Kilkakrotnie poruszaliśmy na naszej stronie temat brytyjskich artystów, którzy w wyniku wystąpienia Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej stracili możliwość bezproblemowego wyjazdu do krajów unijnych w celach zarobkowych, czyli po prostu z koncertami. Na szczęście dla nich – a także fanów brytyjskiej muzyki – uległo to zmianie.
Gdy część polityków i mieszkańców Wielkiej Brytanii świętowała Brexit, dla innych rozwód z Unią Europejską okazał się bardzo kłopotliwy. Okazało się bowiem, że na liście profesji objętych ruchem bezwizowym obowiązującej po ratyfikacji umowy nie znaleźli się m.in. muzycy. To z kolei oznaczało, że aby móc ruszyć w trasę do krajów Unii Europejskiej (lub choćby do jednego z nich) musieli nie tylko wykupić wizy ale także wypełnić sporo różnych dokumentów. Wszystko to wiązało się zatem z dodatkowymi kosztami i czasem straconym w urzędach. Brytyjscy artyści zaczęli protestować, pisać petycje i próbować interweniować u władz, ale rząd i parlament nie dały się przekonać. Do tego jeszcze na jaw wyszły kolejne prawne bariery utrudniające artystom koncertowanie w krajach UE, które w przypadku kilkuosobowych zespołów stawiały sens wyjazdu w trasę co najmniej pod znakiem zapytania.
Artyści nie ustawali jednak w dążeniu do zmian przepisów i jak się okazuje ten upór przyniósł im w końcu sukces. Rząd brytyjski zmienił zdanie i podjął negocjacje, w rezultacie których muzycy i przedstawiciele innych zawodów artystycznych zyskali możliwość krótkoterminowych wyjazdów bez potrzeby wyrabiania wiz i pozwoleń na pracę. Na razie ruchem bezwizowym jest objętych w ich przypadku 19 państw UE.
W komunikacie przygotowanym i opublikowanym przez tamtejsze Ministerstwo Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu możemy przeczytać:
Chcemy, aby fantastyczni brytyjscy wykonawcy i inni kreatywni profesjonaliści mogli z łatwością występować za granicą. Dlatego podczas negocjacji z UE złożyliśmy ambitne propozycje. Nasza niedawna umowa handlowa z trzema krajami EFTA opierała się na tej samej ofercie i pokazuje, że jest wykonalna.
Ta wypowiedź trochę gryzie się z poprzednim stanowiskiem brytyjskiego rządu, ale ważne dla artystów jest to że doszło do jego zmiany. Ze względu na to że przepisy dotyczące wiz czy pozwoleń na pracę są odmienne w różnych krajach Unii Europejskiej, Brytyjczycy rozmawiali z przedstawicielami każdego z państw unijnych. Wśród 19 krajów UE, do których brytyjscy muzycy mogą wjechać bez wiz znalazły się: Austria, Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Niemcy, Polska, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry i Włochy.
W przypadku pozostałych krajów UE (Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Grecja, Hiszpania, Malta, Portugalia, Rumunia) prowadzone są dalsze negocjacje. Wg informacji ministerstwa trwają rozmowy z nimi na temat możliwości ujednolicenia ich przepisów z tymi obowiązującymi w Wielkiej Brytanii, które pozwalają wykonawcom i personelowi technicznemu na pobyt bezwizowy przez okres do trzech miesięcy.
W komunikacie ministerstwa napisano ponadto:
Zdajemy sobie sprawę z wyzwań związanych z trasami koncertowymi i nadal ściśle współpracujemy z branżą. Chcemy mieć pewność, że po zniesieniu ograniczeń COVID-19 trasy koncertowe będą mogły zostać wznowione, a nasi wiodący na świecie artyści będą mogli nadal podróżować, uczyć się rzemiosła, poszerzać grono odbiorców i pokazywać światu to, co najlepsze w brytyjskiej kreatywności.
Jak widać, gdy tylko koncerty ruszą u nas pełną parą, spodziewać się możemy na scenach także artystów z Wielkiej Brytanii.