Chociaż muzyka w różnej formie gościła już w przestrzeni kosmicznej to jeszcze żaden zespół nie wystąpił bezpośrednio w kosmosie. W jednym z niedawnych wywiadów chęć bycia pierszą grupą, która tego dokona wyraził lider grupy The Flaming Lips.
Wayne Coyne – wokalista, gitarzysta i klawiszowiec tego amerykańskiego zespołu grającego rock psychodeliczny – podzielił się tym pomysłem w rozmowie z Bryce’m Segallem ze stacji Audacy. Stwierdził on w niej, że chciałby aby The Flaming Lips jako pierwsi zagrali w kosmosie. Co ciekawe, ma już rozwiązanie jednej z najważniejszych kwestii, a mianowicie kosztów takiego przedsięwzięcia. Otóż chciałby, żeby w misję tę zaangażował się (w domyśle przejmując też stronę finansową) sam Elon Musk…
Nadal mam nadzieję, że jest tam ktoś taki jak Elon Musk… kocham go. Uważam że jest cool i myślę, że ma wielkie pomysły, które faktycznie działają.
Zawsze mówiliśmy, że chcemy być pierwszym zespołem, który zagra na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i mam ochotę powiedzieć to w twoim programie, może on nas słucha?
Co ciekawe, lidera The Flaming Lips przeraża jednocześnie fakt lotu w kosmos, co nieco studzi jego entuzjazm. Być może będzie musiał poczekać zatem aż ktoś – może właśnie Musk – umożliwi coś na kształt teleportacji…
Chęć występu w kosmosie to nie jedyny nietypowy pomysł Wayne’a Coyne’a i jego kolegów z zespołu, choć inne nie były tak spektakularne. Warto wspomnieć tu o ubiegłorocznym nietypowym występie w Oklahoma City – z uwagi na obostrzenia pandemiczne zarówno członkowie zespołu jak również każda z osób przybyłych na koncert zamknięci był w nadmuchiwanych plastikowych „bańkach”.
Strona internetowa zespołu: www.flaminglips.com
zdjęcie: The Flaming Lips na SXSW / Fox & Hound; fot. Mrmatt (CC BY-SA 2.0)