Electro-Harmonix należy do elitarnej grupy producentów, uważanej przez gitarzystów za legendarne. Firma towarzyszy gitarzystom od wielu lat i w ofercie ma pokaźny zbiór bardzo oryginalnych urządzeń. Chyba właśnie ta cecha efektów E-H – ich oryginalne brzmienie – wyjaśnia ich dużą popularność. Dzisiejsza oferta jest szersza i zawiera więcej produktów niż tylko efekty gitarowe.
Seria Nano jest nowością w ofercie firmy, choć same efekty znane są od lat. Podobno pomysł polegał na zmniejszeniu rozmiarów urządzeń i zachowaniu parametrów brzmieniowych. Nie wdając się w szczegóły idei należy wymienić, że w serii Nano dostępne są: Nano Bassballs (podwójny filtr sterowany obwiednią), Nano Clone (chorus), Small Stone (phase shifter), Muff Overdrive (overdrive), Dr. Q (filtr sterowany obwiednią), Switchblade (przełącznik typu A/B), LPB-1 (booster) i Pocket Metal Muff (distortion). Jak wspomniałem wyżej urządzenia mają niewielkie rozmiary. W większości mają korekcję ograniczoną do jednego potencjometru i jeden przełącznik (włącznik nożny). Obudowy wykonano jako aluminiowe odlewy nadając im surowy wygląd i mocną konstrukcję. Urządzenia można zasilać baterią 9V (w tym celu należy odkręcić wkręty mocujące podstawę obudowy) lub zewnętrznym zasilaczem. Do testu trafiły dwa modele: Nano Small Stone i Nano Clone z grupy efektów modulacyjnych.
Small Stone
Jest to phase shifter – jeden z częściej używanych efektów, sprawdzający się równie dobrze przy grze na kanale przesterowanym jak i czystym. Urządzenie ma jeden przełącznik nożny, jeden mini przełącznik (COLOR), jeden potencjometr, jedną diodę do sygnalizacji stanu pracy, wejście i wyjście typu jack 1/4” i gniazdo zewnętrznego zasilacza. Chyba prościej nie było można, ale jeśli to wystarczy? Potencjometr RATE pracuje bardzo płynnie z niewielkim oporem gwarantującym, że nasze ustawienie nie zmieni się po przypadkowym dotknięciu. Nie przepadam za małymi przełącznikami instalowanymi na froncie efektów kompaktowych, jednak w tym przypadku nie mam zastrzeżeń. Element zamontowano w sposób, który ogranicza możliwość zdeptania. Bardzo podoba mi się praca przełącznika nożnego. Jest to solidny element z wyraźnym momentem przełączenia i wróży długą pracę bez kłopotów. Samo brzmienie przypadło mi bardzo do gustu. To „klasyka gatunku”, jakość tego efektu działa inspirująco, bez względu na ustawienie wywołuje uśmiech na twarzy. Możliwości korekcji są tylko pozornie skromne. Producent jakoś tak to wymyślił, że przy pomocy jednego potencjometru i małego przełącznika mamy dostęp do wielu możliwości i pomimo klasycznego ładunku możemy z powodzeniem stworzyć nowe, oryginalne brzmienie. Mam wrażenie, że ten jeden potencjometr steruje pracą wielu parametrów jednocześnie – bardzo odpowiada mi jego praca. Small Stone nie zmienia brzmienia gitary gdy jest wyłączony, jego wpięcie w tor sygnału nie odbiera (i nie dodaje) niepotrzebnych składników. Samo brzmienie można spróbować opisać jako płynne, bardzo plastyczne. Świetnie wzbogaci zarówno przesterowane solówki, jak i podkłady rytmiczne.
Nano Clone
Jeśli phase shifter jest jednym z częściej używanych przez gitarzystów urządzeń, to chorusa mają prawie wszyscy. Najczęściej efekty tego typu stosowane są do czystych barw. Ich największa popularność przypadła na lata 80. Od tamtego czasu chorus należy do obowiązkowego arsenału gitarzysty. Ten niewielki model zamknięty w identycznej obudowie ma jeszcze prostszą konstrukcję – żadnego przełącznika – jedynie włącznik, potencjometr RATE, dwa gniazda typu jack 1/4” (wejściowe i wyjściowe) i gniazdo zasilacza. Jakość potencjometru i przełącznika nie budzi zastrzeżeń – można powtórzyć pozytywne uwagi wyliczone przy opisanym wcześniej Small Stone. Przejdźmy więc od razu do brzmienia. I tu niespodzianka. Ten chorus brzmi jak Nano Clone, to znaczy po swojemu. Nie przypomina tradycyjnego chorusa, może zbliżyć się do urządzeń wykorzystywanych w filmach fantastyczno-naukowych przy nagrywaniu głosów robotów, może też sprawić wrażenie że mamy włączony delikatny pogłos typu Room. Gdzieś w środku zakresu pracy potencjometru znajdują się bardziej klasyczne nastawy, choć brzmienie w dalszym ciągu jest bardzo oryginalne. Nasuwa się jedno słowo: analogowe. Sam charakter tego brzmienia należy opisać tak samo jak opisanego wcześniej efektu jako płynne i plastyczne. Minusem jest pojawienie się szumów po włączeniu efektu.
PODSUMOWANIE
Poza wspólnymi cechami konstrukcyjnymi w oczy rzuca się nieco surowa stylistyka, która jest charakterystyczna dla efektów Electro-Harmonix. Dzięki niej, choć nowe, oba efekty chętnie określane będę jako „vintage”. Jest to cecha, która ma bardzo mało wspólnego z brzmieniem (jeśli coś w ogóle) jest jednak równie jak ono ważna dla gitarzystów. Najistotniejsze dla mnie jest bardzo oryginalne brzmienie obu urządzeń. Zwłaszcza Small Stone mnie zauroczył. Przywodzi na myśl, dziś już klasyczne wspaniałe nagrania mistrzów gitary. Jest bardzo kreatywny i potrafi nawet najprostszym akordom i frazom dodać smaku bez dominacji nad nimi. Chorus wzbudził u mnie nieco mniejsze emocje, choć nastawy ze środkowego zakresu są bardzo dobre i – po raz kolejny trzeba to napisać – oryginalne. Efekty Electro-Harmonix serii Nano to wysokiej klasy solidnie zbudowane narzędzia, dla muzyków szukających oryginalnych brzmień.
Tekst: Sebastian Król
DANE TECHNICZNE
Nano Clone
Impedancja wejściowa: 300 kOhm
Impedancja wyjściowa: 600 Ohm
Zasilanie: bateria 9V lub zewnętrzny zasilacz
Small Stone
Impedancja wejściowa: 100 kOhm
Impedancja wyjściowa: 15 kOhm
Zasilanie: bateria 9V lub zewnętrzny zasilacz
Ceny: 260 PLN (Nano Clone), 380 PLN (Small Stone)
Do testu dostarczył:
Kisielewski
ul. Węglowa 1/3
60-122 Poznań
tel. (061) 6232500
Internet: www.kisielewski.com.pl, www.ehx.com
Test ukazał się w numerze 3/2007 miesięcznika Muzyk.