Wydarzenia poświęcone perkusji na stałe zagościły na muzycznej mapie Polski a miłośnicy mocnego, bębnowego uderzenia mogą wybierać wśród wielu imprez w całym kraju. Dość wspomnieć opolski Drum Fest, bydgoski Drums Fusion czy choćby tegoroczną edycję Meinl Drum Festival, która odbyła się w Warszawie. Wciąż brakuje jednak oferty przeznaczonej nie tylko dla perkusistek, perkusistów, ludzi z branży, ale i osób spoza muzycznego świata – wszystkich tych, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę ze sztuką dźwięków. Wśród perkusyjnych imprez o charakterze warsztatowym, wyjątek stanowi Warsaw Drum Festival, który w nowej, rozszerzonej formule po raz drugi zagościł na mapie muzycznych wydarzeń w stolicy.
Pomysłodawczynią i spiritus movens festiwalu jest Agnieszka Trzeszczak, perkusistka, która od wielu lat prowadzi intensywne działania związane z edukacją muzyczną. Rozumianą szeroko, bo w zakresie jej działalności mieści się zarówno organizacja warsztatów perkusyjnych z muzykami z całego świata (m.in. Clausem Hesslerem, Thomasem Langiem), jak i prowadzenie szkoły według autorskiego programu. A od dwóch lat Agnieszka organizuje także niezależny festiwal. Nad tą oddolną inicjatywą, bez instytucjonalnego finansowania, pracuje grupa pasjonatów, którym bliskie są idee: edukacji pozasystemowej, integracji środowiska, muzycznego samorozwoju. W tym roku do podstawowych założeń wydarzenia, dopisano stworzenie przestrzeni otwartej na osoby, które do tej pory nie miały doświadczenia z muzyką. I to właśnie program przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców, przyciągnął największą publiczność.
Warsaw Drum Festival odbył się w dwie pierwsze soboty października, Formuła Fun 1.10 w Centrum Promocji Kultury Praga Południe, a Formuła Pro (przeznaczona dla muzyków) 8.10 w klubie Hybrydy.
Pierwszego dnia festiwalu można było odwiedzać stoiska partnerów Warsaw Drum Festival i zasiąść za zestawami akustycznymi i elektronicznymi, dzieci uczestniczyły w zajęciach umuzykalniających (m.in. akademii beat boxu, warsztatach ruchowych) a dorośli próbowali swoich sił w grze podczas warsztatów Drum Fitness. Nie zabrakło wywiadów ze znakomitymi gośćmi: Wojtek Olszak, Marcin Nowakowski, Dharni opowiadali o swojej ścieżce edukacyjnej, pracy studyjnej, odpowiadali na pytania publiczności – także tej najmłodszej. Wstęp na wszystkie wydarzenia Formuły Fun był otwarty, pierwszy dzień października zwieńczył finał konkursu dla młodych muzyków „Stargate Drum Contest” oraz występ znakomitego basisty Marcina Pendowskiego z zespołem.
Sobotę w klubie Hybrydy wypełniły warsztaty prowadzone przez znakomitych, polskich i zagranicznych muzyków, na scenie pojawili się: Bartosz „Mr. Shuffle” Niebielecki z zespołem towarzyszącym Anicie Lipnickiej, Błażej Gawliński, Oskar Podolski, Krzysztof Dziedzic razem z legendą polskiego jazzu Kazimierzem Jonkiszem oraz belgijski perkusista Michael Schack, który poprowadził zajęcia oraz zagrał na koncercie finałowym. Drugą atrakcją wieczoru było audiowizualne show w wykonaniu rumuńskiego muzyka Adriana Tabacaru.
Wieczorne koncerty Michaela Schacka i Adriana Tabacaru można określić jako „one man show”, obaj perkusiści zaprezentowali ciekawe – nietypowe – zastosowanie perkusji, jako w pełni autonomicznego, centralnego instrumentu. Występy Schacka, znanego z wieloletniej współpracy z firmą Roland, nawiązują do klubowych live actów, czyli połączenia podkładów, sampli z graniem na żywo. Belgijski muzyk bywa także DJ’em, dlatego estetyka remiksów i mash-upów (kreatywnego łączenia kilku utworów) nie jest mu obca, łączy ją ze znakomitą grą na perkusji oraz wykorzystaniem SPD-SX czy Octapad. Adrian Tabacaru wykorzystuje bębny jako element multimedialnego przekazu, gdzie łączą się: wizualizacje, dźwięk i zsynchronizowane światła sceniczne.
Liczna publiczność, zgromadzona podczas obu festiwalowych dni to dowód, że na polskim rynku wciąż jest miejsce na nowe inicjatywy poświęcone sztuce perkusyjnej a branżowe, mocno hermetyczne eventy pozostawiają uczucie niedosytu. Być może najbardziej potrzebne są te formy promocji muzyki, które kierują swoje działania do szerokiej grupy odbiorców i dostosowują swój program także do potrzeb uczestników niezwiązanych ze środowiskiem. Kierunek obrany przez Warsaw Drum Festival wydaje się więc słuszny. A czy rzeczywiście tak jest, okaże się zapewne przy kolejnych edycjach festiwalu.
