Zgodnie ze swą wielce zobowiązującą nazwą, Perfect rzadko nagrywa albumy niedopracowane czy pozbawione przewodniego pomysłu. Ich ostatni krążek, przygotowywany przez dwa lata, a od kilku miesięcy obecny na rynku, może być kolejnym przykładem bardzo dobrej roboty. Co więcej, sądzę że jest jednym z ciekawszych wydanych przez zespół w ostatnich latach, także poprzez niespodzianki, które najlepiej zrozumieją fani grupy. Znalazł się na przykład utwór instrumentalny „Speedy Tune”, bardzo udana kompozycja Dariusza Kozakiewicza, czego raczej dotychczas nie było. Także po raz pierwszy zabrakło w nagraniach Perfectu tekstów Bogdana Olewicza, zastąpionego przez liczne grono innych. Wśród nich znaleźli się Bogdan Loebl, Jacek Cygan, Robert Gawliński, Wojciech Waglewski i Andrzej Mogielnicki. Nie mam pojęcia, czy to rozbrat na dobre, czy chwilowy, pewnie przyszłość pokaże. Zaskoczeniem jest również utwór „Strażak”, nagrany, zgodnie z tytułem, w towarzystwie orkiestry strażackiej. Akurat ten rodzaj żartu do mnie nie przemówił, wolę bardziej wyrafinowane pomysły, do jakich mnie Perfect przyzwyczaił. Za to bardzo interesujący jest Express, duet Grzegorza Markowskiego z Marcinem Koczotą. Krążek otwiera niemal hymn, „Wszystko ma swój czas”, który może stać się jedną z wizytówek grupy. Oczywiście spostrzeżenia na temat przemijania, zresztą obecne kilkakrotnie na tym albumie, nie są może zbyt odkrywcze, ale w naszej muzyce rockowej rzadko się zdarza, by o tak trudnym temacie opowiadać prosto, a do tego przejmująco. Muzycy kolejny raz udowodnili że są ciągle w doskonałej formie, słynne riffy gitarowe, tak lubiane przez fanów Perfectu, brzmią w „Przebudzance” i „Drodze bez łez”, obłędnie. Z przyjemnością zauważam wciąż niesłabnące możliwości wokalne pana Grzegorza, a całość jest świetnie napisana, zaaranżowana i do tego wykonana. Miłośnikom rockowych ballad polecam utwór „Takie to przebudzenie”, które z całą pewnością znajdzie się w przyszłości na różnych składankach.
Tekst: Marcin Andrzejewski
Strona internetowa zespołu: www.perfect.art.pl
Recenzja ukazała się w numerze 10/2014 miesięcznika Muzyk.