Brytyjska piosenkarka Jess Glynne wydała nowy album, stanowiący jej fonograficzny powrót po dłuższej przerwie. Płyta zatytułowana po prostu „Jess” jest jej trzecim studyjnym krążkiem.
Po premieze poprzedniego albumu – „Always In Between” w 2018 roku i jego promocji, artystka zrobiła sobie przerwę, ale po pewnym czasie poczuła się zainspirowana do tworzenia nowej muzyki. Album „Jess” ukazuje miejsce, w którym piosenkarka obecnie się znajduje, zarówno muzycznie, jak i życiowo. Płyta powstawała między Londynem a Los Angeles, a pierwsze sesje nagraniowe miały miejsce jeszcze w 2022 roku.
Poświęcając czas na ponowne odkrycie tego, kim jest i co chce przekazać światu, napisała refleksyjną, uduchowioną balladę „Silly Me”. Niedługo potem pojawiły się kolejne utwory, w tym „Enough” – popowa ballada o poczuciu własnej wartości oraz mocniejsze „Friend of Mine” poświęcone przebaczeniu. Premierze albumu towarzyszy publikacja kolejnego singla „Easy” – piosenka łącząca to, skąd Jess przychodzi z tym, gdzie jest obecnie. Artystka podkreśla, że niezwykle ważne było dla niej, by jej nowy album łączył słuchaczy i pozwolił im coś poczuć.
Na nową płytą Jess Glynne pracowała z takimi producentami jak Knox Brown, Greg Kurstin, Malay czy P2J. Spytana o nowy krążek odpowiedziała tak:
Gdybym miała podsumować tę płytę, w pierwszej kolejności powiedziałabym, że wywodzi się bezpośrednio ode mnie, dlatego musiałam zatytułować go „Jess”. Chodzi o pójście naprzód i pozwolenie samej sobie na bycie bezpieczną, silną seksowną i wrażliwą. W tekstach starałam się być surowa i szczera.
Uświadomiłam sobie, dlaczego kocham muzykę, dlaczego się nią zajmuję. Słuchanie Amy Winehouse, Joni Mitchell, Lauryn Hill i Prince’a zainspirowało mnie do bycia najprawdziwszą wersją siebie.
Muszę przyznać, że dano mi wiele wolności muzycznej, artystycznej i kreatywnej. Nikt nie wyznaczył mi granic, dzięki czemu poczułam, że mogę być sobą, co z kolei pozwoliło mi uczynić „Jess” dokładnie takim albumem, jaki chciałam nagrać.
Otrzymanie tak dużej swobody twórczej pozwoliło mi być sobą. Nie miałam żadnych ograniczeń. Dzięki temu „Jess” jest dokładnie taki, jaki chciałam, by był.
Patrząc na podróż, którą odbyłam w swoim życiu, wszystkie wzloty i upadki na drodze do stania się osobą, którą jestem dziś, uważam, że wszyscy powinniśmy być dla siebie mniej surowi.
Poświęciłam dużo czasu i uwagi muzyce oraz tekstom. Wydaje mi się, że są potężne.
strona internetowa artystki: www.jessglynne.co.uk
zdjęcie główne: mat. prasowe Universal Music Polska