Jeśli dobrze pamiętam, George Lynch był pierwszym znanym gitarzystą, który uwierzył w gitary ESP. Ponad 20 lat temu podczas trasy w Japonii trafił na tego producenta i… został wierny tej marce. Trzeba też przyznać, że producent docenia udział Lyncha w reklamie oferując niemal każdego roku nowy model sygnowany nazwiskiem tego muzyka. Modele podpisane przez Lyncha to przeważnie bardzo oryginalnie wykończone instrumenty – wystarczy wspomnieć model Skull & Snakes. Gitara GL-56 ściśle nawiązuje do Stratocastera firmy Fender. Oczywiście w przypadku G. Lyncha nie może to być po prostu kopia…
OPIS
Przede wszystkim, testowana gitara GL-56 wyróżnia się wykończeniem, które „udaje” zniszczony lakier w kolorze 2T Sunburst na sklejonym z dwóch kawałków olchowym korpusie. Z bliska widać, że całość została pokryta bezbarwnym lakierem żeby zabezpieczyć drewno. Kolejną cechą widoczną od razu jest układ przetworników nietypowy dla wzorca. ESP zastosowało dwa jednocewkowe przetworniki: w pozycji środkowej i przy szyjce oraz jeden dwucewkowy przy mostku. Szyjkę instrumentu wykonano w całości z klonu – nie ma tu naklejanej podstrunnicy. Wykończono ją tak, żeby sprawiała wrażenie mocno zużytej z wyraźnymi przetarciami lakieru. Dodatkowo główka w okolicy klucza struny E6 jest przypalona w charakterystyczny dla gitarzystów-palaczy sposób. W główce wykonano nawet otwór, który ma wskazywać, że wcześniej zamontowano tu napinacz strun. Szyjkę wyposażono w blokowane klucze Sperzel oraz szerokie i wysokie progi. Osprzęt w całości jest niklowany, w tym mostek Vintage Gotoh. Instrument wyposażono w zaczepy paska Schaller Straplocks. Mocowanie szyjki wykonano w sposób umożliwiający wygodny dostęp do najwyższych pozycji. Z detali należy jeszcze wymienić: brak płytki zakrywającej gniazdo sprężyn mostka na spodzie korpusu, trójwarstwową płytkę maskującą na froncie, nowoczesny cienki profil szyjki, siodełko wykonane z naturalnej kości i nakrętkę regulacji pręta szyjki dostępną jedynie po odkręceniu szyjki od korpusu. Osiągnięto w ten sposób kombinację cech charakterystycznych dla starych gitar (np. ukryta regulacja pręta, jednoczęściowa konstrukcja szyjki…) z osiągnięciami współczesnych budowniczych instrumentów (np. nowoczesne klucze, duży promień podstrunnicy, duże progi…).
Układ elektryczny GL-56 jest dość prosty i składa się z gniazda w typowej dla Stratocastera oprawce, humbuckera Seymour Duncan Pearly Gates i dwóch świetnych singli ESP SS-120 oraz przełącznika pięciopozycyjnego. Ostatnią rzeczą, którą należy wymienić jest mały ciężar gitary. Instrument fabrycznie jest ustawiony dobrze – choć struny nie są ekstremalnie nisko nad podstrunnicą. Kieszeń, czy też gniazdo szyjki, jest bardzo dokładnie spasowana. W ogóle instrument od pierwszej chwili daje pewność, że mamy do czynienia z solidnym produktem.
