Na początku września niemiecka firma Waldorf umieściła w mediach społecznościowych tajemnicze zdjęcie z czerwonym pokrętłem sugerujące powrót „starego przyjaciela”. Później pojawił się krótki filmowy zwiastun, ale potencjalna nowość nadal otoczona była tajemnicą. Także sama sugestia z charakterystycznym potencjometrem nie zawężała odpowiedzi gdyż takie pokrętło pojawiło się na panelu większości dawnych instrumentów tej marki. Teraz już wszystko wiadomo, a nowością jest syntezator oznaczony jedynie literą M.
Z jednej strony można to uważać za kolejny z „bondowskich” tropów w ofercie firmy Waldorf, ale przede wszystkim jest to odniesienie do pierwszego instrumentu tej marki czyli rackowego syntezatora Microwave z 1989 roku oraz jego następcy (Microwave II), który pojawił się kilka lat później. Skoro mamy tu bezpośrednie odwołanie do tych modeli, wiadomo że zaprezentowana nowość to syntezator Wavetable. Waldorf M to instrument o 8-głosowej polifonii i 4-częściowym Multitimbral, w którym głównym źródłem dźwięku są dwa oscylatory oferujące dwa różne tryby generowania sygnałów odpowiadające odpowiednio syntezatorom Microwave i Microwave II/XT. Do dyspozycji mamy 96 fabrycznych przebiegów Wavetable oraz miejsce na 32 przebiegi użytkownika.
W torze syntezy modelu M znalazły się ponadto m.in. modulator kołowy, generator szumu oraz analogowy filtr dolnoprzepustowy VCF o nachyleniu zbocza 24 dB/okt. oraz wzmacniacz. Do dyspozycji mamy też cztery generatory obwiedni – WAVE (8-segmentowy), VCF i VCA (oba ADSR) oraz FREE (4-segmentowy), jak również dwa generatory LFO z różnymi przebiegami. W odróżnieniu od innych syntezatorów marki Waldorf, nie mamy tu matrycy modulacji. Nowy syntezator wyposażono za to w arpeggiator z 16 patternami i trybem CHORD.
W pamięci instrumentu zapisano aż 2048 presetów, które podzielono na 16 banków zawierających po 128 barw. Znajdziemy wśród nich zarówno klasyczne presety z syntezatora Microwave, jak również dostosowane do niego (a teraz do M) barwy z PPG Wave 2.3. Do tego dochodzą jeszcze zupełnie nowe presety, które wykorzystują możliwości dodatkowych sekcji i bloków dostępnych w nowym modelu. Nowy syntezator udostępnia też 128 programów MULTI złożonych z maks. czterech partii/warstw.

W odróżnieniu od typowo rackowych pierwowzorów, M jest instrumentem zamkniętym w obudowie typu desktop – o takich samych wymiarach co Iridium. Jeśli zajdzie taka potrzeba to wykorzystując opcjonalne „uszy” będziemy mieli możliwość zamontowania nowego syntezatora w skrzyni rack. Na panelu instrumentu umieszczono aż 45 potencjometrów obrotowych, które rozlokowane w różnych sekcjach odpowiadających blokom toru syntezy. Nie brak też charakterystycznego czerwonego pokrętła, a dokładniej aż dwóch gdyż umieszczono po jednym takim w sekcji każdego oscylatora. Część tych pokręteł to tradycyjne potencjometry, natomiast reszta to enkodery „bez końca”. Aż pięć takich kontrolerów (nie licząc kilkunastu przycisków) umieszczono w pobliżu wyświetlacza.
Poza główna parą gniazd wyjściowych oraz wyjściem słuchawkowym, syntezator Waldorf M udostępnia cztery stereofoniczne wyjścia AUX. W trybie MULTI możemy przez każde z tych analogowych wyjść wyprowadzać inną z partii (A-D). Do dyspozycji mamy również tradycyjne złącza MIDI (IN, OUT, THRU) i port USB typu B. Ten ostatni umożliwia transmisję komunikatów MIDI między instrumentem a komputerem lub tabletem iPad. Na tylnej ściance znajdziemy również… gniazdo na kartę pamięci SD, którą będzie można wykorzystywać do aktualizacji firmware’u, jak również importu i eksportu presetów czy przebiegów Wavetable. Z tyłu umieszczono też gniazdo dla zewnętrznego zasilacza 12V.
Więcej informacji na stronie www.waldorfmusic.com.
Dystrybutorem instrumentów marki Waldorf jest Audiotech.