymali rejestrator jak mikrofon czy dyktafon nie powinno to mieć wpływu na nagranie, a tym bardziej jeśli będziemy używać statywu. Wracając do gniazd dostępnych w H1 – ostatnim z dostępnych w rejestratorze jest port mini-USB. Niestety w komplecie nie ma kabla, ale jeśli mamy tego typu przewód od innego urządzenia nie powinno być żadnych problemów z podłączeniem H1 do komputera.
Jako nośnik pamięci wykorzystywana jest karta microSD/microSDHC (maks. 32 GB). Gniazdo dla niej umieszczone jest w jednej z bocznych ścianek. Urządzenie wyposażono również w wewnętrzną pamięć, którą należy jednak traktować tylko jako swego rodzaju dodatek, ponieważ pozwala jedynie na zarejestrowanie 35 sekund materiału.
Ze względu na rozmiary „panelu” – tylko 35 mm szerokości i około 100 mm wysokości – i tym samym ograniczoną powierzchnię, większość przycisków funkcyjnych rozmieszczona została (podobnie jak złącza) po obu bokach obudowy. Na wierzchu znalazło się miejsce tylko dla dużego przycisku uruchamiającego nagrywanie, wyświetlacza LCD oraz diody LED sygnalizującej zarówno samo nagrywanie jak i zbyt wysoki poziom i przesterowanie sygnału. Na lewym boku, oprócz wspomnianego już wyjścia słuchawkowo-liniowego i slotu na kartę pamięci, umieszczono przyciski regulacji głośności. Bardziej bogato prezentuje się prawa strona, na której oprócz wejścia audio i portu USB ulokowano przyciski związane z odtwarzaniem materiału (mogące pełnić także inne funkcje), dedykowane przyciski regulacji poziomu wejściowego oraz włącznik, który oferuje też możliwość zablokowania wszystkich elementów kontroli w celu zapobiegnięcia przypadkowym zmianom ustawień. Z tyłu rejestratora znajdziemy – oprócz gniazda umożliwiającego montaż na statywie oraz płytki chroniącej pojemnik na baterię – trzy dwupozycyjne przełączniki. Służą one odpowiednio do zmiany formatu zapisu, aktywacji filtra górnoprzepustowego oraz funkcji AUTO LEVEL. Jeśli chodzi o wspomniane gniazdo do statywu to musimy obchodzić się z nim ostrożnie gdyż gwint jest plastikowy. H1 może być zasilany jednym „paluszkiem” (bateria AA) lub za pośrednictwem opcjonalnego zewnętrznego zasilacza (potrzebny jest specjalny, podłączany do portu mini-USB, taki jak AD-17 firmy Zoom). Wykorzystywać możemy baterie alkaliczne lub akumulatory Ni-MH. W komplecie z rejestratorem otrzymujemy jedynie kartę pamięci o pojemności 2 GB (razem z adapterem SD) oraz alkaliczną baterię AA jednak producent ma w ofercie opcjonalny pakiet akcesoriów APH-1. W jego skład wchodzą: osłona przeciwwietrzna, statyw „biurkowy”, adapter do statywu mikrofonowego, wspomniany wyżej zasilacz, kabel USB oraz etui.
MOŻLIWOŚCI
H1 pozwala na zapisywanie rejestrowanego materiału dźwiękowego w formacie WAV (rozdzielczość 16- lub 24-bitowa; częstotliwość próbkowania: 44.1, 48, 88.2 lub 96 kHz) albo MP3 (częstotliwość próbkowania 44.1; przepływność: 48, 56, 64, 96, 128, 160, 192, 224 lub 320 kbps). Jak widać wybór ustawień jest dość spory, zatem w zależności od naszych potrzeb czy też wymagań sytuacji, a przede wszystkim celu, w jakim dokonujemy konkretnego nagrania, możemy wybrać odpowiedni tryb rejestracji. Wiadomo, że nie zawsze będzie nam potrzebny tryb 24-bit/96 kHz – często wystarczy nagranie przy „słabszych” ustawieniach. Wszystko też zależy od tego, w jakiej roli będziemy akurat wykorzystywać H1, czy np. tylko jako dyktafonu, czy też raczej jako rejestratora audio z myślą o późniejszej publikacji nagranego materiału.
