Firma Akai najszerszej grupie osób kojarzy się najpewniej z serią MPC, ale warto przypomnieć, że gdy w roku 1984 powołano do życia dział mający zająć się produkcją instrumentów muzycznych, przez pierwsze lata ofertę stanowiły przede wszystkim syntezatory analogowe. Oczywiście były to już lata 80. i zewnętrznie – jak inne instrumenty im współczesne – różniły się one od analogów z poprzednich dekad. Niemniej jednak widać, że dostępne aktualnie w ofercie firmy instrumenty analogowe z panelami „naszpikowanymi” pokrętłami mają jakieś oparcie w przeszłości.
Wraz z wprowadzeniem do oferty instrumentów analogowych historia Akai niejako zakręciła koło. Z drugiej strony na jej przykładzie widać jak zmieniało się zapotrzebowanie użytkowników na instrumenty i inne urządzenia. Jak wspomniałem, na początku były syntezatory analogowe z serii AX. Później pojawił się pierwszy groovebox MPC60 oraz pierwsze samplery. Przez kolejne lata właśnie te dwie grupy produktów stanowiły o sile i pozycji rynkowej Akai. Nie były to oczywiście jedyne propozycje – w ofercie firmy pojawiły się też sterowniki dęte, automat perkusyjny, moduły dźwiękowe, masterkeyboardy czy… pianina cyfrowe. Czasy bardziej już współczesne do przede wszystkim rozmaite kontrolery MIDI i klawiatury sterujące czy powrót – w nieco zmienionej formie – serii MPC. Panujący od dłuższego już czasu renesans analogów także nie uszedł uwadze osób obecnie kierujących firmą stąd też pojawienie się ich ofercie Akai.
W roku 2014 firma zaprezentowała pierwszy od dłuższego czasu instrument analogowy o nazwie Rhythm Wolf – automat perkusyjny z sekcją syntezatora basowego. Rok później zaprezentowano dwa kolejne analogi – testowany niedawno automat Tom Cat oraz bohatera tego testu – syntezator Akai Timbre Wolf.
Warto przy okazji wspomnieć, że przed styczniowymi targami NAMM firma Akai opublikowała informację przypominającą z jednej strony od 30. urodzinach serii AX, a z drugiej sugerującą w pewnym stopniu możliwą „reaktywację” tych syntezatorów. Czy tak będzie w rzeczywistości? Czas pokaże…
OPIS
Wróćmy jednak do naszego „wilka” – Akai Timbre Wolf to kompaktowy syntezator analogowy wyposażony w dwuoktawową klawiaturę. Podobnie jak dwa automaty perkusyjne, także on wyróżnia się bokami z tworzywa sztucznego dające wizualnie złudzenie drewnianych. Testowany instrument już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie solidnego i odczucie to nie zmienia się bynajmniej po dłuższym użytkowaniu. Klawiatura zastosowana w testowanym syntezatorze jest dynamiczna i daje możliwość transpozycji w zakresie ±1 oktawy. Mimo kompaktowych rozmiarów syntezatora, obok klawiatury znalazło się miejsce na „kółko” PITCH BEND.
Panel ponad klawiaturą wypełniony jest różnego typu kontrolerami i przyciskami. Centralne miejsce zajmują oczywiście potencjometry i przełączniki odpowiedzialne za zmianę parametrów w czterech sekcjach VOICE. W każdej z nich znajdziemy sześć pokręteł (w tym jedno z „zapadką”) oraz 2-pozycyjny przełącznik. Odmienne tło sprawia że ta grupa kontrolerów wyróżnia się na panelu.
Poniżej umieszczono 16 przycisków STEP wraz z odpowiadającymi im diodami LED. Podobnie jak w dwóch automatach perkusyjnych przyciski te mogą służyć zarówno do wyboru patternu z pamięci jak i do programowania sekwencji, a ponadto większość z nich jest przeznaczona do obsługi konkretnych funkcji czy parametrów. Na panelu testowanego syntezatora umieszczono także 3-cyfrowy wyświetlacz LED i obrotowy enkoder oraz kilka przycisków funkcyjnych (w tym związane z pokładowym sekwencerem).