Tekst: Zuzanna Ossowska
Zdjęcia: Jacek Ufnal
Błażej Gawliński – perkusista, muzyk sesyjny (m.in. Kora, Dawid Kwiatkowski)
Taka impreza jak WDF to dla młodych ludzi idealna okazja aby podpatrzeć muzyków starszych doświadczeniem – zobaczyć jak grają, brzmią na żywo, z jaką artykulacją grają na bębnach. Posłuchać opowieści o ich początkach i o tym jak dochodzili do etapu, na którym są teraz. Zawsze cieszy mnie, kiedy mam okazję obcowania z innymi perkusistami. Chętnie podpytuję kolegów jak radzą sobie z problemami technicznymi, które sprawiają mi trudność.
Zacząłem grać na perkusji dosyć późno, w wieku 19 lat. Moim pierwszym nauczycielem był wspaniały człowiek i edukator – Leszek Ligęza. Zaszczepił we mnie to, w jaki sposób należy nad sobą pracować, jak organizować czas, co ćwiczyć.
Następnie zdałem egzaminy do Akademii Muzycznej w Bydgoszczy gdzie kształciłem się pod okiem ad dr. Piotra Biskupskiego, ale jednocześnie pobierałem prywatne lekcje u Janka Młynarskiego. To wspaniała osoba, już po samej rozmowie na temat grania czujesz się jakbyś był najlepszym zawodnikiem na świecie. Oprócz tego spisywałem zagrywki wielu różnych perkusistów. Nadal to robię. Ciągle czuję potrzebę rozwijania się i mam nadzieje, że to poczucie będzie ze mną do końca życia.
Spotkania z młodymi muzykami przypominają, że trzeba zawsze pracować nad formą. Ale pokazują też, że nikt nie jest robotem, każdy ma swoje słabe strony a ktoś inny robi akurat tę rzecz doskonale. Dlatego prowadzenie warsztatów to dla mnie dobra okazja żeby sprawdzić, nad czym powinienem jeszcze popracować.
Oskar Podolski – perkusista (m.in. Ewelina Lisowska, OCN)
Moja muzyczna droga to przede wszystkim prywatne lekcje – na początku u jazzmana Jarka Skolika – oraz samodzielne, regularne ćwiczenie. Chodziłem na lekcje perkusji przez rok a następnie osiem lat uczyłem się sam. W tym czasie grałem także koncerty. Dopiero po tym czasie wróciłem do regularnych konsultacji z Mirkiem Muzykantem, bo uznałem, że jeśli chcę grać zawodowo, potrzebuję kogoś, kto wskaże mi właściwy kierunek i nada całemu procesowi szybszy bieg.
Uczestnictwo w Warsaw Drum Festival daje młodym ludziom okazję do uzyskania odpowiedzi na nurtujące ich pytania, poradzenia się tych, którzy są kilka kroków dalej. Na warsztatach, które prowadziłem w ramach tegorocznej edycji opowiedziałem między innymi o tym, jak ważne jest granie świadome, ze znajomością podstaw. A wspólny trening z uczestnikami na padach był okazją do podzielenia się moim sposobem ćwiczenia i zainspirowania obecnych do szukania nowych możliwości rozwoju.
Agnieszka Trzeszczak – perkusistka, pomysłodawczyni WDF
Moja edukacja muzyczna to była droga poszukiwań. Zdecydowałam, że zamiast programu narzuconego przez szkołę sama będę wybierała do jakiego nauczyciela i po co chcę iść. Szukałam mentorów, od których będę mogła się uczyć. Obserwowałam ich sposób myślenia i działania. Szybko okazało się, że krótkie spotkania z najlepszymi na świecie dają mi więcej i bardziej mnie inspirują do grania. To właśnie dlatego stworzyłam Warsaw Drum Festival, żeby dać muzykom miejsce, które będzie forum wymiany informacji, miejscem spotkań z mistrzami i początkiem nowych znajomości.
Jako impreza niezależna mamy ten atut, że nie ma u nas „polityki”, zapraszamy i gościmy wszystkich. Z drugiej strony ciężko jest sfinansować tak wielką imprezę bez wsparcia urzędu czy sponsorów. Firmy nie zawsze chcą się włączać do współpracy gdy wiedzą, że będzie ich konkurencja. Zamiast czekać na finansowanie z zewnątrz, wolę działać, biorąc całe ryzyko na siebie i jak trzeba dokładam ze swojej kieszeni. Cel jest tego wart – poprawić edukację muzyczną w Polsce i stworzyć ciekawe wydarzenie. Staramy się być innowacyjni i dać perkusistom i muzykom to czego jeszcze nie było. To co nas wyróżnia to na pewno też fakt, że Warsaw Drum Festival powstaje dzięki pasji ludzi, cała ekipa Drum Academy, wolontariusze i artyści przyjeżdżają, bo chcą tworzyć święto polskiej perkusji i to jest piękne.
Relacja ukazała się w numerze 12/2016 miesięcznika Muzyk.