Oprócz formatu pliku wyjściowego warto przed rozpoczęciem nagrywania ustawić także inne dostępne funkcje. Jak wspomniałem do dyspozycji mamy m.in. filtr górnoprzepustowy 80 Hz oraz możliwość regulacji czułości wejściowej. Jak w każdym tego typu rejestratorze, odpowiednia konfiguracja tych ustawień ma wpływ na późniejszy rezultat. Jeśli chodzi o regulację poziomu sygnału wejściowego to do dyspozycji mamy dwa tryby. Możemy ustalać go ręcznie lub aktywować tryb AUTO LEVEL. W pierwszym przypadku to od nas zależy czy dobierzemy odpowiednią czułość do panujących warunków (które przecież mogą być zmienne) i czy nagrywany sygnał będzie przesterowany czy nie. Zakres regulacji jest duży zatem w większości sytuacji nie powinno być problemów z jego odpowiednim ustawieniem. Możemy oczywiście również zmniejszać lub zwiększać poziom w czasie nagrywania. W trybie automatycznym to sam rejestrator ustala właściwy według niego poziom po krótkiej analizie sygnałów zbieranych przez mikrofony (te wbudowane lub podłączony zewnętrzny). W tym trybie nie możemy później nic zmieniać, nawet jeśli dioda REC/PEAK zacznie chwilowo mrugać. To, z jakiego trybu będziemy korzystać zależy tylko od nas – każdy z nich ma swoje plusy i minusy, słyszalne w nagraniach. Dotyczy to m.in. dynamiki, zmian głośności czy poziomu szumów. Wiele zależy też od warunków i ich zmian, a także źródła nagrywanego dźwięku, zatem najlepiej samemu wypróbować w różnych sytuacjach jak sprawuje się każdy z trybów.
H1 może służyć naturalnie także jako odtwarzacz plików WAV i MP3 zapisanych na karcie pamięci. Jeśli chodzi o odtwarzanie to przydałaby się możliwość zmiany trybu wyświetlania czasu (fabrycznie jest tylko „odliczanie” od końca). Rejestrator wyposażono za to w funkcję MARK pozwalającą na wstawianie znaczników w trakcie nagrywania. Rozwiązanie takie znane jest chociażby z dyktafonów, a jego przydatność ocenić można najlepiej podczas nagrywania wywiadu, konferencji prasowej czy innego dłuższego spotkania, z którego będziemy przygotowywać później jakiś materiał. Funkcja ta jest dostępna tylko przy nagrywaniu w formacie WAV, a w jednym pliku możemy zaznaczyć maks. 99 punktów, między którymi możemy następnie przechodzić w czasie odtwarzania nagrania.
W trakcie testów rejestratora, H1 był wykorzystany w szeregu różnych sytuacji, dzięki czemu możliwe było sprawdzenie tego jak się sprawuje w rozmaitych warunkach. Urządzenie było używane w pomieszczeniach o różnych gabarytach i akustyce, a także w plenerze (jeszcze przed mrozami). Oczywiście w każdej z tych sytuacji panowały też różne warunki akustyczne. Rejestrator „załapał się” m.in. na różnego rodzaju wydarzenia słowno-muzyczne, w tym prezentacje sprzętu muzycznego czy… wykład. Oczywiście w ramach testów służył też do nagrywania instrumentów akustycznych (przy pomocy wbudowanych mikrofonów jak i zewnętrznego) i elektronicznych oraz innych źródeł dźwięku podłączonych do wejścia liniowego. Trzeba przyznać, że ze swych zadań H1 wywiązał się całkiem dobrze, chociaż oczywiście poszczególne nagrania różniły się jakością (i nie chodzi tu o wybór trybu nagrywania). Przy odpowiednich ustawieniach i warunkach panujących podczas nagrania uzyskać możemy naprawdę dobre rezultaty. Z kolei jeśli traktować H1 jako głosowy „notatnik” czy dyktafon to nawet bardziej niż jakość nagrania liczyć się tu będzie łatwość obsługi i poręczność urządzenia.
