Brazylia i Argentyna na 2 gitary (i skrzypce)
Ucieszyłem się z możliwości napisania recenzji nowej gitarowej płyty nagranej w Koszalinie i Radomiu. Fonograficzny debiut to zawsze duże wydarzenie, szczególnie dla młodych utalentowanych muzyków ze sporym już dorobkiem artystycznym. Duet Woch & Guzik tworzą absolwenci Uniwersytetu Muzycznego F. Chopina w Warszawie, którzy od kilku lat z powodzeniem koncertują w kraju i za granicą. Tytuł krążka wydanego bardzo pomysłowo i profesjonalnie ze stylizowanymi na klimaty brazylijskie fotografiami nadała kompozycja Sergio Assada napisana specjalnie dla naszych gitarzystów w 2016 roku: „One Week in Rio” („Tydzień w Rio”). To rodzaj 7-częściowej suity stworzonej z utworów, które reprezentują różne style muzyki brazylijskiej i nawiązują do tygodniowej wizyty w Rio de Janeiro. Rio to niesamowita mieszanka wielu tradycji, osadzonych nie tylko w kulturze lokalnej, ale wywodzących się również z dalszych regionów kraju. Znakomicie i z wyczuciem zagrane miniatury o zmiennym charakterze z przeważającymi fragmentami dźwiękowego zamyślenia, ale też momentami bardziej dynamicznymi o wymagającej wirtuozerii i trudnej do zapisania w nutach brazylijskiej pulsacji, także z efektami perkusyjnymi na gitarach. Całość w delikatnej aurze latynoskiego charakteru i subtelnego idiomu 6-strunowego instrumentu ×2 – o tyle ciekawe, że to światowa premiera utworu uznanego kompozytora i mistrza gitary grającego wspólnie z młodszym bratem Odairem na całym świecie z takim powodzeniem i od tylu już lat. Idealny prezent dla młodych artystów jacy mieli już okazję występować obok Duo Assad na jednej cenie w naszym kraju. To prawdopodobnie pierwsze dzieło słynnego Brazylijczyka zadedykowane polskiemu duetowi gitarowemu.
Po takiej muzycznej zapowiedzi każdy chciałby choć na chwilę znaleźć się w tych stronach olbrzymiego i wielobarwnego kraju nad Amazonką. Pozwoli nam na to wysłuchanie opisywanej płyty – a podróż to będzie niezapomniana.
Przed tytułową kompozycją Sergio Assada (ur. 1952) słyszymy na płycie 8-minutowe „Aneis” Egberto Gismontiego (ur.1947), które po śpiewnym i rytmicznym wstępie przechodzi w drugiej minucie w niespodziewaną część arpeggio pulsującą wieloma brazylijskimi odgłosami i efektami. Wybitnego kompozytora z Argentyny Alberto Ginastery (1916-1983) słuchamy bardziej znane: „Milonga” (oprac. Jorge Martinez Zarate) i „Zamba” (oprac. Carlos Barbosa-Lima), które brzmią rzewnie i bardzo nastrojowo, do czego gitara – a szczególnie duet są szczególnie predestynowane. Z kolei tradycyjny i świetnie znany temat z Wenezueli – „Quiero ser tu sombra” („Chciałbym być twoim cieniem”) opracowany przez Davida Landfiesta ujmuje nas swoją melodyjnością i fragmentami bardziej dynamicznymi.
„Bate-Coxa” Marco Pereiry to dynamiczna i radosna miniatura znanego brazylijskiego gitarzysty – zagrana znów z odpowiednim wyczuciem i drivem przy której np. rozluźniona publika kołysze się beztrosko przy kawiarnianych stoikach. To na pewno bardzo dobry „kawałek” na pierwszy bis w czasie występów live 🙂 Tu zauważalne jednak lekkie zachwiania w tempie i pulsie całości podczas przejmowania tematu przez poszczególne gitary – nie wiadomo czy celowe czy nieświadome.
Z kolei subtelnie i zawieszone w powietrzu „Tango nr 2” Andante rubato melancólico z „Tango Suite” Piazzolli. To rodzaj tanga-impresji z wieloma rubatami, zatrzymaniami, znakami zapytania i powrotami – o dziwo to utwór bardzo w stylu S. Assada i wyjątkowej gry tego właśnie sławnego zespołu. Jedna z ciekawszych wersji jaką udało mi się usłyszeć.