Mimo dość małych rozmiarów instrumentu, na tylnej ściance Timbre Wolf udało zmieścić się całkiem sporo gniazd umożliwiających komunikację z innymi urządzeniami. Do dyspozycji mamy nie tylko ogólne wyjście audio oraz wyjście słuchawkowe, ale także cztery indywidualne, powiązane z poszczególnymi blokami VOICE. Dzięki temu możemy np. podłączyć niezależnie każdy z głosów do miksera i poddać go indywidualnej obróbce przy pomocy efektów. Warto tu zaznaczyć że wbudowany w Akai Timbre Wolf efekt HOWL dotyczy wyłącznie wyjścia MAIN i słuchawkowego, podobnie zresztą jak pokrętło MAIN VOLUME. Jeśli wykorzystujemy którekolwiek z wyjść indywidualnych to powiązany z nim głos nie będzie podawany na wyjście główne i słuchawkowe.
Poza gniazdami audio testowany syntezator udostępnia też złącza MIDI (IN, OUT, THRU) oraz wejście i wyjście GATE TRIGGER [jack 1/8”]. Port USB umożliwia komunikację z komputerem, dzięki czemu instrument daje się też wykorzystać jako klawiatura sterująca dla wtyczek. Timbre Wolf jest zasilany za pośrednictwem zewnętrznego zasilacza 12V, który znajduje się w komplecie.
STRUKTURA INSTRUMENTU
Testowany syntezator nie tylko w swej nazwie przejawia związki z automatem Rhythm Wolf. Otóż jak może Państwo pamiętają, ów instrument wyposażony był dodatkowo w sekcję syntezatora, o partię którego można było wzbogacić stworzony przez siebie podkład rytmiczny. Konstruktorzy z firmy Akai postanowili „pobrać” z niego właśnie tę sekcję, a następnie zmultiplikować ją. W rezultacie otrzymaliśmy właśnie Timbre Wolf – instrument łączący w sobie cztery monofoniczne bloki o takiej samej architekturze wewnętrznej.
Oczywiście samo połączenie w jednej obudowie czterech modułów z Rhythm Wolf i dodanie klawiatury byłoby pójściem na łatwiznę. Na szczęście nie ograniczono się jedynie do tego, wyposażając Timbre Wolf chociażby w trzy różne tryby pracy.
Dzięki temu możemy wykorzystywać go jako syntezator monofoniczny lub jako 4-głosowy. Co więcej poza trybem MONO i polifonicznym instrument może pracować także w trybie UNISON.
W trybie MONO wyzwalać możemy dźwięk tylko w jednym, wybranym akurat bloku, a dostępność czterech sekcji o takim samym torze syntezy daje nam za to w pewnym sensie możliwość przełączania barw. Timbre Wolf nie jest wyposażony w pamięć umożliwiającą zapisywanie „ukręconych” przez nas programów, dlatego też można to traktować jako jej swoisty substytut. Oczywiście „komórki” są tylko cztery ale zawsze to coś. Naturalnie mając do dyspozycji sześć potencjometrów i przełącznik nietrudno jest szybko zmodyfikować barwę, ale korzystając z przycisków SELECT możemy szybko „wywoływać” wcześniej przygotowane ustawienia syntezatora.
Jeśli pojedyncza barwa uzyskiwana w trybie monofoniczna wydawałaby się komuś „za cienka”, może skorzystać z trybu UNISON, w którym jednocześnie wyzwalane są dźwięki generowane przez nałożone na siebie cztery bloki. Choćby już przez to osiągany rezultat jest „potężniejszy”. Dzieje się tak niezależnie od tego czy ustawimy wszystkie cztery bloki tak samo czy każdy z głosów składowych będzie miał inny charakter. UNISON pozwala uzyskiwać mocniejsze, pełniejsze barwy basowe, a dzięki wielowarstwowości także wewnętrznie zróżnicowane.
