Testując od wielu lat talerze, często spotykałem się z nowymi produktami. Każdy z nich wykazywał jakieś cechy odróżniające je od poprzedników. Zakres nowości był przeróżny – od zupełnie nowych serii, ze zdecydowanie odmienną charakterystyką brzmieniową po talerze zachowujące cechy serii, lecz różniące się na przykład wielkością i wysokością brzmienia. Rzadko zdarzały się chwile zaskoczenia i to zarówno świetnym jak i kiepskim brzmieniem. Zazwyczaj mam obawy przed zabraniem nowych talerzy na koncert i z reguły mam pod ręką swoje. Tym razem, niewiele zastanawiając się nad wyborem pojechałem na trasę tylko z nowymi talerzami. Co przeżyłem na pierwszym koncercie za chwilę, gdyż najpierw przedstawię bohatera testu.
Talerze HHX – Legacy są produktem powstałym z rozszerzenia serii HHX – Evolution. Ich ojcem chrzestnym jest Dave Weckl, a ideą stworzenia takiej serii było znalezienie instrumentów o głębszym i ciemniejszym brzmieniu. Powstała zatem spora grupa różnych modeli: dwa splash’e – 10” i 12”, dwa crash’e – 17” i 18”, dwa talerze ridowe – 20” i 21”, Heavy Ride – 22”, O-Zone Ride – 20” i oczywiście 14 calowy hi-hat. Z tego zbioru zabrakło nam hi-hatu, w zastępstwie którego przysłano do testu 13-calowy X-Celerator. To odmienna seria, więc późniejsze uwagi ogólne nie będą dotyczyły tegoż instrumentu. Ślady obróbki widoczne na powierzchni różnią się w poszczególnych modelach, więc opiszę je osobno przy omawianiu kolejnych talerzy. Pomimo tego już na pierwszy rzut oka widać wspólne cechy, jak na przykład grubość, odcień, wygląd i charakter obróbki. Oczywiście samo oznakowanie talerzy jest identyczne i zawiera podstawowe informacje – na górnej powierzchni oznaczenie serii (HHX z prawej strony główki, Legacy z lewej z dodanym oznaczeniem modelu i rozmiarem), a pod spodem logo Sabian oraz autograf D. Weckla we wgłębieniu główki. To wszystko z ogólnych wiadomości, pora na występy solowe.
Heavy Ride – 22”
Na powierzchni talerza widoczne są ślady obróbki o różnym kształcie – od głębokich i rozległych po drobne, rozmieszczone nieregularnie. Podobnie z efektem pozostającym po toczeniu. Kręgi dookoła powierzchni są różnej głębokości, rozmieszczone w miarę regularnie. Talerz odzywa się mocno z wyrazistym atakiem, pod którym rozlewa się szeroko regularne, surowe brzmienie. Uderzenia pałki są wyraźnie oddzielone, talerz nie zamazuje gęstych repetycji. Brzmienie samego ataku wydaje się w pierwszej chwili jasne i dźwięczne, lecz po chwili grania zauważa się jego masywność i niższą barwę. Powodem tego jest znaczne oddalenie dynamiczne i brzmieniowe ataku od zasadniczego brzmienia, choć to ostatnie ma ogromną siłę. Talerz wybrzmiewa w miarę krótko, regularnie, bez zmian w barwie dźwięku. Główka, można powiedzieć zachowuje ogólny charakter talerza ciemnym brzmieniem i pewną miękkością, lecz stonowany i mało dynamiczny dźwięk daje jej więcej łagodności. Talerz jest podatny na zmiany dynamiczne, podczas których zauważa się drobne zmiany charakteru – od spokojniejszego, łagodniejszego brzmienia w dynamice piano, do większej surowości, prostoty i intensywności w głośniejszym graniu.
Ride 20” i 21”
Powierzchnię tych talerzy charakteryzują koliście rozmieszczone, regularnej wielkości, lekko owalne ślady kucia przypominające uderzenia wąską stroną młotka. Toczenie regularne z charakterystycznym ok. 4 centymetrowym krążkiem nieobrobionej powierzchni pod spodem talerza. Brzmieniowo są bardzo podobne do większego brata, lecz nie mają już tej samej siły. Talerze są ciemne i suche w brzmieniu. Doskonale reagują na subtelności uderzenia, a jednocześnie nie męczą hałasem podczas mocnego grania. Dobry i wyrazisty atak pozwala na selektywną grę ridową. Trudno nazwać brzmienie talerzy szlachetnym, wyszukanym, czy też klasycznym. Ma jednak w sobie duży potencjał energii i nieujarzmionej siły. W brzmieniu talerzy jest sporo wybuchowych i trzaskających odcieni, co dodaje im crashowego charakteru. Główki talerzy są również ciemne, trochę matowe, brzmią mocne, ale nie hałaśliwie.
O-Zone Ride 20”
To przedziwny talerz z pięcioma otworami rozmieszczonymi w wyższej leżącej połowie talerza. Otwory są dość znaczne, mają ponad 5cm średnicy. Ślady kucia gęściej rozmieszczone, bardziej rozległe – eliptyczne i co ciekawe zdarzają się zarówno wklęsłe jak i wypukłe – wybite od spodu. Toczenie w miarę regularne.
