W numerze Muzyk FCM 1/2012 opisany został Roland Jupiter-80, czyli następca legendarnego Jupitera-8. Niewiele czasu upłynęło, a w naszej redakcji pojawiła lekko odchudzona wersja Jupitera-80, oczywiście cena została również odchudzona. Instrument nazwano Jupiter-50, a koszty jego produkcji obniżono (wobec Jupitera-80) np. brakiem dużego, dotykowego, kolorowego wyświetlacza i prawdopodobnie jeszcze kilku innych elektronicznych części. Przed otrzymaniem do testów syntezatora Jupiter-50 wydawało mi się, że różnica między tymi dwoma modelami jest znacznie głębsza niż w istocie jest. Z drugiej strony – jak Jupiter to Jupiter, musi brzmieć podobnie.
Wiadomo, że istotą każdego instrumentu jest brzmienie. W tym przypadku mówimy o kultowym brzmieniu barw Jupitera-8 i jego następcy, czyli Jupitera-80. Dlatego też Roland aby nie splamić dobrego imienia serii Jupiter mógł zrezygnować tylko z tych elementów, które nie odbiją się negatywnie na brzmieniu modelu Jupiter-50. Jak w starszym i większym bracie, dźwięk w Jupiterze-50 generowany jest za pomocą wirtualnego, analogowego silnika syntezy o nazwie SuperNATURAL Synth w połączeniu z silnikiem SuperNATURAL Acoustic. Tylko dla przypomnienia wspominam o tym, że rolandowska technologia SuperNATURAL oznacza brak zapętlonych próbek pojedynczych barw, czyli nie ma pętli w najistotniejszym elemencie tworzenia dźwięku. Ma to ogromny wpływ na jakość barw nowych Jupiterów, ponieważ technologia ta zapewnia realizm barwy i ekspresję niemożliwą do uzyskania przez generatory poprzedniej generacji. SuperNATURAL to technologia zapewniająca naturalną artykulację, sposoby wydobywania dźwięku czy specyficzne dla danej barwy efekty dźwiękowe.
Najmniejszą jednostką, która stanowi podstawę dźwięku w modelu Jupiter-50, jest według nazewnictwa Rolanda „Tone” (z resztą nie tylko w tym instrumencie używana jest taka nazwa). W rzeczywistości jest to jeden głos/warstwa. Na każdą taką jednostkę części syntetycznej Jupitera-50 składają się trzy oscylatory, z których każdy oferuje siedem wirtualnych, analogowych przebiegów z sekcjami FILTER, AMP oraz LFO. Zatem każda warstwa (Tone) składająca się na barwę już sama w sobie może potężnie brzmieć, a w sumie barwa (Live Set) może składać się z czterech takich warstw. Chociaż w tym modelu Roland zrezygnował z kolorowego, dotykowego wyświetlacza, informacje wyświetlane na monochromatycznym, podświetlanym ekranie 240 × 40 pikseli są czytelne. Oczywiście, takich możliwości jak w Jupiterze-80 ten wyświetlacz o zdecydowanie niższej rozdzielczości nie ma, ale dobrą wiadomością dla posiadaczy iPada jest to, że z App Store można pobrać darmowy program o nazwie JP Synth Editor obsługujący Jupitera 50 i 80. Na panelu obsługi edytora wybieramy model, a jakie możliwości edycji JP Synth Editor oferuje można zobaczyć na załączonych dwóch zrzutach ekranów. Naturalnie panel do obsługi Jupiter-50 jest o kilka elementów uboższy od osiemdziesiątki. Przy okazji edytora proszę zwrócić uwagę co mamy do dyspozycji jeśli chodzi o filtry dolnoprzepustowe. Trochę ta sekcja została rozbudowana i możliwości tutaj są rzeczywiście imponujące. Chociaż nie wszyscy posiadają iPada, muszę uznać, że edytor jest niezłym manewrem Rolanda. Program jest dopracowany, pracuje stabilnie, komunikuje się z instrumentem przez USB szybko, a obsługa z poziomu iPada jest rzeczywiście komfortowa.
Uzupełnieniem silnika SuperNATURAL Synth jest bazujący na próbkach SuperNATURAL Acoustic. Oba te silniki znakomicie się uzupełniają w trakcie tworzenia dźwięku. SuperNATURAL Acousitic dba przede wszystkim o zachowanie wiarygodności brzmienia instrumentów akustycznych. Dzięki niemu Jupiter-50 ma na pokładzie dobrze brzmiące fortepiany (również inne instrumenty akustyczne) z zachowaniem i kontrolą zjawisk akustycznych jak np.: rezonans strun, key-off, hałas młoteczków czy szerokość panoramy stereo. Ponieważ nie ma dedykowanej pamięci do przechowywania edytowanych, akustycznych barw SuperNATURAL, użytkownik wszelkie zmiany może zapamiętać w programach Live Set. Z kolei każdy z programów Live Set może składać się z czterech dowolnie wybranych elementów z sekcji SuperNATURAL Synth i/lub Acoustic. W programach Live Set istnieje możliwość regulowania wielu parametrów dla każdej z czterech warstw (np. niezależna głośność, transpozycja, panorama, zakres klawiatury itp.) jak również dla wszystkich jednocześnie. Dodatkowo każda warstwa może mieć swój multiprocesor MFX z wieloma algorytmami do wyboru plus wspólny pogłos dla wszystkich warstw. Jak widać, już na poziomie programów Live Set można uzyskać niezwykłe rezultaty barw i efektów. Jupiter-50 może zapamiętać 2560 programów Live Set. Jest jeszcze nadrzędny tryb pracy Registrations, który może składać się z trzech warstw: LOWER/PERCUSSION, UPPER oraz SOLO. Dzieląc klawiaturę na trzy strefy określamy obszar działania, głośność, transpozycję, panoramę każdej z nich. Jeśli korzystamy z arpeggiatora i funkcji Harmony Intelligence tryb Registrations jest jedynym miejscem gdzie możemy zapisać w pamięci instrumentu działanie tych funkcji. Arpeggiator ma 128 fabrycznych przebiegów i miejsce na 16 przebiegów użytkownika, a Harmony Intelligence 17 typów klasycznych przebiegów harmonicznych dla różnych grup instrumentów. Czy ktoś zechce korzystać z tych funkcji profesjonalnego instrumentu jakim jest bez wątpienia testowany Jupiter, to już inna kwestia. W sumie Jupiter-50 może zapamiętać 128 programów Registrations. Na zakończenie, do każdego programu Registrations można przydzielić (lub nie) jeden procesor pogłosu, to znaczna różnica wobec możliwości przydzielenia trzech pogłosów w Jupiterze-80.