Trzeci tryb pracy – POLY – jest nieco „kontrowersyjny”… Dlaczego? Otóż w odróżnieniu od UNISON, różnorodność ustawień poszczególnych głosów nie jest aż tak bez znaczenia. W trybie polifonicznym każdy głos generowany jest przez inny blok VOICE. Co więcej, nie zawsze musi być tak że pierwszy dźwięk wyzwalany jest przez pierwszą sekcję syntezatora, a następne kolejno przez drugą, trzecią i czwartą. Równie dobrze zamiast 1234 może to być 2341 czy 4123. Jak widać, głosy przypisywane są rotacyjnie i cały czas „kręcimy się” w tej czwórce. Oczywiście nie w tym problem bo przecież mamy tu do czynienia z jedynie 4-głosową polifonią. Chodzi bardziej o to, że gdy któraś z sekcji VOICE wyróżnia się wyraźnie od pozostałych pod względem generowanego sygnału to np. grając akord któryś dźwięk zawsze będzie brzmiał inaczej na tle reszty. Nie oznacza to naturalnie że w trybie POLY zawsze należy ustawiać identycznie wszystkie sekcje VOICE. Po prostu możemy być niekiedy „zaskoczeni” słyszalnym rezultatem. Z drugiej strony korzystanie z trybu polifonicznego także może dawać interesujące efekty – właśnie przez cykliczne przechodzenie między poszczególnymi modułami.
Niezależnie od wybranego trybu pracy, Akai Timbre Wolf daje możliwość określenia priorytetu wyzwalania dźwięków po przekroczeniu limitu. W każdym trybie do wyboru mamy trzy ustawienia PRIORITY – LOW, HIGH i LAST. Oznacza to że priorytet będzie miał odpowiednio wyższy, niższy lub ostatnio grany dźwięk. W zależności od trybu są tu pewne różnice ale zasada jest zbliżona. Ustawień tych dokonywać możemy niezależnie dla każdego bloku VOICE. Syntezator udostępnia także funkcję LEGATO, która także może być aktywowana indywidualnie dla każdego głosu.
Jak wspomniałem wcześniej wszystkie cztery bloki VOICE charakteryzują się taką samą architekturą. Za generowanie dźwięku odpowiada oscylator, który reprezentowany jest tu jedynie przez przełącznik pozwalający wybrać jeden z dwóch przebiegów – prostokątny lub piłokształtny. Ponadto możemy odstroić generator przy czym zakres pokrętła TUNE to jedynie półton w górę lub w dół (dzięki „zapadce” w środku zakresu nie ma problemu z dokładnym ustawienia punktu zerowego dla tego potencjometru). Dalej na drodze sygnału staje filtr dolnoprzepustowy (12 dB/okt.), a do jego regulacji służą pokrętła CUTOFF i RESONANCE. Na tor syntezy składają się także generatory obwiedni, które sterować możemy w ograniczonym zakresie. Do dyspozycji mamy bowiem tylko pokrętła ENVELOPE AMOUNT i DECAY. Pierwszym z nich możemy określić jak mocno obwiednia filtra wpływa na sygnał, a drugie związane jest z obwiednią amplitudy i pozwala regulować czas opadania, a w praktyce długość generowanych dźwięków.
Każdą z czterech sekcji VOICE wyposażono we własną regulację głośności. Dzięki temu możemy sami ustawić proporcje sygnałów (przyda się to w trybach POLY i UNISON) trafiających na wyjście główne. Z drugiej strony, jeśli wykorzystywać będziemy wyjścia indywidualne to właśnie pokrętłami VOLUME określać możemy poziom wyjściowy każdego z głosów jako że w tym przypadku sygnały nie reagują na ustawienia pokrętła MAIN VOLUME.
Akai Timbre Wolf został ponadto wyposażony w efekt HOWL czyli przester pozwalający „przybrudzić” sygnał (i to nawet dość mocno w maksymalnym ustawieniu) opuszczający instrument przez wyjście główne lub słuchawkowe.
Jakie barwy możemy uzyskiwać przy pomocy Akai Timbre Wolf? Tor syntezy instrumentu jest raczej skromny i oferuje ograniczone możliwości kreowania dźwięku. Niemniej jednak da się tu „ukręcić” rozmaite barwy typu basowego o zróżnicowanym charakterze, tym bardziej w trybie UNISON, gdzie współbrzmieć mogą cztery takie same lub zupełnie inne głosy.
SEKWENCER
Akai Timbre Wolf został wyposażony w znany już z dwóch automatów perkusyjnych sekwencer krokowy, który pozwala tworzyć własne patterny i zapisywać je w 16 komórkach pamięci. Fabrycznie połowa z nich jest zajęta przez fabryczne sekwencje ale możemy je zastąpić własnymi.
Każdy z patternów może składać się maksymalnie z czterech sekwencji – dwóch podstawowych (A, B) i dwóch dodatkowych (FILL A, FILL B). Dzięki temu możemy np. przygotować dwie odmiany sekwencji głównej i dwa przejścia między nimi.
