Pierwszy wzmacniacz Orange stworzono we wrześniu 1968 roku, od tamtej pory wyroby tej firmy założonej przez Clifforda Coopera jednoznacznie kojarzą się z legendarnym brytyjskim brzmieniem gitary elektrycznej. Większość wzmacniaczy Orange do tej pory są wykonywane ręcznie. Są to oczywiście lampowe wzmacniacze o unikalnym brzmieniu. Natomiast dostarczony do testów egzemplarz to wzmacniacz, którego przeznaczenie to ćwiczenia w domu, zatem nie ma co się dziwić że jest wyrobem seryjnym. Zobaczmy jak ten wzmacniacz spełnia swa funkcję i czy poradzi sobie z czymś więcej.
OPIS
w serii Crush znajdziemy kilka modeli wzmacniaczy gitarowych. Są to wzmacniacze różniące się głównie mocą i w związku z tym wymiarami oraz rodzajem głośników. Dostarczony do testów model jest największym wśród wzmacniaczy tej serii oraz dodatkowo został on wyposażony w sprężynowy Reverb tak jak wzmacniacze o wiele droższe służące przede wszystkim do występów na scenie. Seria składa się ze wzmacniaczy o symbolach Crush 10, Crush 15, Crush 15R, oraz Crush 30R. Oprócz tego w serii znajdują się wzmacniacze do ćwiczeń na gitarze basowej. Crush 30R jest dwukanałowym tranzystorowym wzmacniaczem gitarowym typu combo. Testowany wzmacniacz umieszczono w typowej dla combo wykonanej ze sklejki obudowie: zamkniętej z tyłu i oklejonej jak to na wzmacniacze Orange przystało, jaskrawym pomarańczowym materiałem pochodzenia sztucznego. Wszystkie narożniki zabezpieczono czarnymi okuciami wykonanymi z twardego tworzywa sztucznego koloru czarnego. W dolnej ściance obudowy umieszczono cztery gumowe podstawki, zabezpieczające urządzenie przed ślizganiem się po powierzchni sceny. W górnej ściance znajduje się plastikowy uchwyt służący do przenoszenia wzmacniacza. W przedniej ściance obudowy umieszczono dziesięciocalowy głośnik o symbolu 1030R4. Membranę głośnika zabezpieczono beżową siatką z tworzywa sztucznego. W górnej części tej siatki umieszczono logo Orange. W tylnej ściance obudowy urządzenia znajduje się sam wzmacniacz umieszczony w białej metalowej obudowie.
W górnej ściance tej metalowej obudowy umieszczono wszystkie gniazda, przełączniki i potencjometry służące do sterowania pracą testowanego urządzenia. Sygnał z gitary wprowadzamy poprzez jedno w dwóch gniazd wejściowych oznaczonych jako INPUT HIGH i INPUT LOW. Takie rozwiązanie ułatwia współpracę testowanego wzmacniacza z gitarami elektrycznymi o różnych poziomach sygnałów wyjściowych. Jak wiadomo poziomy tych sygnałów w głównej mierze zalezą od rodzaju i właściwości przetworników zamontowanych w instrumencie. Dokładniejsze wysterowanie praca przedwzmacniacza jest możliwe dzięki umieszczonemu tuz obok gniazd wejściowych potencjometrowi obrotowemu GAIN. Wybór kanału wzmacniacza umożliwia przełącznik OVERDRIVE ON/OFF. Poziom przesterowanego sygnału regulujemy dodatkowym potencjometrem obrotowym LEVEL. Ogólny poziom głośności wzmacniacza regulujemy potencjometrem obrotowym VOLUME, który umieszczono tuz obok potencjometru LEVEL. Testowany wzmacniacz wyposażono w trójpasmowy korektor barwy. Korektor jest wspólny dla obydwu kanałów. Zawartość niskich tonów w sygnale możemy regulować potencjometrem LOW. Zawartość środkowych tonów w sygnale możemy regulować potencjometrem MID. Oraz zawartość tonów wysokich regulujemy potencjometrem obrotowym HIGH. Zakres działania potencjometrów nie został podany. Warto jednak zauważyć skuteczność ich działania. Przede wszystkim dotyczy to potencjometru MID oraz HIGH, przy czym redukowanie poziomu tonów wysokich powoduje delikatne zwiększenie ogólnego poziomu sygnału. Testowany wzmacniacz wyposażono w sprężynowy REVERB, poziom efektu regulujemy za pomocą dedykowanego potencjometru obrotowego.