Jupiter-50 zachował sekcję instrumentów perkusyjnych Jupitera-80, a nawet ma o jeden zestaw więcej. W sumie jest siedemnaście różnych zestawów z instrumentami przypisanymi na całej rozpiętości klawiatury oraz osiem nietypowych zestawów z instrumentami przypisanymi do piętnastu najniższych klawiszy. Prawdopodobnie niewielu użytkowników zechce korzystać z prostego rejestratora/odtwarzacza audio, z możliwościami transpozycji i prędkości odtwarzania utworów zapisanych jako MP3, WAV i AIFF. Jego przydatność zapewne wzrosłaby, gdyby miał korektor i funkcję do eliminowania środkowego głosu. Jupiter-50 ma gabaryty zbliżone do starszego brata. Boki z aluminium dobrze się prezentują i zwiększają sztywność obudowy. Chociaż nie jest mały i posiada 76 klawiszy, waży tylko 11 kilogramów. To poważna zaleta. Półważona klawiatura pracuje bardzo dobrze, ale dziwi mnie dlaczego producent pozbawił ją funkcji Aftertouch. To poważny mankament tym bardziej, że instrument ma ogromne możliwości tworzenia dźwięku z technologią SuperNATURAL włącznie. Nie rozumiem też, dlaczego Roland wzbrania się również w tym modelu przed zamontowaniem przydatnych organom Hammonda efektów chorus/wibrato. Nawet najlepsze procesory MFX tego nie zastąpią.
Obsługa instrumentu jest przyjazna użytkownikowi. Duże, kolorowe przyciski z Jupitera-80 (i Jupitera-8) zostały zachowane. Na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z Jupiterem. Jest również wszechobecny D-BEAM mogący sterować wieloma parametrami.
PODSUMOWANIE
Rozpocząłem opis instrumentu od brzmienia i na brzmieniu jako najistotniejszym jego elemencie kończę. Mimo okrojonej architektury w stosunku do Jupitera-80, Jupiter-50 ma doskonały dźwięk. Trochę ponad pół roku temu testowałem Jupitera-80 i jego brzmienie mam w uszach do dzisiaj, poza tym mam nagrania i mogę porównać z Jupiterem-50, którego barwy rzeczywiście brzmią znakomicie. Biorąc pod uwagę złożoną strukturę budowy dźwięku, czyli składowe warstwy a dalej ilość warstw i możliwości programowania parametrów i efektów programów Live Set i wreszcie Registrations, wszystko to robi wrażenie przede wszystkim na naszych uszach. Kolejny raz przekonałem się, że SuperNATURAL to potężna broń Rolanda w walce o rynek instrumentów klawiszowych. Rodzina Jupiterów powiększa się, i chociaż nie mieszczą się w popularnej klasie instrumentów typu stacja robocza, śmiało torują sobie drogę do klienta/użytkownika. Mają poważne atuty – rodowód oraz nowoczesną technologię podtrzymującą i rozwijającą potężne brzmienie.
Tekst: Jan Piotrowski
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, 76 klawiszy
Technologie dźwięku: SuperNATURAL Synth i SuperNATURAL Acoustic
Polifonia: 128-głosowa
Warstwy: 3 (UPPER, SOLO, LOWER/PERCUSSION)
Programy Registrations: 128
Programy Live Set: 2560
Efekty: 4 procesory multiefektów, REVERB
Odtwarzacz/rejestrator USB: 1 ścieżka stereo; nagrywanie WAV (44.1 kHz, 16-bit); odtwarzanie WAV, AIFF, MP3
Arpeggiator: 128 przebiegów fabrycznych i 16 użytkownika
Funkcja Harmony Intelligence: 17 typów
Wyświetlacz: graficzny LCD z podświetleniem, 240 × 64 punkty
Wejścia/wyjścia: MAIN OUT (L/MONO, R) słuchawkowe, SUB OUT (L, R), AUDIO IN STEREO [jack 1/8”], FOOT PEDAL (CTRL 1, CTRL 2, HOLD), MIDI (IN, OUT), USB COMPUTER, USB MEMORY
Wymiary: 1268 × 361 × 117 mm
Ciężar: 11 kg
Sugerowana cena: 9390 PLN
Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (22) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl
Test ukazał się w numerze 9/2012 miesięcznika Muzyk.