Czasy są takie, że ludzie długo zastanawiają się nad wydaniem każdej złotówki. Z kredytami też jest gorzej, poza tym trzeba mieć zdolność ich spłaty. Ludziom żyjącym z grania na różnego rodzaju imprezach okolicznościowych niełatwo o pracę, a o dobrze płatną bardzo trudno. Niemniej jakoś żyć trzeba. Dlatego nie dziwi np. w zespole dwuosobowym gitarzysta stojący za keyboardem, rzadko grający w trakcie imprezy na gitarze za to częściej majstrujący coś przy klawiszach. Jednoosobowa oprawa muzyczna też może uświetnić niejedną imprezę. Dla gospodarza imprezy ważne jest, by goście dobrze się bawili a on zapłacił jak najmniej. Aby taki scenariusz był możliwy (nawet jeśli jest przeze mnie przejaskrawiony), muzyk musi mieć do dyspozycji odpowiednie narzędzia, a właściwie narzędzie. Najlepiej jedno narzędzie. Takim narzędziem wszystkomogącym, mobilnym warsztatem pracy jest opisywany Roland BK-3. Instrument ten ma też tę właściwość, że użytkownik jest w stanie zarobić na niego grając tylko parę imprez. Wygląda więc na to, że instrument o cechach BK-3 jest towarem poszukiwanym, a poza jego możliwościami uwzględniając również rodowód, z góry skazanym na sukces.
OPIS
Można powiedzieć, że BK-3 ma skromniejszy wygląd od możliwości. Przyciski do zmiany parametrów są czytelnie rozmieszczone i dobrze opisane. Wyświetlacz BK-3 nie jest zbyt duży, ale wystarczający do jego obsługi. Posiadacze iPadów mogą pobrać z App Store aplikację BK Partner. To jeszcze wygodniejszy sposób edycji zawartości BK-3. Aplikacja jest bezpłatna. Złącza jakimi dysponuje BK-3 znajdują się z płycie tylnej. Nie ma tego zbyt wiele, ale są wszystkie niezbędne w tej klasie instrumentu (patrz wybrane dane techniczne). Jedyne co mnie dziwi, to wspólne dla słuchawek i zewnętrznego nagłośnienia wyjście sygnału audio jack 1/4”. Wiem, że BK-3 posiada własne nagłośnienie 2 × 7.5 W, ale nadaje się ono, moim zdaniem, do ćwiczenia w domu a nie na imprezę. Bezsprzecznym atutem BK-3 jest jego waga, 7.5 kg to ciężar z którym każdy sobie poradzi.
POTENCJAŁ
Jak na tę klasę instrumentu jest imponujący. Przede wszystkim ma mnóstwo barw do wyboru (851 + 53 zestawy instrumentów perkusyjnych). Chociaż cena mogłaby sugerować, że mamy do czynienia z tzw. „grzebieniem” – nic z tych rzeczy, BK-3 jak na instrument w swojej klasie brzmi dobrze. Na pewno wstydu użytkownikowi nie przyniesie.
Poza trybem zwykłym, w którym możemy grać jedną barwą w pełnym zakresie klawiatury, są jeszcze dwa: SPLIT i DUAL. W trybie SPLIT dzielimy klawiaturę w pionie na dwie strefy i każdej ze stref przydzielamy niezależną barwę oraz głośność. W ten sposób mamy pod palcami oddzielne barwy dla prawej i lewej ręki. Natomiast w trybie DUAL nakładamy na siebie dwie barwy na całej rozpiętości klawiatury. Ponieważ BK-3 ma dużą bibliotekę barw, udogodnieniem może być korzystanie z funkcji FAVORITE. Dzięki temu mamy dziesięć najbardziej potrzebnych nam barw pod ręką, bowiem tyle komórek pamięci podręcznej oferuje ta funkcja. Zwykle tyle miejsca wystarcza na nasze ulubione, najczęściej używane barwy. Jeśli potrzebujemy więcej niż dziesięć, wtedy zamiast używać do wyszukiwania kursorów, lepszym sposobem jest metoda numeryczna.
RHYTHM FAMILY w BK-3 to nic innego jak sekcja automatycznego akompaniamentu z wieloma wzorami rytmicznymi. Każdy rytm jest typowym akompaniamentem dla danego gatunku muzycznego. Ogółem w pięciu grupach jest 250 akompaniamentów. Chociaż nazwa tej sekcji może się komuś kojarzyć z instrumentami perkusyjnymi, w procesie akompaniamentu BK-3 biorą udział wszystkie barwy, czyli fortepiany, pianina, gitary basy, itd. Każdy z akompaniamentów jest w czterech wariacjach (od najprostszej do rozbudowanej) i posiada swój wstęp i zakończenie. Ponadto jest funkcja AUTO FILL IN wypełniająca przejściami zmiany wariantu automatycznego akompaniamentu. Rodzaj automatycznie granego przejścia zależy od odtwarzanego stylu i jego wariantu. Rzecz jasna akompaniamenty posiadają możliwość synchronizacji początku i zakończenia utworu na różne sposoby, jak w każdym tego typu instrumencie. Do dyspozycji jest również funkcja ONE TOUCH pomagająca wybrać charakter granego akompaniamentu. Na każdy akompaniament przypadają cztery wersje różniące się dynamiką jego struktury, tempa, wstępów czy zakończeń. Poza tym funkcja ta daje praktycznie możliwość zapamiętania w pamięci USB kompletnego ustawienia instrumentu.
