Zaledwie w lutym tego roku redakcja magazynu Muzyk rozmawiała z japońskim pianistą od lat mieszkającym i koncertującym w Nowym Jorku – Takeshi Asai, który przygotowywał się właśnie do wydania albumu nagranego wraz z nowojorskimi muzykami w konwencji jazzowego tria fortepianowego. Dziś, od miesiąca już trzymając w ręku wyczekiwany krążek, możemy wreszcie porozmawiać o jego zawartości.
Wszechstronny pianista o solidnym wykształceniu, przeróżnych inspiracjach oraz swoim własnym, wyjątkowym wyczuciu i stylu gry, aż do ubiegłego roku wydawał swoje płyty pod szyldem własnej wytwórni, de Trois Cités. Wszystkie one wyróżniały się niezwykłym liryzmem, unikatowym brzmieniem, intrygującymi rozwiązaniami technicznymi i stylistycznymi (przypomnijmy, że Takeshi Asai jest również nauczycielem w założonej przez siebie szkole muzycznej, jako Partner Edukacyjny Steinway & Sons) a także szerokim, lecz jakże uważnym spojrzeniem na wszechotaczające piękno, które kompozytor i instrumentalista potrafił zapisać skrzętnie za pomocą nut.
Rok 2021, wraz z albumem „The Electric Project Vol. 2”, ukazał jednak zupełnie nowe oblicze Artysty, co ściśle wiązało się także ze zmianą nazwy wytwórni na – jakże wymowną w swoim znaczeniu: Fono Bono Records. Choć każda z poprzednich dziewięciu płyt wydanych pod etykietą de Trois Cités nadal fascynuje, wzrusza i budzi nieopisany szacunek i podziw, to jednak nie sposób nie zauważyć przemiany, jaką niesie za sobą jakość muzyki wydawnictwa Fono Bono. Takeshi Asai, będąc zarówno kompozytorem i aranżerem, pianistą, reżyserem dźwięku i producentem płyty, pod każdym z wymienionych względów pokonał ogromną drogę, dając nam labelem Fono Bono nie tylko cudowne kompozycje o fantastycznych strukturach i metrach oraz niesamowitych koncepcjach. Fono Bono niesie z sobą bowiem także zachwycającą technikę pianistyczną oraz dopieszczony dźwięk, który zachwyci największych melomanów.
W połowie kwietnia bieżącego roku nakładem Fono Bono ukazał się drugi album, zatytułowany „Trio Vol. VI”. Nowojorskie trio, z którym Takeshi spotkał się w swoim DTC studio, składa się z muzyków, jakich pianista wybrał nie tylko ze względu na ich znakomite umiejętności techniczne i perfekcyjne brzmienie. Bob Gingery (bas) oraz Brian Woodruff (perkusja) są bowiem stałymi współpracownikami pianisty, z którymi grywał liczne projekty w ramach swojej rezydencji na Dolnym Manhattanie i których zarazem wrażliwość, jak i wspólna radość grania powodująca natychmiastową chemię między całym triem, doskonale odzwierciedlały to, co Artysta chciał przedstawić za sprawą swoich kompozycji. Tuż po zarejestrowaniu materiału, o swoich wrażeniach Bob Gingery opowiedział na łamach magazynu TopBass, Brian Woodruff natomiast rozmawiał z redakcją TopDrummer.
Wracając jednak do samego albumu „Trio Vol. VI”, znajdziemy na nim, poza ostatnim utworem (aranżacja piosenki Jamesa Taylora), dziewięć oryginalnych kompozycji pianisty, które – co jest typowym zabiegiem dla pełnego charyzmy muzyka – każdorazowo mają drugie dno, niosą piękno głęboko ukrytej tajemnicy, niejednokrotnie stanowiąc też dedykację dla ważnych osób i zdarzeń. Na program płyty składają się utwory: „WI”, „Yonder”, „(I didn’t know that it was) Bacon”, „Iota”, „Air on the White Keys”, „Ave Marta”, „Mes Demoiselles”, „Blue Brain”, „CΔ/Db” oraz „Fire and Rain”. Choć każda z urzekających kompozycji jest osadzona w szeroko pojętej stylistyce muzyki improwizowanej, to jednak źródłem inspiracji jest nie tylko jazz. Przykładowo – „(I didn’t know that it was) Bacon” został zaczerpnięty z EDM (Electric Dance Music), nad którym Takeshi pracował przed wydaniem tego albumu. Utwór ten zbudowany jest na prostej pętli budowanej w cudowny sposób przez kontrabas, przy cudnych perkusyjnych popisach Briana stającego się niemal akustyczną ludzką wersją automatu perkusyjnego.
W formacie tradycyjnego tria fortepianowego, Takeshi Asai zawarł na płycie najnowocześniejsze koncepcje muzyczne. Na przykład w otwierającym album utworze „WI” metrum 5/4 przechodzi nagle w 6/4 w połowie utworu, a 6/4 dzieli się przez 4, więc kropkowana ćwierćnuta staje się taktem. Chwała kompozytorowi i chwała muzykom! To doskonały przykład koncepcji Takeshiego: łatwej, czytelnej i urzekającej dla zwykłego odbiorcy, lecz jednocześnie bardzo interesującej dla zaawansowanych słuchaczy i muzyków; dla niektórych – tradycyjnej w odbiorze, lecz super-zaawansowanej dla wymagających słuchaczy. Tu dochodzimy do sedna tego, co wyróżniało zawsze utwory tego kompozytora – muzyka Takeshiego zawsze jest łatwą i przyjemną do słuchania dla wszystkich, nawet tych, którzy niekoniecznie są fanami jazzu, ale jednocześnie zawsze przykuwa uwagę poważnych słuchaczy jazzu i muzyków. Równowaga ta spotyka się w tak pięknej harmonii!
Na tym albumie nie ma podobnych do siebie utworów. Każda kompozycja ma swoje miejsce, każda – urzeka na swój własny sposób. Album obejmuje metrum 2/2, 3/4, 4/4, 5/4, 6/4 i 12/8, wiedzie nas poprzez swing, straight, shuffle, walc i rubato. Nie tylko rytm, ale także koncepcje harmoniczne i sposób prowadzenia głosów są bardzo wyrafinowane. Na przykład „Air on the White Keys” brzmi niczym lekka i łatwa ballada, podczas gdy sposób prowadzenia głosów na fortepianie wywodzi się z zaawansowanej muzyki klasycznej.
Ile kompozycji, tyle cudownych historii do opowiedzenia, tyle okazji do odbycia fascynujących podróży po tajemniczych zakamarkach piękna umysłu niesamowitego kompozytora, wirtuoza fortepianu i reżysera dbającego o najwyższy poziom dźwięku. „Trio Vol. VI” jest albumem, który w ciągu miesiąca zachwycił całą Europę i Stany Zjednoczone, zachwycamy się także i my!
Tekst: Marta Ratajczak
Strona internetowa artysty: www.takeshiasai.com