Przestronne kombi z ogromnym bagażnikiem w wygodnych rozmiarach do manewrowania i parkowania w mieście. Mam przyjemność zaprezentować auto, które zdobyło 1. miejsce w konkursie na samochód roku (COTY). Sprawdźmy czy zwycięzca ma jakieś wady? Na pierwszy rzut oka, samochód jak na francuski projekt niczym nie szokuje pod względem stylistycznym. Auto z zewnątrz jest do bólu poprawne niczym król segmentu kompaktów VW Golf. Myślę, że m.in. dzięki temu zabiegowi stylistycznemu, Peugeotowi udało się zdobyć pierwsze miejsce w konkursie, kierując się zasadą, co za dużo to niezdrowo.
Pierwsze wrażenie po zajęciu miejsca za kierownicą to właśnie sama kierownica. Jeszcze nigdy nie widziałem i nie trzymałem tak małego wieńca kierownicy. Pomysł całkiem dobry, bo dzięki małej średnicy koła kierownicy, manewrowanie jest bardzo łatwe i mimo sporej ilości obrotów od skrajnych położeń nie odczuwamy tego i bardzo szybko jesteśmy w stanie zaparkować.
Początkowo szokować może też odwrotnie wyskalowany obrotomierz. Prędkościomierz analogowy jest wyskalowany standardowo i wskazówka idzie od lewej do prawej, a obrotomierz na odwrót.
Po odpaleniu zimnego silnika Diesla hałas jest trochę za duży. Co ciekawe to już któreś z kolei nowe auto francuskie z Dieslem pod maską, które jest dość głośne. Dziwi mnie to, bo przez długie lata wysokoprężne silniki we francuskich autach słynęły z fantastycznej kultury pracy jak na czterocylindrowe ropniaki. Niestety w Peugeocie 308 słyszymy wyraźne klekotanie.
Zawieszenie jest przyjemnie zestrojone. Nie jest sportowo, ale też nie buja. Dla mnie to najlepszy kompromis w samochodzie na cały rok czyli w trasę i do miasta. Jeśli ktoś lubi bardzo komfortowe zawieszenie, w modelu 308 może być takiej osobie za twardo.
Pozycja za kierownicą jest wygodna, ale budka z zegarami jest dość wysoko umiejscowiona co może przeszkadzać niższym osobom.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie natomiast przepastny bagażnik. Jest foremny, ustawny, szeroki na prawie 110 cm i z łatwością zapakujemy do niego dużo sprzętu. Roleta bagażnika już nie zachwyca jakością wykonania, ale jeśli ktoś potrzebuje ogromnego bagażnika, na pewno będzie zadowolony.
System audio brzmi niezbyt imponująco. Jak na podstawowy system audio nie jest źle, ale niestety plastiki wchodzą w rezonans. Na domiar złego silnik, który zawsze słychać, więc o pozytywnych wrażeniach z odsłuchu muzyki w czasie miejskiej jazdy możemy raczej zapomnieć. W testowanej wersji nie było możliwości odtwarzania płyt CD. W wyższych wersjach wyposażenia dostaniemy slot na płytę CD w konsoli centralnej.
W trasie próbowałem zejść ze średnim spalaniem poniżej 5 l/100 km i było to wykonalne, ale myślę, że ze skrzynią automatyczną jest to dużo trudniejsze niż z manualną przekładnią. W mieście musimy się liczyć z zużyciem paliwa na poziomie 6.5-7 litrów na sto kilometrów.
Automatyczna skrzynia biegów sprawnie wyręcza kierowcę. Brakuje manetek przy kierownicy do zmiany przełożeń, ale na pochwałę zasługuje tryb sekwencyjny automatu. W tym trybie, pchając lewarek do przodu redukujemy, przyciągając lewarek do siebie wrzucamy wyższy bieg. W wielu nowych autach jest na odwrót, a to właśnie ten układ jest właściwy dla naszych odruchów.
W testowanej dość ubogiej wersji miałem halogenowe światła mijania i drogowe. Jak na halogeny tzw. musztardówki, radziły sobie całkiem nieźle, ale względem ksenonów czy dobrych ledów jest przepaść na czarnej drodze.
W testowanej wersji miałem wbudowaną nawigację. Przetestowałem ją w kilku trasach i kilka razy proponowała dużo dłuższą trasę niż Google Maps w moim telefonie, a w jednej i w drugiej nawigacji preferencje wybierania trasy były takie same. Poza tym mankamentem nie mam uwag. Nawigacja nie gubiła trasy i była łatwa w obsłudze.
Auto ma dobrze spasowane wnętrze, widoczność we wszystkich kierunkach jest bardzo dobra, a fotele są wygodne. Jedna uwaga. Siedzisko mogło by być nieco dłuższe. Wysokiemu kierowcy w dłuższej trasie może to doskwierać.
Wyciszenie modelu 308 SW 1.6 BlueHDi jest na bardzo dobrym poziomie jak na cenę testowanego auta w okolicach 100 tysięcy złotych. Przy prędkości 120 km/h odnotowałem odczyty w okolicach 66 dB. Dla przykładu takie wyniki notuje Mercedes C Klasy przy prędkości 140 km/h. Gorzej z hałasem silnika Diesla w mieście. Wtedy potrafi być on denerwujący. W trasie prawie nie słyszymy silnika.
Podsumowując, auto bardzo przyjemne w trasę dzięki cichej kabinie jak na ten segment i oszczędnemu silnikowi, który spali około 5 l/100 km. Wygodne do miasta dzięki świetnej widoczności, dobrej zwrotności i malutkiej kierownicy, którą błyskawicznie wykonamy każdy manewr. Gdyby nie to klekotanie Diesla w mieście i brzydki dźwięk po wkręceniu na obroty, byłoby wspaniale. Po raz kolejny potwierdza się, że Diesel dobry jest w trasę, a niekoniecznie dobry do miasta.
Średnie spalanie na dystansie kilkuset kilometrów podczas mojego testu w cyklu mieszanym, wyniosło 6.6 l/100 km wg danych komputera pokładowego. Samochód został udostępniony do testów przez Peugeot Polska.
Jeśli chcesz lepiej poznać to auto zanim zdecydujesz się odbyć jazdę testową, zapraszam na mój kanał motoryzacyjny z testami samochodów „Saturday Car Fever” w serwisie YouTube.
Tekst i zdjęcia: Mateusz Borowski
Artykuł ukazał się w numerze 6/2017 miesięcznika Muzyk.