Co więcej, każda z sekcji VOICE ma „swój” sekwencer co oznacza, że tworzyć możemy 4-ścieżkowe sekwencje, w których poszczególne głosy będą mogły się uzupełniać, a rezultat będzie bardziej interesujący. Trzeba przy tym pamiętać że tylko w trybie MONO usłyszymy wszystkie ślady tak jak zostały nagrane. W pozostałych odtwarzany jest tylko pattern z sekcji VOICE1, ale za to albo przez kolejne głosy (POLY), albo przez wszystkie jednocześnie (UNISON).
Jako że dwie sekwencje (A i B) możemy połączyć w jedną, maksymalna długość patternu to 32 kroki. Ilość kroków możemy oczywiście określać dowolnie i w przypadku gdy będziemy tworzyć oddzielne odmiany A i B ich maks. długość to 16 kroków (nie można ustawić innej długości dla każdej z sekwencji).
Co jeszcze można ustawić przed rozpoczęciem nagrywania? Po pierwsze określić możemy globalne tempo (dostępny zakres to 20 – 300 BPM), używając do tego dedykowanego pokrętła lub nabijając je przyciskiem TAP. Sekwencer daje nam także możliwość określenia podziału czasowego. Do dyspozycji mamy cztery wartości nut (1/4, 1/8, 1/16, 1/32), a ponadto dla wszystkich poza ostatnią możemy aktywować tryb TRIPLET zmieniający rytm na triolowy. Dostępna jest także funkcja SWING pozwalająca zmienić charakter odtwarzanej sekwencji na mniej lub bardziej swingowy.
Sekwencje możemy nagrywać na dwa sposoby, korzystając albo z przycisków STEP, albo z klawiatury. W pierwszym przypadku wystarczy po prostu naciskać konkretne przyciski nadając danym krokom informację o przypisaniu do nich dźwięków. Oczywiście sposób ten sprawia że sekwencja jest nieco „monotonna”… Dlaczego? Otóż wszystkie aktywne kroki wyzwalają dźwięk o tej samej wysokości. Na szczęście możemy to zróżnicować określając oddzielnie dla każdego kroku poszczególne dźwięki w zakresie od C0 do C4.
Sekwencer daje też możliwość określenia poziomu VELOCITY dla dźwięków wyzwalanych podczas odtwarzania patternu. Możemy tego dokonać zarówno odgórnie przed rozpoczęciem nagrywania jak i później krok po kroku. Do dyspozycji mamy trzy wartości dynamiki (LOW, MEDIUM, HIGH).
Drugi sposób rejestrowania patternów to po prostu nagrywanie w czasie rzeczywistym tego co gramy na klawiaturze. W tym przypadku kwantyzacja dźwięków odbywa się automatycznie, a nagrywanie ma miejsce „w biegu” (nowe dźwięki nagrywane są podczas odtwarzania wcześniej zapisanych) zatem aby uzyskać żądany efekt trzeba się przyłożyć. Zawsze też możemy dokonać poprawek w zarejestrowanej sekwencji.
Tworząc własne patterny możemy zaczynać zupełnie od zera lub opierać się na wcześniej nagranych sekwencjach i modyfikować je. Mamy tu bowiem możliwość kopiowania zawartości jednej komórki pamięci do innej, wybranej przez użytkownika. Akai Timbre Wolf udostępnia również funkcję CLEAR służącą do kasowania zawartości danego patternu czy przejścia.
Sekwencer oferuje także funkcję TIE czyli możliwość łączenia następujących po sobie dźwięków w jeden dłuższy (czyli po prostu wydłużać pierwszy z nich). Podczas odtwarzania sekwencji skorzystać możemy też z funkcji MUTE i wyciszać poszczególne ślady.
W pamięci instrumentu zapisać możemy nie tylko same sekwencje, ale także kilka dodatkowych parametrów takich jak tempo oraz ustawienia synchronizacji.