Ten talerz wymaga już specyficznego grania, dopasowania do charakteru wykonywanej muzyki. Jak łatwo się domyślić nie ma uniwersalnego brzmienia. Jego najwyraźniejszą cechą jest brudne, jakby blaszane brzmienie, które pomimo swej gruboskórności, przyciąga i intryguje. Daje sporo masy dźwiękowej przy jednoczesnym produkowaniu surowego, ascetycznego dźwięku. Czytelny i mocny atak pozwala na granie dobrego, osadzonego ridu. Główka brzmi mocno i miękko, zdecydowanie jaśniej od poprzednich. Ma bardziej okrągłą barwę z szerszym i dźwięczniejszym brzmieniem.
Crash 17” i 18”
Na powierzchni talerzy bardzo dużo nieregularnych śladów kucia. W talerzu 17calowym są większe, kształtem identyczne jak w poprzednim talerzu i drobne, trochę mniej wyraźne. Talerz 18calowy ma jedynie te drobne, rozmieszczone nieregularnie, aczkolwiek można dopatrzyć się pewnej systematyczności w ich ułożeniu.
Brzmienie talerzy bardzo crashowe – wybuchowe i bardzo szybkie. Mają ciemną, stonowaną barwę. Po uderzeniu dźwięk pojawia się natychmiast, talerz rozwija pełne brzmienie – mocne i nasycone wibracją. Talerze mogą wydawać się agresywne, lecz w całości brzmienia zestawu, w sytuacji koncertowej znakomicie wtapiają się w ogólne brzmienie. Podatne są na różnorodne działania dynamiczne przy czym niewiele zmieniają w jakości i charakterze swojego brzmienia. Crashe z dużą masą i łagodnie, dość szybko schodzącym wybrzmieniem.
Splash 10” i 12”
Oba talerze mają ślady większych działań, większym młotkiem. Odkształcenia spowodowane kuciem są różnej głębokości. Toczenie bardzo gładkie.
Znakomite talerze akcentowe z szybkim atakiem i sporą masą dźwiękową. Mają skupione brzmienie, bez zbędnych przydźwięków. Charakter talerzy w pełni odpowiada ich przeznaczeniu. Talerze są miękkie jak wszystkie z tej serii i wymagają zdecydowanego, precyzyjnego sposobu grania (wydobywania dźwięku) by w pełni oddać ich walory.
Hi-hat 13”
Talerze hi-hatu pochodzą z innego odgałęzienia serii HHX, więc ich wygląd zewnętrzny jest zdecydowanie inny. Są znacznie grubsze (szczególnie dolny talerz), lakierowane, a fragmenty ich powierzchni są surowe – nietoczone (spód główki). Mocne – dość głębokie ślady kucia są łagodniejsze (nie mają tak ostro zaznaczonych kształtów). Dolny talerz ma pofałdowaną krawędź. Inny wygląd, inna konstrukcja i oczywiście inne brzmienie, zupełnie nie związane z poprzednio omawianymi talerzami. Dźwięk maja jasny, mocny i dynamiczny. Nie mają zbyt dużo elastyczności, są twarde i trochę hałaśliwe. Nawet zamknięcie nogą jest głośne i trochę „człapiące”, wymagające zdecydowanego i mocnego ruchu nogą. Różne sposoby artykulacje nie robią na nim specjalnego wrażenia. Hi-hat nadaje się głównie do mocnego i dynamicznego grania.
PODSUMOWANIE
Talerze serii HHX Legacy to znakomite instrumenty o świetnie dobranej kolorystyce, zachowujące się w graniu dynamicznie. Ich charakter pozwala na tworzenia bardzo spójnego brzmienia z każdym instrumentem, każdą sytuacją muzyczną. Trudno opisywać dobre instrumenty, ponieważ ilość słów pochwały, które cisną się pod pióro może sprawić wrażenie przesadzonego entuzjazmu. W tym przypadku przesady nie będzie. Szkoda tylko, że zabrakło do kompletu hi-hatu.
Tekst: Krzysztof Przybyłowicz
Ceny detaliczne:
HHX Legacy Heavy Ride 22” – 1440 PLN
HHX Legacy Ride 21” – 1330 PLN
HHX Legacy Ride 20” – 1210 PLN
HHX Legacy O-Zone Ride 20” – 1210 PLN
HHX Legacy Crash 18” – 1060 PLN
HHX Legacy Crash 17” – 980 PLN
HHX Legacy Splash 12” – 580 PLN
HHX Legacy Splash 10” – 460 PLN
HHX X-Celerator Hats 13” – 1330 PLN
Do testu dostarczył:
Music Info
ul. Madalińskiego 11A
30-303 Kraków
tel. (012) 2672480
Internet: www.music.info.pl, www.sabian.com
Test ukazał się w numerze 7/2007 miesięcznika Muzyk.