GRAMY
Większość instrumentów ESP skierowana jest dla muzyków grających ciężkie odmiany muzyki rockowej. Ta gitara wyraźnie uderza w potrzeby muzyków zakochanych w brzmieniach vintage. Stratocaster jest chyba gitarą najczęściej kopiowaną, przerabianą itp. Pomysł Lyncha na „nowe Strato” jest o tyle ciekawy, że nie odrzuca dobrych pomysłów, a dodaje nowoczesne i bezkompromisowe wykonanie pracowników japońskiej fabryki ESP. W tym miejscu dygresja. Wszystkie gitary ESP produkowane są wyłącznie w Japonii i w komplecie mamy sztywny futerał, natomiast gitary LTD produkowane są w innych miejscach Azji jak: Korea, Indonezja, Chiny czy Wietnam. Wróćmy jednak do Japonii. Każda gitara oprócz fabrycznego ustawienia przechodzi przed wyjściem z europejskiego magazynu profesjonalny test, podczas którego dokładnie sprawdzane są jej wszystkie elementy. Możemy więc od razu zacząć cieszyć się z nowego instrumentu. No i muszę przyznać, że jest czym. Model GL-56 jest bardzo wygodny, a jednocześnie brzmi jak przysłowiowy milion dolarów! Humbucker przy mostku to Seymour Duncan Pearly Gates. Jest to dwucewkowy przetwornik nawiązujący do modeli Gibsona z końca lat 50. Moim zdaniem najlepiej sprawdza się przy nasyceniu od lekkiego do mocnego przesterowania. Brzmienie jest dość jasne – ale może to też wynikać z konstrukcji gitary i użytych materiałów. Nie mniej jednak w testowanym egzemplarzu brzmi dość jasno i bardzo dynamicznie. Jeśli jesteś fanem amerykańskiego bluesa i rocka to jest właśnie to! Brzmienie jest soczyste i bardzo dobrze reaguje na artykulację. Moim zdaniem do wykorzystania jest głównie na przesterowanym kanale wzmacniacza. W drugiej pozycji, przy włączonych dwóch przetwornikach (humbucker i środkowy singiel) mamy kombinację charakterystyczną dla gitar Fendera, jednak tu więcej jest ciepła w barwie, dźwięk nie kłuje wysokimi częstotliwościami, kolejna pozycja przełącznika daje nam środkowe brzmienie jednego singla – użyteczne jeśli chcemy się wyraźnie przebić nad tło zespołu. Pozycja czwarta uaktywnia dwa single – środkowy i przy szyjce. Gitara znów nabiera ciepła, atak jest wyraźny – świetne brzmienie o bardzo szerokim zastosowaniu. No i wreszcie singiel przy szyjce. Na czystym kanale daje równe ciepłe brzmienie z mocnym atakiem, kanał przesterowany wzmacniacza pozwoli uzyskać wysokiej klasy brzmienie solowe, które nawet przy wysokich poziomach nasycenia pozostaje czytelne i bardzo wrażliwe na artykulację.
PODSUMOWANIE
ESP GL-56 to nie tylko gitara dla miłośników twórczości G. Lyncha. Sądzę nawet że dla nich najmniej. Jest to gitara skierowana dla miłośników klasycznego brzmienia i powinna zainteresować muzyków posługujących się paletą barw od czystych po średnio przesterowane. W tym przedziale gwarantuje nam uzyskanie wysokiej klasy efektów brzmieniowych. Pewnym minusem jest kłopotliwa regulacja pręta w gryfie. Jeśli jednak raz ustawimy porządnie instrument – najlepiej przez fachowca – to nie będzie konieczności regulacji pręta taka długa jak nie będziemy zmieniać rozmiaru strun. O wykonaniu, konstrukcji i detalach można jedynie powiedzieć, że są na najwyższym poziomie.
Tekst: Sebastian Król
DANE TECHNICZNE
Korpus: olcha, dwa kawałki
Szyjka: klon, jeden kawałek
Progi: 22 extra jumbo
Klucze: blokowane Sperzel
Zaczepy paska: blokowane Schaller
Przetworniki: dwa jednocewkowe ESP SS-120 (szyjka i środek), jeden dwucewkowy Seymour Duncan Pearly Gates
Mostek: Vintage Gotoh
Siodełko: naturalna kość, 42 mm szerokości
Futerał: w komplecie
Cena: ok. 7990 PLN
Do testu dostarczył:
Sound Service GmbH
Am Spitzberg 3, Rangsdorf, Niemcy
Internet: www.sound-service.eu, www.espguitars.com
Test ukazał się w numerze 1/2009 miesięcznika Muzyk.