Brytyjska firma Solid State Logic działająca już ponad pięćdziesiąt lat, kojarzy się głównie z wielkoformatowymi konsoletami wykorzystywanymi w studiach nagraniowych, które zresztą do dziś stanowią część jej oferty. Poza nimi oraz mikserami przeznaczonymi na rynki live i broadcast, w ofercie SSL nie brakuje też oczywiście mniejszych gabarytowo produktów. Firma ma w swym katalogu m.in. procesory sygnałowe (w formacie 500 i obudowach rack), jak również mniejsze konsolety czy kontrolery, ale i tak nie kojarzona była dotąd ze sprzętem skierowanym typowo do domowego studia. Pewne zmiany zapowiadał już mikser SiX, ale w pełni zmieniło się to na początku tego roku, gdy na targach NAMM Show zaprezentowane zostały dwa interfejsy audio – SSL 2 oraz SSL 2+. Pierwsze tego typu urządzenia w ofercie firmy czerpią z jej wieloletniego doświadczenia, a jednocześnie są dostępne dla szerokiego grona odbiorców. Do testu otrzymaliśmy podstawowy model SSL 2 – zobaczmy co oferuje…
OPIS
Interfejsy wprowadzone do oferty przez Solid State Logic wyróżniają się obudową oferującą sterowanie w stylu typowym dla mikserów. Oznacza to że zamiast na ściance frontowej, wszystkie elementy kontroli umieszczone są na panelu zajmującym całą górę obudowy. Dla większej wygody użytkowania jest ona nachylona do przodu.
Panel sterowania jest podzielony niejako na dwie sekcje. Lewą stronę zajmują kontrolery obsługujące dwa kanały wejściowe, natomiast po prawej umieszczono potencjometry służące do regulacji sygnałów opuszczających interfejs. O poszczególnych elementach kontroli i ich funkcjach napiszę więcej w dalszej części testu. Wspomnę tylko, że dzięki tak dużemu panelowi udało się tu zastosować słupkowe mierniki LED wskazujące poziom sygnału co jest zdecydowanie przydatniejszym rozwiązaniem niż np. pojedyncze diody zmieniające kolor.
Jeśli chodzi o wzornictwo zastosowane w tej linii produktów, to warto wspomnieć że zarówno kształt główek potencjometrów jak również kolory ich „czubków” nie są przypadkowe, lecz nawiązują bezpośrednio do pokręteł stosowanych przez SSL w konsoletach czy procesorach sygnałowych. Sama obudowa składa się niejako z czterech części – metalowego, lekko „szczotkowanego” panelu zachodzącego nieco na tył, tylnej i dolnej ścianki oraz obramowania wykonanego z tworzywa sztucznego. Co do komponentów, to w urządzeniu zamontowano m.in. potencjometry Alps, złącza Neutrik oraz wysokoprądowy wzmacniacz słuchawkowy NJM.
Ze względu na zastosowany typ obudowy, wszystkie złącza są umieszczone na tylnej ściance. Takie rozwiązanie ma pewnie równie dużą grupę zwolenników co przeciwników, ale w przypadku tego typowo biurkowego interfejsu jest to krok jak najbardziej logiczny. Znajdziemy tam m.in. port USB 2.0 służący do komunikacji z komputerem – dwustronnej transmisji sygnałów audio oraz pobierania zasilania. Firma zdecydowała się na coraz chętniej stosowane nowe gniazdo typu C. Wiedząc jednak, że nie każdy z potencjalnych nabywców SSL 2 będzie dysponował komputerem z takim portem, w komplecie otrzymujemy dwa metrowej długości kable. Oprócz przewodu z dwoma wtykami typu C, dostajemy kabel z wtykami USB typu C i A. Podczas testu wypróbowałem oba sposoby połączeń i nie było z nimi problemów. Jedyna uwaga to długość – w przypadku laptopa to nie przeszkadza, ale jeśli mamy komputer stacjonarny to przydałby się nieco dłuższy kabel. Testowany interfejs oferuje ponadto dwa gniazda wejściowe typu combo [XLR/jack] obsługujące różne źródła dźwięku oraz trzy gniazda wyjściowe typu jack 1/4” – parę symetrycznych wyjść liniowych (L, R) oraz stereofoniczne wyjście słuchawkowe. Poza dwoma kablami USB, razem z interfejsem otrzymujemy także wirtualne dodatki w postaci pakietu oprogramowania SSL Production Pack, którym zajmiemy się później.
