Pamiętają Państwo nagrania amerykańskiego duetu The Everly Brothers? Pod koniec lat pięćdziesiątych mało kto mógł się z nimi równać pod względem popularności, ilości sprzedanych płyt i przebojów. Łączyli melodyjność country z rock & rollową ekspresją, co było w tamtych czasach absolutną nowością. Większość przebojów napisali sobie sami, choć od czasu do czasu sięgali do ówczesnych szlagierów, korzystając również z twórczości spółki małżeństwa Boudleauxa i Felice Bryantów. Bracia Everly stali się idolami wielu gwiazd, a Simon & Garfunkel, The Hollies, Paul McCartney, Keith Richards czy grupa Crosby, Stills, Nash & Young twierdzili, że wychowali się na ich muzyce. Dobrych kilka miesięcy temu Billie Joe Armstrong, szef grupy Green Day, zafascynowany płytą duetu z 1958 roku, wpadł na pomysł powtórnego nagrania tych świetnych piosenek. Po wielokrotnym przesłuchaniu utwierdził się w przekonaniu, że powinien mu towarzyszyć głos kobiecy. Właściwie nie miał wątpliwości, że najlepszym wyborem będzie Norah Jones. Billie Joe zastąpił ubogie, pierwotne instrumentarium większym składem, zachowując jednak brzmienie akustyczne, oparte o banjo, harmonijkę ustną, perkusję i klawisze. Szczęśliwie nikt nie ingerował w oryginalną harmonię wokalną, która na połączeniu męskiego i kobiecego głosu jedynie zyskała. Ogromnie mnie zaskoczyła idealnie zestrojona barwa Billie Joe i Norah, aż wierzyć się nie chce, że nigdy dotąd z sobą nie współpracowali. Nagrali dwanaście piosenek, bardzo dobrze się stało, że nie ma wśród nich tych oklepanych, najpopularniejszych. Pogodna i bardzo ciepła w charakterze opowieść „Long Time Gone”, w zestawieniu z ponurą balladą „Down In the Willow Garden” idealnie pokazują, jak bardzo różnorodni byli bracia Everly. Co ciekawe, te utwory absolutnie się nie zestarzały i dziwnym się wydaje, że dopiero teraz ktoś wpadł na pomysł ich przypomnienia. Zbiegło się to również niestety z niedawnym odejściem młodszego z braci, Phila. Bardzo interesujący krążek!
Tekst: Marcin Andrzejewski
Recenzja ukazała się w numerze 4/2014 miesięcznika Muzyk.