Podobno zaczął grać na gitarze w wieku 11 lat, a niedługo potem swoimi umiejętnościami zadziwiał wielu dorosłych gitarzystów. Na zaproszenie innego muzyka, Francisa Rossi’ego, przystał do jego grupy, The Spectres, która jednak niemal natychmiast zmieniła nazwę na Status Quo. Parfitt od początku grał tam na gitarze rytmicznej, był także wokalistą i autorem piosenek.
Zespół szybko zdobył renomę jednej z najlepszych formacji rockowych nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale również w całej Europie. Ogromny udział w takim jej nowym postrzeganiu miał właśnie Rick, uważany za “mózg” grupy. Publiczność, zwłaszcza w Europie, Australii, Japonii i Nowej Zelandii, błyskawicznie doceniła fakt, że Status Quo podążali konsekwentnie swoją drogą. Raczej inni naśladowali ich, niż oni kogokolwiek. Dowodem na to może być sprzedaż przeszło 100 mln albumów tej grupy. Niezależnie od pracy w zespole, Rick pisał własne utwory, nagrał nawet solową płytę, która jednak nigdy nie została wydana. Według niektórych, nie do końca potwierdzonych źródeł, jako świetny muzyk, przed którym gitara nie miała żadnych tajemnic, udzielał lekcji początkującym rockmanom.
Rick ogromnie przeżył utonięcie swojej dwuletniej córeczki, a ta tragedia popchnęła go do codziennego picia wódki. Z czasem przyłączyły się jeszcze narkotyki i minimum 30 sztuk wypalanych papierosów. Trzy razy przeżył atak serca, cierpiał z powodu kilku innych, poważnych chorób. Ostatnio, ze względu na stan zdrowia, już nie grał ze swoją grupą. Mimo wielokrotnych ostrzeżeń lekarzy nie zmienił swego trybu życia. Zmarł na sepsę, miał 67 lat.
Zdjęcie: Rick Parfitt ze Status Quo podczas See-Rock Festival w 2014 roku; fot. Alfred Nitsch (CC BY-SA 3.0 AT)