SSL 2+
Zanim przejdziemy do sprawdzenia możliwości testowanego modelu dedykowanego głównie osobom nagrywającym w pojedynkę, poświęcę chwilę drugiemu z interfejsów Solid State Logic. Urządzenie oznaczone symbolem SSL 2+, opracowane z myślą m.in. o osobach lubiących muzyczne kolaboracje w studiu, różni się od testowanego chociażby liczbą obsługiwanych kanałów wyjściowych. Mamy tu o dwa więcej, a wyjścia te zrealizowano na niesymetrycznych gniazdach typu cinch (takie same są też zdublowane wyjścia 1-2). W interfejsie „z plusem” zamontowano ponadto drugie wyjście słuchawkowe (z możliwością wyboru źródła monitorowania) oraz złącza MIDI (IN, OUT). Oba modele mają zatem wiele wspólnych cech, ale jednocześnie różnią się na tyle, by razem stanowić propozycję dla szerszego grona potencjalnych użytkowników.
MOŻLIWOŚCI
Jak to zwykle bywa w przypadku urządzeń przeznaczonych do współpracy z komputerami, przed przystąpieniem do pracy należy „przygotować teren”. Interfejs SSL 2 testowałem w środowisku Windows 10, w którego to przypadku konieczne jest zainstalowanie dedykowanych sterowników. Są one dostępne na stronie internetowej producenta, a sam proces instalacji jest szybki i prosty. Poza własnym driverem ASIO, który następnie należy wybrać w programie DAW czy innej aplikacji, którą będziemy wykorzystywać z interfejsem, zyskujemy dostęp do wirtualnego panelu (SSL USB Control Panel). Z jego poziomu możemy dokonywać zmiany wartości bufora (od 16 do 2048 próbek), a tym samym wpływać na wielkość opóźnienia. Informacja o latencji wejściowej i wyjściowej dostępna jest także na wirtualnym panelu sterowania. Udostępnia on również tryb SAFE chroniący nas przed niechcianymi klikami i stukami, przy czym jego wyłączenie zmniejsza latencję. Wybór należy zatem do nas. W tej prostej aplikacji wyświetlana jest też informacja o aktualnej częstotliwości próbkowania (parametr ten zmienić możemy jedynie w programie DAW czy innej aplikacji). Testowany interfejs wyposażono w 24-bitowe przetworniki A/D i D/A firmy Asahi Kasei Microdevices (AKM) – takie jak stosowano w produktach z rodziny Alpha-Link. W przypadku SSL 2 obsługiwane są częstotliwości próbkowania 44.1, 48, 88.2, 96, 176.4 oraz 192 kHz. Zakres regulacji wielkości bufora jest wystarczająco duży, aby przy rozmaitych kombinacjach wartości jego i częstotliwości próbkowania, uzyskiwać odpowiednio niską latencję. Podczas testów nie było problemu z utrzymaniem jej na poziomie zapewniającym komfort pracy.
Jak już wspomniałem, urządzenie jest wyposażone w dwa wejścia, do których możemy podłączyć różne źródła dźwięku. W interfejsie zamontowano nowo opracowane przedwzmacniacze, przystosowane do obsługi różnych sygnałów. Zastosowano w nich zarówno dyskretne, niskoszumowe tranzystory jak również układy scalone. Według informacji podanych przez producenta, w przypadku mikrofonów preampy charakteryzują się równoważnym poziomem szumów wejściowych (EIN) -130.5 dBu (A-ważone). Mikrofony – dynamiczne lub pojemnościowe – należy podłączać kablami z wtykiem XLR. Jeśli będziemy używać mikrofonów pojemnościowych to mamy oczywiście wymagane przez nie zasilanie Phantom +48V, załączane niezależnie dla każdego z wejść. Do tych samych gniazd typu combo – tyle że przy pomocy wtyków jack 1/4” – możemy podłączyć syntezatory i inne elektroniczne instrumenty klawiszowe, automaty perkusyjne jak również rozmaite źródła o poziomie liniowym. Oba kanały wejściowe testowanego interfejsu są również przystosowane do obsługi sygnałów wysokoimpedancyjnych z podpiętych gitar lub basów elektrycznych. Z każdym wejściem powiązane są dwa przyciski pozwalające przełączyć je w wybrany tryb, w zależności od podłączonego źródła – LINE i HI-Z. Co ciekawe, o ile tryb liniowy aktywujemy jednym przełącznikiem, do w przypadku instrumentów nie wystarczy wcisnąć jedynie przycisku HI-Z – musimy wdusić oba. Nie jest to oczywiście żaden problem, ale musimy o tym pamiętać.
