Jak już informowaliśmy, jednym ze skutków Brexitu i umowy zawartej między Wielką Brytanią i Unią Europejską, stała się konieczność wyrabiania przez brytyjskich muzyków wiz do krajów unijnych, w przypadku jeśli będą chcieli pojechać tam do pracy, czyli z koncertami. To samo dotyczy też muzyków z UE chcących wystąpić na Wyspach. Artyści nie zostali bowiem wpisani na listę branż, których przedstawiciele będą mogli podróżować w celach zarobkowych bez wiz. Co więcej, jak informuje tamtejsza prasa, brytyjski rząd miał odrzucić ofertę umożliwiającą ruch bezwizowy dla muzyków…
Jak podaje The Independent cytowany także przez inne brytyjskie gazety, wbrew informacjom głoszonym przez przedstawicieli władz to nie Unia Europejska lecz sama Wielka Brytania odpowiada za odrzucenie oferty, która zwalniałaby artystów z konieczności występowania o wizę i ponoszenia dodatkowych kosztów, w przypadku gdy ich wizyta w kraju (lub krajach) UE nie przekroczyłaby 90 dni. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że wszystkie zasady muszą obowiązywać w obie strony, a brytyjski rząd nie chce zaoferować tak długiego okresu bezwizowego dla artystów z Unii Europejskiej. Jak wynika z informacji, do których dotarł The Independent, propozycja brytyjskiego rządu ograniczała ten okres do 30 dni (miała ona być „bardziej ambitna”), ale w tej kwestii nie doszło do porozumienia. Co więcej, jedno ze źródeł ze strony unijnej twierdzi, że z reguły umowy z krajami trzecimi wyłączają muzyków z obowiązku wiz na pracę, ale Wielka Brytania miała powiedzieć tu nie. Tym co dodatkowo bulwersuje przedstawicieli branży muzycznej w Wielkiej Brytanii są zapewnienia jednego z ministrów wygłoszone w parlamencie, że rząd zaproponował w rozmowach możliwość wyjeżdżania w trasy koncertowe do krajów Unii Europejskiej bez potrzeby posiadania wiz.
Przedstawiciele brytyjskiej opozycji twierdzą, że fani nie zapomną tego rządowi. Alison McGovern z gabinetu cieni Partii Pracy powiedziała:
Jeśli torysi Borisa Johnsona powstrzymali muzyków przed koncertowaniem w Europie, dla celów politycznych to fani muzyki im tego nie wybaczą. Muzyka jest ogromnym produktem eksportowym Wielkiej Brytanii, a trasy koncertowe i występy są obecnie jednym z głównych sposobów zarabiania przez artystów – dlaczego więc torysi celowo mieliby utrudniać muzykom korzystanie z możliwości w Europie?
W temacie tym wypowiedziało się także stowarzyszenie Incorporated Society of Musicians (ISM):
ISM i reszta branży muzycznej są zbulwersowani szokującymi doniesieniami, że rząd Wielkiej Brytanii odrzucił ofertę UE dotyczącą zniesienia biurokratycznych zezwoleń na pracę dla brytyjskich muzyków, w przeciwieństwie do oświadczeń ministrów w parlamencie w zeszłym tygodniu.
Jamie Njoku-Goodwin – szef UK Music powiedział z kolei:
Nieważne czyja to wina, gdyż szukanie winnego w niczym nie pomaga. Ważne jest to, że wydaje się, iż obie strony naprawdę chcą rozwiązania tej kwestii, dlatego konieczne jest, aby usiadły do stołu i pilnie uzgodniły rozwiązanie.
Trudno powiedzieć czy kwestia wiz dla muzyków z Wielkiej Brytanii (a także artystów z Unii Europejskiej chcących występować na Wyspach) zostanie uregulowana w sposób, który zadowoli branżę, ale z informacji publikowanych przez labourzystowskich polityków, ma się jeszcze odbyć na ten temat debata w Parlamencie.
Petycję domagającą się zwolnienia artystów z konieczności posiadania wiz, o której informowaliśmy w artykule z 30 grudnia, poparło już ponad 246 tysięcy osób, wśród których są także Laura Marling, Tim Burgess (Charlatans), Biffy Clyro czy Dua Lipa – petition.parliament.uk/petitions/563294.
zdjęcie: Festiwal Glastonbury w 2016 roku, fot. Czampal (CC BY-SA 4.0)