Mustang I i Mustang II to nie bajki produkcji Walta Disneya tylko nowe wzmacniacze firmy Fender. Sama marka zapisała się w historii gitary na wieki, nie ma gitarzysty który nie wie jak wygląda Telecaster i Stratocaster. Rynek muzyczny prężnie się rozwija więc nawet takie klasyczne marki jak Fender muszą iść za postępem techniki. W teście tym opiszę dwa wzmacniacze, które nadają się do ćwiczeń, a ich zaawansowane funkcje dają nam duże możliwość barwowe.
OPIS
Mustang I to wzmacniacz o mocy 20 W z głośnikiem 8” a jego większy brat ma moc 40 W z głośnikiem 12”. Oba comba to konstrukcje z zamkniętym tyłem. Z przodu wzmacniacz prezentuje się bardzo dobrze, czarna skrzynka na czterech gumowych nóżkach z szarą siatką i srebrnym logo w kącie. Panel sterowania mamy umiejscowiony od góry tak, jak w klasycznych modelach Fendera. W Mustangach mamy 24 programy, które mieszczą się w trzech bankach: AMBER, GREEN, RED. Bank zielony i czerwony są presetami użytkownika i możemy na nich utworzyć własne brzmienia, a bursztynowy może być zmieniony wyłącznie za pomocą programu Fender FUSE. Do wyboru programów służy nam gałka PRESET. Pozostałe pokrętła to GAIN, VOLUME, TREBLE, BASS i MASTER. Aby dokonać jakiejkolwiek zmiany w danym presecie wystarczy przekręcić gałką a jak nam wszystko będzie odpowiadać zapisać za pomocą przycisku SAVE.
Comba wyposażono ponadto w 24 efekty, podzielone na dwa osobne bloki. Pierwszy z nich to blok efektów modulacyjnych w którym znajdują się: CHORUS, DEEP CHORUS, FLANGER, BIAS/SINE TREMOLO, OPTICAL/VINTAGE TREMOLO, OPTICAL VINTAGE TREMOLO FAST, VIBRATONE SLOW, VIBRATONE FAST, OCTAVER, PHASER SLOW DEEP, PHASER MEDIUM i STEP FILTER. Do obsługi efektów służy nam gałka MOD. Natomiast pokrętło DLY/REV to blok efektów przestrzennych i tu mamy do wyboru: TAPE DELAY 150ms/1 REPEAT, STEREO TAPE DELAY 300ms/3 REPEATS, MONO DELAY 700ms/4 REPEATS, SMALL ROOM REVERB, PLATE REVERB, LARGE HALL REVERB, FENDER ‘63 SPRING REVERB, FENDER ‘65 SPRING REVERB, TAPE DELAY ROOM, TAPE DELAY/LARGE HALL, DUCKING DELAY/SMALL HALL oraz ECHO FILTER.
Jeżeli chcemy nabić czas powtórzenia efektu delay lub zmienić szybkość modulacji to wystarczy nabić tempo przyciskiem TAP. Przytrzymując TAP przez 2 sekundy wchodzimy w tryb tunera. Literki obok kontrolek wskazują nam wysokość dźwięku. Przycisk EXIT służy do opuszczenia np. z funkcji TUNER do PLAY. Gniazdo PHONES jest stereofoniczne i oprócz słuchawek może służyć jako wyjście nagrywania. Pod AUX możemy podpiąć np. odtwarzacz MP3 z podkładami i ćwiczyć godzinami w domowym zaciszu. Do gniazda FTSW możemy podpiąć przełącznik nożny, którego nie ma w zestawie, ale jest takowy dostępny w ofercie producenta. Oczywiście mamy jeszcze gniazdo do podłączenia naszego instrumentu. Na koniec zostawiłem port USB służący nam do połączenia wzmacniacza z komputerem. Dzięki takiemu połączeniu możemy działać na programie FUSE, który został opracowany przez samą firmę. Daje on nam niesamowitą i prostą obsługę oraz dostęp do wszystkich funkcji wzmacniacza, dzięki temu szybko i wygodnie możemy edytować nasze presety. Mamy też do użytku program Ableton Live Lite 8 Fender Edition, na nim możemy nagrywać do woli. Oprócz tego mamy też program AmpliTube Fender LE.
