Projektowanie wyglądu i konstrukcji gitar (oraz innych instrumentów muzycznych) w krajach europejskich, produkcja masowa w krajach Dalekiego Wschodu… ten model jest znany i skutecznie eksploatowany od kilku lat. Stąd, między innymi, tyle nowych marek na rynku. Dużo się mówi o starannej kontroli jakości, innowacyjnych pomysłach i innych ciekawostkach produkcyjnych, których nie stosowało się podczas produkcji najbardziej znanych, tych rzeczywiście renomowanych marek instrumentów… Jednak te renomowane są w większości nie tylko znacznie droższe, lecz najczęściej także znacznie lepsze. Są oczywiście wyjątki, kilka razy miałem przyjemność testować instrument, który zaprojektowano w Europie, a wykonano gdzieś… daleko, a brzmiał naprawdę na wysokim poziomie… Czy tak się stanie w przypadku dostarczonej do testów gitary FECN Eclipse Neptune? Zobaczymy…
OPIS
Osobą odpowiedzialną za kształt i konstrukcję gitar Faith jest brytyjski lutnik Patrick James Eggle. Parę ładnych lat temu ogrywałem instrument sygnowany jego nazwiskiem, była to bardzo ciekawa gitara elektryczna. Zrozumiałe zatem jest moje zainteresowanie instrumentem akustycznym, dostarczonym do testów tym razem. Nie będę skupiał się na ofercie marki Faith, gdyż jest ona dostępna w Internecie na stronie firmowej oraz u polskiego dystrybutora. Przyjrzyjmy się testowanej gitarze. Model Neptune z serii Eclipse jest instrumentem akustycznym z korpusem typu baby jumbo, wyposażonym w przetwornik sygnału. Płytę wierzchnią korpusu gitary wykonano z europejskiego, litego świerku. Z tegoż drewna wykonano żebra wzmacniające płytę wierzchnią. Boki i tylną płytę testowanej gitary wykonano z litego, indonezyjskiego mahoniu. Połączenia boków i płyty wierzchniej ozdobiono listwami z klonu wzorzystego. Otwór rezonansowy w płycie przedniej ozdobiono rozetą. Gryf gitary wykonano z indonezyjskiego mahoniu, a w hebanowej podstrunnicy umieszczono dwadzieścia progów. Zamiast tradycyjnych markerów oznaczających progi, w modelu FECN użyto litery F wykonanej z masy perłowej, która zdobi dwunasty próg. Z boku oznaczono wybrane progi typowymi kropkami. Szyjka łączy się z korpusem na wysokości czternastego progu. Gryf jest wygodny, nie jest on „szybki”, raczej czuje się opór i to dość mocno, lecz gra się na instrumencie wygodnie. Granie w wyższych pozycjach jest takie, jakie powinno być przy gitarach o takim korpusie. Siodełko i podstawek wykonano ze sztucznej kości słoniowej – z tworzywa o nazwie TUSQ. Podobno pod względem właściwości akustycznych jest ono lepsze niż kość słoniowa… sprawdzenie tego stwierdzenia bez wymiany siodełka i podstawka nie jest raczej możliwe, ale z powodów ekologicznych, wolę by to stwierdzenie było prawdziwe. Sam mostek jest zrobiony z hebanu. W główce zamontowano chromowane klucze Grover, które są po prostu sprawdzone, więc nie muszę dodawać, że rzeczywiście dobrze trzymają strój. Na główce umieszczono także logo Faith oraz nazwę serii Eclipse. W testowanym instrumencie zamontowano przetwornik Shadow Nanoflex II oraz przedwzmacniacz L-4000. Układ jest zasilany dwoma bateriami typu AAA. Oprócz regulacji poziomu sygnału wyjściowego i przełączania fazy, preamp umożliwia korekcję barwy. W tym celu wyposażono go w trzy potencjometry obrotowe oznaczone odpowiednio TREBLE, MID i BASS. Dodatkowo przedwzmacniacz wyposażono w diodę informującą o słabym stanie naładowania baterii. Preamp wyposażono również w stroik chromatyczny. Do uruchomienia tunera służy dedykowany przełącznik. Uruchomienie stroika wycisza sygnał wyjściowy z przetwornika. Jednopozycyjny wyświetlacz LED pokazuje dźwięk, a trzy dedykowane diody ukazują, czy struna jest naciągnięta za słabo, czy za mocno by wydobywać dźwięk o wskazanej wysokości. Dodatkowa dioda wskazuje, czy dźwięk najbliższy temu który generuje struna jest dźwiękiem zapisywanym literą, czy też jego zapis wymaga dodatkowego znaku (b/#).
WRAŻENIA
Zacznę od wyglądu. Osobiście nie przypadam za gitarami akustycznymi pokrytymi kolorowym lakierem (w tym przypadku czarnym). Oprócz tej subiektywnej uwagi do wyglądu testowanej gitary nie mam żadnych zastrzeżeń. Co do pracy lutniczej również – wszystko wykonano należycie. Może instrument i jest trochę „za twardy” w graniu, ale jest wygodny, więc nie ma co narzekać. Akustyczne walory FECN uznałbym za adekwatne do jego ceny. Jest to brzmienie instrumentu średniej klasy, ale porządnie wykonanego i niezbyt drogiego. Po podłączeniu do systemu nagłaśniającego wrażenia brzmieniowe są bez zmian (oznacza to pochwałę dla przetwornika zamontowanego w gitarze). Nadszedł zatem czas opisać brzmienie bardziej szczegółowo. Jak na korpus typu jumbo przystało… gitara brzmi dość solidnie, z duża zawartością częstotliwości niskiego środka. Wysokie częstotliwości w testowanym instrumencie są agresywne. Gdzieś w środku pasma jest ten poszukiwany przez gitarzystów odcień „dzwoneczka”, lecz jest on zupełnie inny niż w przypadku instrumentów z wyższej półki. Przy delikatnym atakowaniu strun agresywność brzmienia częstotliwości wysokich może być traktowana jako zaleta. Temu brzmieniu niczego nie brakuje, jest selektywne, nieco twarde, dynamiczne.
PODSUMOWANIE
Testowana gitara FECN to ciekawa propozycja dla artystów, którzy akompaniują sobie na gitarze i potrzebują nagłośnienia podczas swoich występów. Instrument jest porządnie wykonany, wyposażony w porządny przetwornik, i nie jest zbyt drogi. A co do brzmienia – jest ono adekwatne do ceny instrumentu.
Tekst: Konstantin „Kostek” Andriejew
DANE TECHNICZNE
Kształt: baby jumbo
Płyta przednia: lity świerk
Płyta tylna i boki: lity mahoń
Szyjka: mahoń
Podstrunnica: heban
Ilość progów: 20
Klucze: Grover
Siodełko: TUSQ
Wykończenie: czarne, połysk
Elektronika: Shadow Nanoflex / L-4000
Cena: 2790 PLN (z futerałem)
Do testu dostarczył:
Interton
Al. Marsz. Piłsudskiego 1
81-406 Gdynia
tel. (58) 6609640
Internet: www.faithguitars.com
Test ukazał się w numerze 1/2012 miesięcznika Muzyk.