Victor Davies to wyjątkowo utalentowany i wszechstronny muzyk, kompozytor, aranżer i malarz. Brytyjczyk rozwija swą wielotorową karierę już od ponad dekady wydając płyty i koncertując na całym świecie. Jeden z albumów nagrał z Bebel Gilberto, a na koncie ma współpracę z wieloma artystami, w tym również polskimi. Jest producentem dwóch solowych albumów Miki Urbaniak, z którą teraz nagrał w duecie płytę „Art Pop”, o której postanowiliśmy porozmawiać z nim w publikowanej tu rozmowie.
O ile wie wiem, do nagrania „Art Pop” zainspirował was legendarny producent Quincy Jones. Czy możesz podzielić się z nami tą historią?
Victor Davies: Kilka lat temu Mika występowała w Gdańsku z Quincy’m i jego big bandem. Po koncercie zaprosił on nas na kolację. Siedzieliśmy tam, wspólnie jeszcze ze szwagierką Quincy’ego i słuchaliśmy m.in. historii o tym jak pracował on z Frankiem Sinatrą. Pokazał nam też sygnet Franka, który otrzymał po jego śmierci, a który Sinatra nosił przez trzydzieści lat. Były też opowieści o Michaelu Jacksonie i różne niesamowite historie, których obiecaliśmy nie powtarzać nikomu. Odtworzyliśmy mu wiele piosenek Miki, a potem demo utworu, w którym śpiewaliśmy razem. Wtedy Quincy powiedział: „Czy kiedykolwiek myśleliście o nagraniu wspólnego albumu?”, na co odpowiedzieliśmy że nie. Ta odpowiedź go zszokowała po powiedział: „Oszaleliście? Zróbcie to i to szybko” i w ten sposób narodził się ten pomysł.
Jest to wasz pierwszy studyjny album jako duetu. Zawarliście na nim dwanaście coverów piosenek innych artystów. Dlaczego zdecydowaliście się na nagranie płyty z takim materiałem?
Victor Davies: Chcieliśmy po prostu zrobić coś dla przyjemności i bez dużej presji pracując na materiale innych twórców. Czasami, gdy podchodzisz do muzyki zbyt poważnie i samokrytycznie, zaczyna to przypominać pracę jak każda inna, a my chcieliśmy aby ten projekt dawał nam przyjemność, a stres pozostawiliśmy sobie na nasze projekty solowe.
Dlaczego wybraliście te konkretne utwory? Znalazły się wśród nich nie tylko piosenki popowe, ale także rockowe co w pewnym sensie jest niejako w sprzeczności z tytułem płyty.
Victor Davies: Traktując jej znaczenie dosłownie, muzyka pop oznacza popularną więc nie przejmowaliśmy się za bardzo gatunkami z jakich wywodziły się poszczególne utwory. Chcieliśmy po prostu zmienić je tak, aby nadać im nieco artyzmu.
Na płycie „Art Pop” są tylko dwie polskie piosenki – „Sen o Warszawie” Czesława Niemena i „Ludzkie Gadanie” Maryli Rodowicz i Seweryna Krajewskiego. Utwory te pochodzą odpowiednio z lat 60. i 70. Dlaczego nie ma na albumie więcej coverów polskich piosenek?
Victor Davies: Jako że ja urodziłem się i wychowałem w Londynie, a Mika urodziła się i wychowała w Nowym Jorku można tu mówić o pewnym elemencie nostalgii, o tym że naturalnie skłaniamy się ku piosenkom które towarzyszyły nam gdy dorastaliśmy i które były oczywiście obecne w tych dwóch miastach.
Czy zarejestrowaliście może więcej coverów, które nie trafiły jednak na płytę?
Victor Davies: Nie bardzo. Nie chcieliśmy się zbytnio dręczyć piosenkami, a cały proces tworzenia miał sprawiać radość. Mieliśmy różne inne propozycje i kandydatury ale zostawmy je do następnego razu.
Niektóre z nagranych przez was coverów ukazują w pewnym sensie inną stronę tych piosenek, że wspomnę chociażby „Sen o Warszawie”, „Sweet Child O’ Mine”, „Mr. Brightside Song” czy „Use Somebody”. Jakim wyzwaniom musieliście stawić czoła podczas prac nad tym albumem?
Victor Davies: Jak mówiłem, chcieliśmy przede wszystkim aby praca nad płytą sprawiała nam radość, a częścią takiego podejścia jest nie przejmowanie się tym, jakie będą reakcje słuchaczy na to jak nasze wersje będą różniły się od oryginałów. Było to bardzo organiczne i relaksujące, ale bardzo interesujące dla nas okazały się opinie ludzi, którzy mówili że wielu z tych piosenek nadaliśmy zupełnie inne emocje. Przykładowo „America” to w oryginale taki imprezowy hymn, ale teraz ludzie mówią że nasza wersja jest bardzo przejmująca i emocjonalna, idealnie nadająca się na komentarz dzisiejszej Ameryki. Z tego też powodu stworzyłem dla tego utworu symboliczny i prowokujący do myślenia teledysk.
Jak wyglądała wasza współpraca podczas tworzenia tego albumu? Jaki był podział obowiązków i zadań?
Victor Davies: Ja zająłem się produkcją, a Mika pracowała nad aranżacją wokali i podobnymi kwestiami, ale oboje mieliśmy wpływ na aranże całości.
Victor, jesteś nie tylko muzykiem ale i malarzem, a w książeczce dodanej do płyty znalazły się różne twoje obrazy. Czy są one integralną częścią projektu „Art Pop” czy tylko dodatkiem do albumu. Czy czujesz się bardziej muzykiem czy malarzem?
Victor Davies: Te obrazy są bardzo ważne, jako że mamy tu do czynienia z projektem łączącym muzykę i sztukę. Są one również widoczne w teledyskach nakręconych do utworów z płyty. Chcieliśmy aby był to projekt audiowizualny. Nie widzę żadnej różnicy między graniem i tworzeniem muzyki a malowaniem. Wszystko to jest sztuką i po prostu innym medium pozwalającym wyrazić siebie, dlatego też określam się jako Artystę.
Czy „Art Pop” jest jednorazowym projektem nagranym przez was w duecie czy może planujecie kolejny wspólny album ale z piosenkami skomponowanymi przez siebie?
Victor Davies: Bardzo chcielibyśmy to robić nawet każdego roku, może też zaprosić do projektu różnych gości i obserwować jak on ewoluuje… Tak jak zmienia się muzyka, tak samo dzieje się to ze sztuką. Może następnym razem będzie to rzeźba? Na razie nie wiemy. Może napiszemy nowy materiał, a może wybierzemy nowe covery…
Jest to dla nas ekscytujące ponieważ udało nam się dodać tu nowy element. Zazwyczaj masz swoją płytę, do tego wideoklipy a potem koncerty, ale z dodatkowym elementem w postaci obrazów projekt ten zyskał szersze zainteresowanie i formę artystyczną.
Rozmawiał: Maciej Warda
Zdjęcia: Albert Zawada
Wywiad ukazał się w numerze 6/2019 miesięcznika Muzyk.