BK-3 dobrze sobie radzi z odtwarzaniem plików MIDI i audio z USB. Odtwarzacz szybko czyta pliki MIDI SMF i niemalże równie szybko audio MP3 i WAV. Procedura wyboru i korzystania z plików na USB, niczym się nie różni od stosowanej w przypadku pamięci wewnętrznej instrumentu. Przy okazji nadmieniam, że BK-3 nie posiada pamięci wewnętrznej przeznaczonej dla użytkownika. Wszystko zapisujemy na USB, co oczywiście nie jest wadą według mnie. Ważne jest również to, że odtwarzacz czyta także pliki z rozszerzeniem STL, czyli na BK-3 można używać stylów z innych instrumentów Rolanda. Zarówno pliki MIDI jak i audio przygotowane na innym urządzeniu można transponować, z tym, że audio bez zmiany tempa w rozsądnych granicach. Dobrym rozwiązaniem jest możliwość odtworzenia z katalogu grupy zaznaczonych utworów. W ten sposób możemy zagrać na żywo zestaw utworów bez przerw między nimi. Do ćwiczenia czy powtarzającego się fragmentu utworu przyda się funkcja pętli. Można ją stosować w plikach MIDI i audio. Z kolei MUTE pozwala wyciszyć dowolną ścieżkę z pliku MIDI i automatycznego akompaniamentu lub centralny punkt panoramy z plików MP3 oraz WAV. W plikach audio z zastosowaniem efektów przestrzennych poszerzających wokal w panoramie stereo, filtr ten może nie być skuteczny.
Zaczynam się powoli zastanawiać, czy ciągle piszę o tym samym urządzeniu za trochę ponad dwa tysiące PLN. Coraz bardziej myślę, że BK-3 to niezwykle rozbudowany keyboard. A jeszcze wszystkiego nie wymieniłem. Ma jeszcze np. możliwość strojenia w półtonowych krokach -6/+5, w zależności w jakim trybie pracuje, wszystkich sekcji albo konkretnej sekcji. Zgodność barw ze standardami GM2, GS oraz XG Lite. BK-3 wyposażono nie tylko w odtwarzacz audio, ale również rejestrator, tak więc nasze dokonania możemy utrwalić na USB w postaci pliku WAV. Jeśli do plików SMF i MP3 jest dołączony tekst, zostanie wyświetlony na displeju. Mamy też możliwość skorzystania z 3-stopniowej reakcji na siłę nacisku klawiszy, jak również rozbudowaną i przydatną funkcję MAKEUP TOOLS, dającą użytkownikowi szereg narzędzi pozwalających na m.in. szybki dobór odpowiednich barw poszczególnych sekcji, drobne zmiany w torze syntezy barw, korekcję, ustawienie efektów (BK-3 ma na pokładzie dwa multiefekty MFX), głośności, panoramy, transpozycji oktawowej (±4 oktawy) itd.
PODSUMOWANIE
Roland miał dość długą przerwę w produkcji keyboardów, ale jak widać skutecznie do tego powrócił modelami Backing Keyboard. To w końcu znacząca część rynku, więc jest o co walczyć. Jestem przekonany, że BK-3 z takimi możliwościami i ceną przekona do siebie wielu przyszłych użytkowników. Jest odpowiednim instrumentem dla początkującego muzyka (przede wszystkim ze względu na cenę) i dla samotników grających imprezy okolicznościowe (możliwości i cena).
Tekst: Jan Piotrowski
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, 61 klawiszy
Polifonia: maksymalnie 128-głosowa
Multitimbral: dwuwarstwowy do grania na żywo, 16-kanałowy dla utworów MIDI i kontrolera zewnętrznego
Barwy: 851 + 53 zestawy instrumentów perkusyjnych
Sekcja akompaniamentu: 250 rytmów z automatycznymi podkładami, 4 wariacje, wstępy i zakończenia
Odtwarzacz: pliki SMF (format 0/1), STL, KAR, MP3, WAV
Rejestrator: audio na pamięć Flash USB, WAV (44.1 kHz, 16-bit)
Wyświetlacz: 132 × 64 piksele, monochromatyczny LCD z podświetleniem
Wejścia/wyjścia: OUTPUT/słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL HOLD/SWITCH, USB COMPUTER [typ B], USB MEMORY [typ A]
Nagłośnienie: 2 × 7.5 W
Wymiary: 1044 × 317 × 129 mm
Ciężar: 7.5 kg
Cena 2290 PLN
Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (22) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl
Test ukazał się w numerze 2/2013 miesięcznika Muzyk.