GarageBand w wersji na iPada jest aplikacją tegoroczną i chociaż zbiegło się to z ukazaniem iPada drugiej generacji, równie dobrze działa na jedynce i dwójce. Chociaż iPad jest naprawdę dobrym urządzeniem, trzeba mieć na uwadze, że nie jest on pełnoprawnym komputerem, ale gadżetem. Stąd GarageBand w wersji na iPada różni się od wersji komputerowej. Dotyczy to nie tylko różnicy w możliwościach sprzętowych pomiędzy iPadem a komputerami Mac, ale wynika również z uwarunkowań jakie narzuca obsługa oprogramowania z poziomu małego ekranu dotykowego bez pomocy myszki i klawiatury komputerowej. To dwa odmienne światy.
Dlatego też na początku, mimo w sumie prostej obsługi GarageBand na iPada, mogą być z nim małe problemy. Po prostu trzeba przyzwyczaić się do specyficznej obsługi i do tego, że nie można mieć na tablecie otwartych kilku okienek. Doraźna pomoc w obsłudze GarageBand jest wszechobecna w postaci notatek na żółtym podłożu i stosowna do sekcji w jakiej użytkownik się akurat znajduje. GarageBand na iPada jest sekwencerem 8-śladowym. Można na nim nagrywać w odcinkach o zdefiniowanej przez użytkownika ilości taktów, jednak nie większej niż 32 takty lub bez potrzeby definiowania ilości taktów z włączoną funkcją AUTO, wtedy można nagrać dowolną ilość taktów. Ponieważ nie ma możliwości edycji nagranego materiału, bezpieczniejsze jest nagrywanie krótkich odcinków kilkutaktowych. Konstrukcję piosenki rozpoczyna się od ustalenia instrumentu dla danej ścieżki, tonacji utworu (domyślnie jest C), tempa, ustawień metronomu. Możliwości zmiany metrum w momencie pisania artykułu (wersja oprogramowania 1.0.1) nie było. Ustawione jest stałe metrum 4/4. Każda ze ścieżek ma niezależny poziom głośności, położenie w panoramie stereo, zawartość echa i pogłosu. Wszystkie ścieżki posiadają też odrębne funkcje wyciszenia i SOLO. Za to wspólne mają ustawienia efektów echa i pogłosu na wyjściu.
GarageBand ma całkiem spory wybór barw różnych instrumentów, w tym wiele z nich (po podłączeniu iPada do systemu audio) o zadziwiająco dobrym brzmieniu. Były bezpośrednio porównywane z „dużym” GarageBand i brzmiały równorzędnie. Barwy instrumentów pogrupowano na Smart Keyboard, Smart Guitar, Keyboard, Drums, Guitar Amp, Audio Recorder, Sampler, Smart Drums, Smart Bass, a w każdej z nich jest po kilka do wyboru poza Audio Recorderem, który służy do nagrywania np. wokalu przez wbudowany w iPadzie mikrofon oraz samplerem, na którym gramy wirtualną klawiaturą takim dźwiękiem jaki sobie nagramy. W normalnym trybie barwami instrumentów można grać przy pomocy wirtualnej klawiatury mając do pomocy wybór skali (durowa, durowa pentatoniczna, durowa bluesowa, miksolidyjska, klezmerska, molowa pentatoniczna, molowa bluesowa, japońska, molowa, molowa harmoniczna, dorycka oraz płd-wschodnioazjatycka) lub bez jej wyboru i wtedy jesteśmy zdani na samych siebie. I to jest tryb zdecydowanie trudniejszy. Dla użytkowników, którzy do tej pory nie mieli możliwości sprawdzenia się w roli kompozytora/aranżera przygotowano tryb CHORDS z dość sprawną funkcją AUTOPLAY z czterema różnymi, charakterystycznymi dla danego instrumentu przebiegami od prostych do bardziej rozbudowanych. Przebiegi te „dostosowują się” do charakteru wybranego przez nas instrumentu w obrębie tej samej grupy np. jeśli zmienimy barwę z gitary basowej na kontrabas, automat w zależności od wybranego wariantu AUTOPLAY gra inne sekwencje dźwięków z charakterystycznym dla kontrabasu glissandem i odgłosami towarzyszącymi wydobywaniu dźwięków.
Najbardziej zależną od umiejętności użytkownika jest grupa Keyboard (nie należy jej mylić ze zautomatyzowaną Smart Keyboard), w której są same klasyczne instrumenty jak fortepiany, elektryczne piana Rhodes i Wurlitzer, organy Hammonda i klawinet. Te instrumenty brzmią naprawdę dobrze. Pozytywnie zaskoczyła mnie u nich możliwość ustawienie zakresu czułości na dynamikę uderzania w wirtualne klawisze. To działa, chociaż osobiście traktuję to wyłącznie jako zabawę. Hammondy (bez reakcji na dynamikę oczywiście) z symulacją głośników obrotowych i drawbarami, testowane na głośnikach studyjnych lub słuchawkach brzmią lepiej od wielu popularnych keyboardów które były w naszej redakcji. Tylko ta wirtualna klawiatura, a nie miałem potrzebnego adaptera do użycia zewnętrznego kontrolera MIDI. W sumie posługując się automatyką, czyli barwami instrumentów z grup Smart, można w krótkim czasie dla zabawy nagrać osobisty utwór, nawet z własnym wokalem, imponując w kręgu znajomych. Jeśli zrezygnujemy z własnego charakteru utworu, można posłużyć się zawodowo przygotowanymi, krótkimi pętlami audio. Jest ich ponad 250. Wśród nich poza pętlami instrumentalnymi są również wokalne. Nie przesadzając zbytnio ze zmianą tonacji i tempa, można w kilka minut skonstruować dobrze brzmiącą piosenkę.
Z pewnością aplikacji GarageBand w wersji na iPada nie należy bezpośrednio porównywać z programami DAW czy jego większym bratem. Nie zmienia to faktu, że i tak swoimi możliwościami, a przede wszystkim brzmieniem niektórych barw i jakością efektu finalnego jaki można uzyskać, na dodatek w cenie 3.99 EUR, jest programem, który przysporzy iPadowi zwolenników.
Tekst: Wojciech Wichłacz
Cena: 3.99 EUR
Producent: Apple, www.apple.com
Test ukazał się w numerze 9/2011 miesięcznika Muzyk.