Niezależnie od źródła sygnału, zakres regulacji czułości wynosi 62 dB, a dokonujemy jej odpowiednim pokrętłem GAIN. Jak pisałem wcześniej, dzięki słupkowym, 5-elementowym miernikom LED wysterowanie jest wygodniejsze niż gdybyśmy musieli posiłkować się pojedynczymi diodami czy „słupkami” złożonymi z mniejszej liczby elementów. Obojętnie jaki tryb wybierzemy (MIC, LINE, INSTRUMENT) i jakie źródło sygnału podłączymy, nie powinniśmy mieć problemu z dostosowaniem czułości, a zakres regulacji sprawia że nie musimy obawiać się przesterowania. Podczas testowania interfejsu wykorzystałem różne mikrofony i instrumenty, i jeśli chodzi o regulację czułości nie było tu żadnych problemów. Pokrętła GAIN działają sprawnie i płynnie, a zakres regulacji jest wystarczająco duży. Z kolei dość „długie” jak na proste interfejsy audio mierniki dają nam odpowiednią kontrolę wizualną nad sygnałami wejściowymi.
Mając tyle lat doświadczenia w produkcji profesjonalnych urządzeń służących do przetwarzania wprowadzanych do nich sygnałów, firma Solid State Logic nie mogła nie wykorzystać tego w swoich premierowych interfejsach audio. Oczywiście, ze względu na ich przeznaczenie i grono potencjalnych odbiorców, nie mamy tu na pokładzie jakiegoś rozbudowanego procesora sygnałowego, ale w każdym z kanałów wejściowych umieszczono podświetlany przycisk oznaczony symbolem 4K. Nie ma on naturalnie nic wspólnego z technologią znaną z telewizorów lecz służy do aktywacji analogowego efektu LEGACY 4K, a oznaczenie to odnosi się do klasycznych wielkoformatowych konsolet SSL z serii 4000, których charakterem został on zainspirowany. Przy pomocy tych przycisków możemy jednym ruchem nadać sygnałom wprowadzanym do interfejsu koloryzację w analogowym stylu. Ze względu na ich niegasnącą popularność, korektory z mikserów SSL serii 4000 doczekały się wielu wirtualnych emulacji. Także w nowych interfejsach zaimplementowano nawiązujący do nich układ, podbijający m.in. górę pasma w stylu charakterystycznym dla tych konsolet. Wciśnięcie przycisku LEGACY 4K powoduje jednocześnie pewne rozjaśnienie sygnału oraz lekkie zniekształcenie harmonicznych, naśladujące charakter nadawany sygnałom przez miksery z serii 4000.
Do regulacji poziomu sygnałów wysyłanych do monitorów odsłuchowych w naszym studiu służy duże pokrętło MONITOR. Konstrukcja interfejsu z tak „przestronnym” panelem pozwoliła zastosować tu potencjometr z główką o dość sporej średnicy, wygodny w obsłudze i pozwalający rozkręcić sygnał wyjściowy do „mitycznej” jedenastki…
Oddzielne, już standardowej wielkości pokrętło służy do regulacji poziomu sygnału opuszczającego urządzenie przez wyjście słuchawkowe (tu już „tylko” do 10). Testowany interfejs daje też możliwość bezlatencyjnego monitoringu, a przy pomocy potencjometru MONITOR MIX możemy płynnie regulować proporcje między nagrywanymi sygnałami podawanymi na wejścia, a przesyłanym z komputera. W skrajnych ustawieniach mamy albo jedynie odsłuch zewnętrznych źródeł (INPUT), albo słyszeć będziemy tylko sygnały z programu DAW czy odtwarzacza plików audio (USB). Wszystkie pośrednie ustawienia pozwalają ustalić nam własny miks podawany jednocześnie na wyjścia główne i słuchawkowe.
Z pokrętłem MONITOR MIX powiązany jest dodatkowo przycisk STEREO, którego aktywacja sprawia że będziemy mieli odsłuch stereofoniczny (sygnał z wejścia numer 1 w kanale lewym, a z wejścia numer 2 w prawym). Gdy jest on wyłączony, sygnały podawane na każde z wejść są słyszane w obu kanałach. Dotyczy to zarówno słuchawek jak i wyjść na monitory. W przypadku nagrywania źródła stereo warto zatem pamiętać o jego wciśnięciu, aby mieć właściwy odsłuch sygnału.
OPROGRAMOWANIE
Poza szeroką gamą sprzętowych rozwiązań przeznaczonych do różnych zadań, w ofercie firmy Solid State Logic znajdują się również wirtualne procesory sygnałowe, których możemy używać w naszym programie DAW. Nic zatem dziwnego, że do testowanego interfejsu (a także drugiego, bardziej rozbudowanego modelu) dodawane są wtyczki z rodziny SSL Native. Dokładniej rzecz biorąc, otrzymujemy pełne wersje plug-inów Vocalstrip 2 i Drumstrip oraz możliwość korzystania przez 6 miesięcy z pozostałych wtyczek z tej serii.
