Czeska firma Audified, znana dotychczas z wtyczek gitarowych, wypuściła niedawno na rynek nowy produkt – kompresor u73b. Dość ascetyczna wtyczka z małą ilością regulatorów, w dodatku opisanych po niemiecku, emulująca „jakiś” niemiecki kompresor. Z wyglądu nic specjalnego – czy to jest odpowiednik naszego WOSa, powszechnie używanego w radiofonii?
Przyznam, że musiałem trochę poszperać w Sieci w poszukiwaniu informacji na temat oryginalnego urządzenia – ale warto było. Oryginalny niemiecki kompresor U73b to mimo niepozornego wyglądu bardzo poważny procesor. Myślałem, że to prosty wzmacniacz z kompresorem FET, jak krajowy WOS, ale nie, U73b to coś więcej. Wszyscy znamy wtyczki emulujące kompresory Fairchilda, znamy kompresory Alteca czy Manleya – i tak, U73b to lampowy kompresor vari-mu, działający na identycznej zasadzie. Zasada działania jest prosta i znana wszystkim, ale realizacja wymaga układu symetrycznego i sporej ilości transformatorów – a to oznacza ciekawe brzmienie. Instalacja aplikacji Audified u73b Compressor jest prosta i szybka, aczkolwiek demo nie chciało się zainstalować – jest to jednak problem jednostkowy. Podczas instalacji możemy wybrać wersję wtyczki, i jak widać, mamy do dyspozycji wszystko, oprócz VST też RTAS i AAX w wersjach 32- i 64-bit.
Okno wtyczki Audified u73b Compressor jest proste, aczkolwiek opisy po niemiecku wymagają chyba objaśnień. Procesor może pracować jako kompresor z dużym kolanem albo jako limiter, możemy też wybrać trzy ustalone czasy powrotu (0.3 s, 0.6 s i 1.2 s) oraz trzy czasy „auto” – i w zasadzie to wszystko. Reszta regulatorów została dodana, żeby można było wszystko jakoś ustawić. Najważniejsze są regulatory poziomu wejściowego i wyjściowego – w ten sposób, podobnie jak w kompresorze 1176, możemy ustawiać głębokość działania kompresora przy ustalonym na sztywno progu zadziałania. Dodatkiem jest filtr sidechain o częstotliwości 100 Hz i niewielkim nachyleniu 6 dB/okt. pozwalający „odczulić” kompresor w zakresie najniższych częstotliwości. Miernik wskazujący poziomy albo aktualne tłumienie to oczywistość. Najciekawsza jednak jest moim zdaniem najmniejsza gałeczka – CALIBRATION. Rozwiązuje ona w prosty sposób problemy z symulacjami prawdziwych urządzeń, pozwalając na ustalenie 0 VU na odpowiadającym nam poziomie – jeżeli ktoś nagrywa ślady z niezbyt wysokim poziomem, to -12 dBFS czy nawet -18 dBFS będzie odpowiednim ustawieniem, ale już np. na sumie odpowiednio „dopalonego” materiału taka kalibracja utrudniać będzie uzyskanie właściwych ustawień, a pokrętła IN i OUT będą w skrajnych położeniach. W praktyce pokrętło CALIBRATION działa jak regulacja progu i chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by je tak traktować, wspomagając się tylko zwiększaniem poziomu wyjściowego. Szkoda, że inni producenci nie stosują podobnego rozwiązania.
Brzmieniowo jest to kompresor vari-mu z dużą ilością „żelaza”. W torze sygnałowym Audified u73b Compressor są trzy transformatory, a oprócz tego dwa w torze sterującym. Całość oczywiście jest „lampowa”, ale prostownik jest na zwykłych diodach krzemowych, a nie lampowy. Kompresor jest szybki i nadaje się praktycznie na wszystko – gitary, basy, wokale, sumę. Brzmienie śladów jest „nabite” i mocne, nawet przy niezbyt dużej kompresji. Można określić brzmienie jako „tłuste”, ale na szczęście bez przesady, to nie jest saturator. Może na bębnach przydałby się wolniejszy atak, ale do tego mamy inne narzędzia.
Bardzo ciekawa wtyczka, pokazująca europejską stronę techniki nagraniowej. Kompresor jest bardzo przydatny i dość uniwersalny, mimo dość ograniczonych możliwości regulacyjnych. Okazuje się, że to wystarcza. Cena Audified u73b Compressor też jest atrakcyjna, nawet przy obecnym kursie dolara. No i jest to wtyczka czeska, trzeba „naszych” wspierać. Polecam!
Tekst: Przemysław Ślużyński
Producent: Audified, shop.audified.com
Cena: 149 USD
Test ukazał się w numerze 2/2016 miesięcznika Muzyk.