WRAŻENIA
Muszę przyznać, że w testowanych wzmacniaczach zaprogramowane są ustawienia do każdego rodzaju muzyki, a więc mamy brzmienia typu Stevie Ray Vaughan czy Jimi Hendrix, a także ustawienia typowe dla country, jazzu, rocka, czy metalu. Wzmacniacz fajnie reaguje na dynamikę gry, co nie w każdym wzmacniaczu tego typu zdarza się. Obsługa jest bardzo prosta i intuicyjna a jest w czym wybierać. Bardzo podobają mi się ustawienia do gry solowej, brzmią selektywnie i dynamicznie. Wzmacniacz gra bardziej środkiem a barwę ma ciemną. Jeżeli gramy metal musimy uważać z niskim pasmem by nie przesadzić, bo wtedy będzie efekt dławienia, ale po to mamy program FUSE w którym możemy zredukować pasmo. Efekty modulacyjne dają nam dużą możliwość kombinacji a jak do tego dodamy przestrzenne to jesteśmy z tego małego wzmacniacze w stanie ukręcić każde brzmienie, które mamy w głowie. Mustang II to 12” głośnik i 40 W, co daje nam możliwość zagrania nawet jakieś próby. Tuner działa szybko i precyzyjnie. Diody wyświetlają nam w kolorze danego banku więc zawsze wiemy co wybieramy. Dużą zaletą są gabaryty tego cudeńka bo waży niewiele, więc możemy je zawinąć pod pachę i zabrać w każde miejsce bez narażania naszego kręgosłupa.
PODSUMOWANIE
Seria Mustang ma duże możliwości i jest konstrukcją bardzo otwartą. Możemy wgrywać do niego presety, modyfikować i nagrywać. Brzmienie jest przyzwoite a efekty bardzo dobrej jakości. Możemy na nim zagrać w każdym stylu i uzyskać każde brzmienie. W tej chwili Fender wypuszcza nowe modele z serii Mustang więc lada chwila rodzina ich się rozbuduje. Takich produktów na rynku jest wiele, ale nie wszystkie są tak dobrze wykonane i tak dobrze brzmię ja testowane Mustangi. Jak widać Fender nie powiedział ostatniego zdania tylko prężnie działa i szuka najnowszych rozwiązań przy zachowaniu wysokiej jakości wykonania i najważniejszej sprawy, czyli brzmienia.
Tekst: Łukasz Kulczak
DANE TECHNICZNE
Mustang I
• Moc: 20 W
• Głośnik: 1 × 8” Fender Special Design
Mustang II
• Moc: 40 W
• Głośnik: 1 × 12” Fender Special Design
Liczba kanałów: 1 (z 24 presetami)
Liczba efektów: 24 podzielone na 2 sekcje – MODULATION (12), DELAY/REVERB (12)
Wejścia/wyjścia: INPUT, AUX IN [jack 1/8”], słuchawkowe [jack 1/8”], FOOTSWITCH, USB [mini-USB]
Wymiary:
• Mustang I: 193 × 368 × 394 mm
• Mustang II: 220 × 438 × 464 mm
Ciężar:
• Mustang I: 7.7 kg
• Mustang II: 10.9 kg
Ceny: 499 PLN (Mustang I), 799 PLN (Mustang II)
Do testu dostarczył:
Music Store Poznań
ul. Wielka 21
61-775 Poznań
tel. (61) 8528214
Internet: www.sklepmuzyczny.pl, www.fender.com
Test ukazał się w numerze 2/2011 miesięcznika Muzyk.