Jako, że dostęp do poszczególnych funkcji mamy bezpośrednio za pomocą dedykowanych przycisków, nie musimy „przedzierać się” przez żadne menu. Jest to z pewnością wygodne, zwłaszcza jeśli chodzi o samo nagrywanie, które aktywujemy dużym, centralnie umieszczonym przyciskiem. Nieco gorzej może być w razie potrzeby z szybką zmianą czułości wejściowej, gdyż przyciski po bokach są raczej małe, ale i to można opanować. Tak czy inaczej, aktywacja czy dezaktywacja dostępnych funkcji, zmiana wartości parametrów nagrywania, przechodzenie między nagraniami czy używanie funkcji MARK są wyjątkowo proste. Także wszelkie informacje na wyświetlaczu są czytelne, choć jak wspomniałem szkoda, że przy odtwarzaniu czas nie biegnie „normalnie” od początku. Sam rejestrator jest też bardzo poręczny, bez problemu mieści się w dłoni (oczywiście poza mikrofonami). Wymiary H1 sprawiają, że z powodzeniem możemy określić urządzenie mianem kieszonkowego.
Testowany rejestrator współpracuje również z komputerem w celu wymiany plików. Po podłączeniu urządzenia kablem USB (którego jak wspomniałem nie ma w komplecie), H1 jest automatycznie rozpoznawany i widoczny w systemie jako zewnętrzny nośnik pamięci. Przenoszenie plików na dysk twardy komputera jest jak łatwo się domyśleć bardzo proste.
PODSUMOWANIE
Oferta rynkowa przenośnych rejestratorów audio jest obecnie wyjątkowo obszerna i zróżnicowana. Niby wszystkie te urządzenia po prostu nagrywają, ale oczywiście różnic między poszczególnymi modelami znaleźć można bez liku. Dotyczy to również rejestratorów stereofonicznych, które choć wszystkie oferują tę samą ilość ścieżek to poza tym różnią się pod wieloma względami – od trybów nagrywania przez oferowane funkcje czy nośnik pamięci po naturalnie także cenę. Wiele z tych czynników zależy też od przeznaczenia i odbiorcy w którego celują producenci. Testowany tutaj model H1 skierowany jest raczej do szerokiego grona użytkowników, nie tylko zresztą muzyków. Łatwość obsługi i poręczność to największe atuty tego urządzenia. Nie można naturalnie zapomnieć o mikrofonach w konfiguracji XY oraz możliwości rejestracji materiału na profesjonalnym poziomie. Wielość możliwych zastosowań – od typowo muzycznych, przez reporterskie czy biznesowe po czysto amatorskie czynią H1 uniwersalnym. Nie bez znaczenia jest tu też kwota, za jaką możemy kupić H1. Za naprawdę nieduże pieniądze otrzymujemy urządzenie pozwalające nagrywać dźwięk stereo w trybie 24-bit/96 kHz (lub dowolnym, niższym aż do 16-bit/44.1 kHz). Możliwość nagrywania również w formacie MP3 (do 320 kbps) czyni rejestrator jeszcze bardziej atrakcyjnym. Chociaż ilość dodatkowych funkcji nie jest oszałamiająca to należy pamiętać z jakim przedziałem cenowym mamy tu do czynienia. Za to z pewnością przydatne są takie rozwiązania jak funkcja MARK czy wbudowany głośnik.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Ilość ścieżek: 2 (stereo)
Formaty zapisu: WAV (od 16-bit/44.1 do 24-bit/96 kHz), MP3 (44.1, 48 – 320 kbps)
Przetworniki A/D D/A: 24-bitowe, 128-krotne nadpróbkowanie
Nośnik pamięci: karta microSD/microSDHC (maks. 32 GB)
Wbudowane mikrofony: dwa pojemnościowe w układzie XY
Inne funkcje: AUTO LEVEL, MARK, filtr górnoprzepustowy, wbudowany głośnik
Złącza: MIC IN/LINE [jack 1/8”], słuchawkowe/LINE OUT [jack 1/8”], USB [mini-USB]
Zasilanie: jedna bateria AA lub opcjonalny zasilacz zewnętrzny AD-17
Wymiary: 44 × 136 × 31 mm (wliczając osłonę mikrofonów)
Ciężar: 60 g (bez baterii)
Cena: 415 PLN
Do testu dostarczył:
Sound Service
Am Spitzberg 3
DE-15834 Rangsdorf
tel. w Niemczech: +49 (0) 33708-933-0
Internet: www.sound-service.eu, www.zoom.co.jp
Test ukazał się w numerze 1/2011 miesięcznika Muzyk.