Jeśli chodzi o te ostatnie to sekwencer może być kontrolowany albo bezpośrednio z panelu (ustawienie INTERNAL, w którym za rozpoczęcie i zatrzymanie odtwarzania odpowiada przycisk PLAY/STOP), albo z zewnątrz. W zależności od tego czy wybierzemy ustawienie EXTERNAL lub USB, sekwencer będzie reagował na komendy wprowadzane do instrumentu przez wejście MIDI lub port USB. Do dyspozycji mamy jeszcze ustawienie GATE, w którym to sekwencer reaguje nie tylko na wspomniany wyżej przycisk, ale także na impulsy nadchodzące poprzez wejście GATE TRIG.
MIDI
Dzięki dostępności zarówno tradycyjnych gniazd MIDI jak i portu USB możliwa jest współpraca Akai Timbre Wolf z innymi instrumentami i urządzeniami. Syntezator może zarówno odbierać komunikaty nadsyłane z zewnątrz jak i sam wysyłać je do innych urządzeń.
Gdy pracujemy w trybie MONO, każdy z czterech głosów pracuje na innym kanale MIDI. Fabrycznie są to kanały od 1 do 4, ale możemy to zmienić przy czym określamy jedynie kanał dla sekcji VOICE1, a trzem pozostałym przypisane zostają „z automatu” kanały o kolejnych numerach. Dzięki temu, w zależności od tego w jakiej konfiguracji sprzętowej pracujemy i jakich instrumentów, urządzeń czy programów używamy, możemy np. powiązać każdy blok VOICE z inną barwą lub wtyczką wewnątrz DAW. Oczywiście nie będziemy mogli wyzwalać jednocześnie wszystkich czterech głosów, ale tak jak w przypadku wbudowanych modułów VOICE, także tu możliwe będzie szybkie przełączanie między różnymi instrumentami pracującymi na poszczególnych kanałach. Zarówno w trybie POLY jak i UNISON instrument wysyła i odbiera komunikaty wyłącznie na kanale pierwszym.
Jedynym kontrolerem, który wysyła komunikaty CONTROL CHANGE jest kółko PITCH BEND zatem mimo dostępności wielu pokręteł na panelu Timbre Wolf nie da się ich wykorzystać do sterowania przez MIDI. Poprzez złącza MIDI i port USB przesyłane są także komunikaty wyzwalane przez klawiaturę oraz sekwencer. W przypadku tego ostatniego możemy także wykorzystać go do odtwarzania sekwencji uruchamianych na zewnętrznym instrumencie czy z poziomu komputera.
PODSUMOWANIE
Akai Timbre Wolf uznać można za syntezator basowy, bo właśnie tego typu barwy najłatwiej „ukręcić” korzystając z – nie ma co ukrywać – skromnego toru syntezy. Pewnie można by życzyć sobie większego zakresu regulacji ale cóż – taka koncepcja. Z drugiej strony mamy do dyspozycji cztery sekcje o takiej samej strukturze, a dodatkowe tryby pracy (zwłaszcza UNISON) pozwalają cieszyć się możliwością różnego ich ustawienia. Ciekawie wykorzystać można też dostępność indywidualnych wyjść audio, co pozwala na niezależne przetwarzanie sygnałów z poszczególnych sekcji VOICE.
Za plus uznać także należy wbudowany sekwencer, który pozwala tworzyć podkłady melodyczne wykorzystując cztery moduły VOICE. Możliwości wykorzystania syntezatora zwiększają też dostępne w nim złącza MIDI oraz port USB.
Kompaktowe rozmiary i łatwość obsługi także powinny zwrócić uwagę na nowy syntezator Akai. Choć nie jest to instrument zbyt rozbudowany ma swoje zalety, jednak konkurencja na rynku jest spora i w podobnej cenie znajdziemy także inne syntezatory – nie tylko analogowe. Podejmując zatem decyzję o ewentualnym zakupie trzeba zatem wypróbować samemu Akai Timbre Wolf i dokładnie określić swoje priorytety.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, 25 klawiszy
Tryby pracy: MONO, POLY, UNISON
Pamięć: 16 patternów
Wyświetlacz: LED, 3-cyfrowy
Wejścia/wyjścia: MAIN OUT, VOICE OUT × 4, słuchawkowe, MIDI (IN, OUT, THRU), GATE TRIGGER (IN, OUT) [jack 1/8”], USB
Wymiary: 427 × 348 × 79 mm
Ciężar: 3.9 lg
Sugerowana cena Akai Timbre Wolf: 1990 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.akaipro.com
Test ukazał się w numerze 2/2016 miesięcznika Muzyk.