Sygnał o poziomie liniowym możemy wysłać do innego urządzenia. w tym celu testowany wzmacniacz wyposażono w gniazdo wyjściowe typu jack 1/4” oznaczone jako LINE OUT. Oprócz tego możemy podłączyć słuchawki poprzez dedykowane gniazdo typu jack 1/4″. Przełączenie kanałów również jest możliwe poprzez osobny sterownik nożny. Do podłączenia takiego sterownika nożnego służy gniazdo OVERDRIVE PEDAL. W tylnej ściance obudowy znajdziemy już tylko wyłącznik prądowy oraz gniazdo przewodu zasilającego w standardzie IEC. Jedyna dioda którą znajdziemy w tym wzmacniaczy znajduje się w górnej ściance obudowy i sygnalizuje o stanie pracy urządzenia.
WRAŻENIA
Każdemu z nas czasami wydaje się że już nic nie może nas zadziwić… Zazwyczaj takie wrażenie mamy tuz przed kompletnym zaskoczeniem które czeka tuz za rogiem. Takim zaskoczeniem dla mnie okazał się wzmacniacz Crush 30R. Nie ukrywam ze dość długo hołdowałem przekonanie że… wszystkie małe wzmacniacze do gitary elektrycznej brzmią tak samo: tak samo nijak… a już tym gorzej gdy wzmacniacz jest tranzystorowy i sam producent przeznacza go dla ćwiczeń w domu. Wbrew oczekiwaniom testowany wzmacniacz nie tylko nie kaleczy brzmieniowych wzorców które ma każdy wytrawny gitarzysta, a wręcz na odwrót. Pierwszą myślą po podłączeniu tego wzmacniacza było: „Gdzie oni schowali lampy?”. Już gdzieś słyszałem podobne brzmienie a raczej podobna właściwość brzmienia – mały wzmacniacz i pełne soczyste brzmienie w niczym nie przypominające tranzystorowego radioodbiornika. Po chwili namysłu już przypomniałem ze chodziło i innego typu wzmacniacz do instrumentów akustycznych lecz również brytyjskiego pochodzenia. No i jak tu nie uwierzyć w magie brytyjskiego brzmienia? czysty kanał testowanego wzmacniacza w pełni oddaje prawdziwe brzmienie gitary, dokładnie tak jak ona naprawdę brzmi po podłączeniu do dużych zestawów kosztujących nie wiele mniej niż średniej klasy używany samochód. Również i przy zwiększeniu głośności barwa nie zmienia się. Kanał przesterowany, do złudzenia przypomina brzmieniowo wzmacniacze typu vintage i to z dobrej półki cenowej. Czyżby udało się zrewolucjonizować przemysł i wyprodukować tak dobry wzmacniacz za tak małą cenę? Raczej nie – tu cudów nie ma. W studio nagrań i na scenie testowany wzmacniacz rozwiał iluzje chociaż i zaprezentował całkiem przyzwoite brzmienie. Tyle ze tym razem już nie było złudzeń co do stosunku ceny do jakości.
PODSUMOWANIE
Dostarczony do testów wzmacniacz Crush 30R może się stać bardzo cennym nabytkiem dla każdego, kto szanuje własną estetykę brzmieniowo i stara się ćwicząc, od razu przyzwyczajać ręce i ucho do „rasowego” brzmienia. ze względu na niewielkie gabaryty i ciężar ten wzmacniacz idealnie się sprawdzi jak odsłuch dla gitarzysty grającego w wieloosobowym składzie gdzie poziom głośności na scenie jest ograniczony akustycznymi właściwościami niektórych instrumentów. Owszem przy takim zastosowaniu przydała by się pętla efektów, ale i bez niej testowany wzmacniacz „daje sobie radę”. Ciekawe efekty brzmieniowe można uzyskać podłączając do tego wzmacniacza gitarę akustyczno-elektryczną. Reasumując można jedynie stwierdzić iż ten wzmacniacz to bardzo udany produkt, który oprócz ćwiczeń w domu potrafi umilić występy na klubowych scenach – oczywiście przy odpowiednim poziomie głośności panującym na scenie.
Tekst: Tekst: Konstantin „Kostek” Andriejew
DANE TECHNICZNE
Moc wyjściowa RMS: 30 W / 8 Ohm @ 1 % THD
Liczba kanałów: 2
Głośnik: 1 × 10” 1030R4
Złącza: INPUT HIGH, INPUT LOW, LINE OUT, słuchawkowe, OVERDRIVE PEDAL
Efekty: sprężynowy Reverb
Cena: 835 PLN
Do testu dostarczył:
Arcade Audio
Test ukazał się w numerze 6/2006 miesięcznika Muzyk.