Na finał tego niezwykle udanego debiutu fonograficznego – bardzo znana i jakże często grywana „Historia Tanga” Astora Piazzolli (1921-1992) zyskuje tu nowe oblicze dzięki opracowaniu jej przez S. Assada z jednej na dwie gitary z tradycyjną partią skrzypiec. W tej wersji słyszymy wiele ciekawych charakterystycznych assadowskich dysonansów i pomysłów aranżacyjnych oraz dodatkowe melodyjki na drugiej gitarze. Solistka gra dynamicznie tam gdzie to niezbędne i z należytym zamyśleniem szeroko rozwijając śpiewne frazy słynnej 4-częściowej Suity.
I już zupełnie na zakończenie – ponad 3-minutowe „Palhaco” E. Gismontiego w opracowaniu wykonawców z oryginału fortepianowego. Te frazy to rodzaj uspokajającej, szerokiej ballady z nieco energiczniejszymi momentami i z melodyką jakby rodem z USA, idealne na pewno do romantycznego filmu. Po wybrzmieniu ostatnich dźwięków znawcy tematu mają wyraźne potwierdzenie jaki to piękny instrument ta nasza gitara klasyczna (Chopin miał powiedzieć,że nie ma nic piękniejszego niż 2 gitary), a zapaleni amatorzy i adepci instrumentu tym więcej będą dokładać starań, aby wspinać się coraz wyżej po szczeblach gitarowego i muzycznego wtajemniczenia.
Młoda, wielokrotnie nagradzana skrzypaczka Roksana Kwaśnikowska ukończyła studia na tej samej stołecznej uczelni muzycznej, gdzie odebrała medal „Magna cum Laude”, który jest przyznawany absolwentom z najwyższymi osiągnięciami artystycznymi.
Duet Woch & Guzik założony w 2011 r. występował już m.in. w Carnegie Hall i zebrał bardzo pozytywne opinie prasowe i koncertowe cytowane wewnątrz bogatej 40-stronicowej książeczki z wieloma fotografiami i opisami programu, a Sergio Assad powiedział mi ostatnio w prywatnej rozmowie na festiwalu w Brnie, że chłopcy zrobili na płycie świetną robotę – czyż trzeba lepszych recenzji? 🙂 Konkurencja może temu duetowi tylko pozazdrościć takiego startu fonograficznego.
Brawa dla wszystkich zaangażowanych w powstanie tego intrygującej projektu z samymi gitarzystami na czele! Całość trwa prawie 60 minut. Płyta posiada patronat telewizyjny, internetowy i prasowy – w tym Top Guitar.
Na koniec post od zespołu, który może nieco przybliżyć Czytelnikom miniony czas nagrań, plany na najbliższą przyszłość muzyczną itp.: „Naszą płytę nagrywaliśmy 3 dni. Jeden dzień poświęciliśmy na trio i 2 dni na duo. W kolejnych miesiącach w dużej mierze poświęcimy czas na promocję płyty. Podczas koncertów, ale także w audycjach radiowych itd. Chcemy też częściej występować z trzecią osobą. Zawsze podobała nam się taka koncepcja, a mało który duet gitarowy (poza oczywiście Assadami) zaprasza do wspólnego grania trzeciego muzyka. Na pewno nie kończymy wspólnej przygody z Roksaną Kwaśnikowską. Graliśmy też ostatnio koncert z bandoneonistą – Piotrem Kopietzem i także z nim będziemy kontynuować współpracę (jego instrument zresztą świetnie wpasowuje się w nasz kierunek repertuarowy). Dzięki dobrej znajomości z Sergio mamy dostęp do literatury w jego opracowaniach, co ułatwia nam poczynania, bo oczywiście nie są to składy z oryginalnym repertuarem. O kolejnej CD na razie nie myślimy. Tak jak w przypadku tej płyty, o kolejnym projekcie nagraniowym zdecydujemy dopiero wtedy, kiedy uznamy, że mamy ciekawą, spójną i wnoszącą coś nowego koncepcję całości”.
Woch & Guzik Duo to bez wątpienia czołowy obecni młody zespół gitarowy z Polski o wyraźnie sprecyzowanej koncepcji repertuarowej i profilu wykonawczym. Warto śledzić ich plany koncertowe na www i innych portalach internetowych. Sama przyjemność słuchać wszystkich pięknych dźwięków dwóch gitar jak na omawianym tu krążku.
Tekst: Krzysztof Nieborak
Internet: facebook.com/wgduo
Recenzja ukazała się w numerze 10/2019 miesięcznika Muzyk.