Tak jak sugeruje to jej nazwa, Vocalstrip 2 to aplikacja zaprojektowana z myślą o przetwarzaniu śladów wokalnych. Udostępnia ona cztery odpowiednio dobrane bloki z możliwością zmiany ich kolejności – Compander, De-esser, De-ploser oraz Equalizer (3-pasmowy). Podobnie łatwo jest odgadnąć przeznaczenie wtyczki Drumstrip, zaprojektowanej oczywiście do pracy na śladach perkusyjnych. Tu także mamy do czynienia z zestawem konkretnych narzędzi, a są to: Gate, Transient Shaper, LF Enhancer, HF Enhancer oraz Listen Mic Compressor.
Do interfejsu dodawane są również dwa programy DAW – Avid Pro Tools | First (z kolekcją 23 plug-inów AAX) oraz Ableton Live Lite. W komplecie z SSL 2 otrzymujemy też aplikacje firmy Native Instruments – pakiet KOMPLETE START (18 instrumentów i efektów; ponad 2000 presetów) oraz instrument HYBRID KEYS. Ostatnim elementem pakietu jest biblioteka próbek Loopcloud (1.5 GB). Aby zyskać dostęp do powyższego oprogramowania musimy zarejestrować interfejs na stronie internetowej.
Jak widać, kupując SSL 2 zyskamy od razu zestaw programów pozwalających nie tylko nagrywać sygnały wprowadzane do komputera przez wejścia interfejsu, ale także dodatkowo je przetwarzać i to niezależnie od typu ich źródła.
PODSUMOWANIE
Patrząc na trwającą już od wielu lat popularność szeroko pojętego home recordingu można się zastanawiać dlaczego firma Solid State Logic dopiero teraz postanowiła – jakby to nie zabrzmiało – zadebiutować w gronie producentów interfejsów audio. Niezależnie od pobudek i intencji, trzeba przyznać że to dla wszystkich świetna wiadomość, iż firma o takim dziedzictwie i statusie postanowiła w końcu zaoferować produkty tego typu, a do tego dostępne dla szerszej rzeszy osób.
Trzeba też przyznać, że firma bardzo dobrze odnalazła się w tym nowym dla niej sektorze rynku. Testowany interfejs SSL 2 jest nie tylko solidnie wykonanym urządzeniem, ale przede wszystkim – dzięki zastosowaniu odpowiednio dobranych i opracowanych komponentów – oferuje wysoką jakość dźwięku oraz stabilność i wygodę pracy. Chociaż mamy tu do czynienia z prostym interfejsem 2×2, obsługiwane są przez niego źródła różnego typu, a urządzenie zapewnia sprawną i wygodną kontrolę nad sygnałami wejściowymi i wyjściowymi. Nie można też zapomnieć o trybie LEGACY 4K, który pozwala zmienić charakter brzmienia nawiązując jednocześnie do dziedzictwa tej brytyjskiej marki. Warto też pamiętać, że w ofercie firmy znajduje się także drugi, nieco bardziej rozbudowany model, po który możemy sięgnąć jeśli potrzebujemy czegoś więcej.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się że zakup nowego sprzętu firmy Solid State Logic poniżej tysiąca złotych jest czymś nierealnym, tymczasem za sprawą SSL 2 stało się to możliwe. Model ten jest ciekawą propozycją nie tylko dla tych, którzy marzyli o posiadaniu w swym domowym studiu sprzętu tej marki, ale i wszystkich szukających wygodnego w obsłudze interfejsu audio, oferującego przy tym wysoką jakość dźwięku. Zdecydowanie jest to produkt wart polecenia.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Liczba obsługiwanych kanałów: 2 wejściowe / 2 wyjściowe
Przetworniki A/D D/A: 24-bitowe
Obsługiwane częstotliwości próbowania: 44.1 – 192 kHz
Impedancja wejściowa: 1.2 kOhm (MIC), 10 kOhm (LINE), 1 MOhm (INSTRUMENT)
Maksymalny poziom wejściowy: +5.5 dBu (MIC), +24 dBu (LINE), +15 dBu (INSTRUMENT)
Impedancja wyjściowa: 1 Ohm (MONITOR), 10 Ohm (słuchawkowe)
Maksymalny poziom wyjściowy: +12.5 dBu (MONITOR), +10 dBu (słuchawkowe)
Wejścia/wyjścia: INPUT [combo XLR/jack] × 2, OUTPUT (L, R), słuchawkowe, USB [typ C]
Wymiary (wliczając główki potencjometrów): 234 × 157 × 70 mm
Ciężar: 880 g
Cena: 990 PLN
Do testu dostarczył:
Audiotech
ul. Łagiewnicka 20
02-860 Warszawa
tel. (22) 6482935
Internet: www.audiotechpro.pl, www.solidstatelogic.com
Test ukazał się w numerze 5-6/2020 miesięcznika Muzyk.