Podczas prezentacji syntezatora Yamaha SY-22, mającej miejsce w kwietniowym odcinku naszych spotkań, na moment pojawiła się nazwa amerykańskiej firmy Sequential Circuits. Dziś mamy okazję zaprezentować syntezator Prophet 600 z 1982 roku, wyprodukowany właśnie przez tę firmę. Trzeba podkreślić, że był to pierwszy syntezator, który posiadał seryjnie montowane złącze MIDI. Można przypuszczać, że jednym z celów, jakie przyświecały konstruktorom tego instrumentu, była chęć powtórzenia sukcesu legendarnego już dziś, fenomenalnego syntezatora Prophet 5, pochodzącego z 1978 roku. Niestety, próba ta zbytnio się nie powiodła. Prophet 600 nie okazał się rynkowym przebojem pierwszej dekady lat osiemdziesiątych. Przyczyn porażki było wiele, jednakże najważniejszą z nich była zbyt wysoka cena w początkowym okresie sprzedaży, która była nawet wyższa od ceny swojego wielkiego poprzednika. Drugą, nie mniej ważną przyczyną był fakt pojawienia się w rok później syntezatora Yamaha DX7. Fakt późniejszego obniżenia ceny nie polepszył już sytuacji, ponieważ propozycja ze strony konkurencji była nie do pobicia – taka sama cena, zupełnie nowa, wręcz rewolucyjna technologia wytwarzania dźwięku zadecydowały o światowym sukcesie DX7, który okazał się syntezatorem numer jeden lat osiemdziesiątych. W myśl starego, indiańskiego przysłowia, które mówi, że „Jeśli pojawi się nowy Bóg, stary nie dokonuje już żadnego cudu”, czas syntezatora Prophet 600 wydawał się być przesądzony. Jednakże, los jakże często bywa zmienny – na fali ponownej popularności syntezatorów analogowych, syntezatory wyprodukowane przez firmę Sequential Circuits stały się poszukiwane i cenione, zwłaszcza dwa wspomniane powyżej modele.
TROCHĘ HISTORII…
Twórcą i duchowym ojcem firmy Sequential Circuits jest Dave Smith. Jego postać i szybki rozwój firmy w latach siedemdziesiątych może stanowić przykład, jak w Stanach Zjednoczonych w ciągu krótkiego czasu można stać się sławnym i bogatym, wykorzystując w pełni posiadane zdolności. A więc jest to, niemal w stu procentach przykład na tzw. American Dream, z tą tylko różnicą, że młody Dave Smith nie był typem pucybuta, mającego zostać w krótkim czasie multimiliarderem, lecz ambitnym, energicznym, nie pozbawionym cech geniuszu inżynierem komputerowym, pracującym w zakładach Standard Microsystems, w Silicon Valley w Kalifornii. Obok tej pracy, sam we własnym mieszkaniu, realizował projekt własnej firmy o nazwie Sequential Circuits. Pierwszym efektem tej pracy było skonstruowanie analogowego sekwencera, mającego sterować syntezatorem Minimoog, należącym do Smitha, którego najzwyczajniej nie było stać na kupno oryginalnego sekwencera Mooga. Wieść o tym szybko rozeszła się wśród innych muzyków, którzy wykazali duże zainteresowanie urządzeniem. Smith zaczął więc, głównie nocą, budować kolejne egzemplarze sekwencera Model 600, na razie w małych ilościach. Takie były początki narodzin firmy Sequential Circuits, która rozpoczęła swą działalność w 1974 roku. Rok później powstał, cyfrowy już, sekwencer Model 800, następnie programator do syntezatora ARP 2600 oraz Minimooga. Ostatecznie Dave Smith poświęcił się całkowicie swojej firmie, przygotowując się do rozpoczęcia pracy nad projektem swojego pierwszego syntezatora jakim był Prophet-5. Rozwinięciem tego instrumentu był syntezator Prophet 600.
OPIS INSTRUMENTU
Prophet 600 wywodzi się z tradycji syntezatorów analogowych i pod względem wyglądu zewnętrznego nie różni się od większości tego typu instrumentów. Obecność potencjometrów, przełączników, tak charakterystyczna dla tego typu urządzeń wskazywać może, że jest to syntezator w pełni analogowy, oparty na układach sterowanych napięciowo. Jednakże obecność dwucyfrowego wyświetlacza oraz szeregu przycisków świadczy o zastosowaniu układów cyfrowych. Prophet 600 jest przykładem syntezatora hybrydowego, ponieważ obok analogowych układów sterowanych napięciowo, zastosowano tutaj mikroprocesor Z-180, który czuwa nad całością systemu i jest zaangażowany w tworzenie dźwięku, co wpływa na ogólne brzmienie tego syntezatora.
Prophet 600 jest instrumentem o sześciogłosowej polifonii. Nad pięciooktawową klawiaturą znajdujemy cały szereg potencjometrów i przełączników, którymi posługujemy się podczas edycji istniejących barw lub tworzenia własnych. Centralne miejsce na płycie czołowej zajmuje blok dwóch generatorów Osc A i Osc B, sterowanych napięciowo, które są źródłem dźwięku w tym syntezatorze. Użytkownik ma tutaj możliwość określenia stroju generowanego sygnału w zakresie czterech oktaw, oraz wyboru sygnału o żądanym kształcie fali. Do wyboru mamy sygnał piłokształtny, trójkątny oraz prostokątny z możliwością wypełnienia szerokości impulsów. Wszystkie te funkcje są identyczne dla obu generatorów, dodatkowo generator A posiada przełącznik Sync, który przekształca sygnał generatora B, w zależności od poziomu częstotliwości generatora A. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli nie wybierzemy żadnego z oferowanych sygnałów, generatory nie będą wytwarzały żadnego dźwięku. Po prawej stronie bloku generatorów, znajduje się potencjometr Mixer, którym w prosty sposób ustalamy poziom głośności pomiędzy sygnałami płynącymi z generatorów – są one dalej kierowane do sekcji filtru oraz generatorów obwiedni. Pod tym potencjometrem znajduje się kolejny – Glide, czyli Portamento. Po prawej stronie znajdują się potencjometry definiujące pracę filtru, oraz dwóch, niezależnych dla filtru i wzmacniacza, generatorów obwiedni ADSR. Generator LFO znajduje się z lewej strony bloku generatorów. Do modyfikowania barwy możemy zastosować tylko dwa sygnały: trójkątny oraz prostokątny, które mogą wpływać na częstotliwość i szerokość wypełnienia impulsów obydwu generatorów oraz na pracę filtru. Osobnym źródłem modulacji dźwięku jest system, nazwany przez producenta Poly-Mod. Wykorzystuje on dwa źródła sygnału, jakimi są generator obwiedni filtru lub generator B. Różnica pomiędzy tymi dwoma systemami polega na tym, że w pierwszym zastosowano pojedynczy generator wolnych przebiegów (czyli LFO), gdzie jeden sygnał jest zastosowany równo dla wszystkich głosów jednocześnie. Natomiast drugi, słusznie określony jako polifoniczny, używa 6 (lub 12) źródeł modulacji. Dla każdego z głosów zapewnia on ukierunkowanie sygnału pochodzącego z dwóch wspomnianych wcześniej źródeł do modulacji generatora A bądź częstotliwości granicznej filtru.
Całkowicie po lewej stronie znajdują się przyciski, którymi posługujemy się podczas transferu danych poprzez gniazda łączące instrument z magnetofonem (To Tape i From Tape), oraz przyciski uaktywniające pamięć instrumentu (Preset) a także procedurę zapisywania barw w pamięci (Record). Ten sam przycisk wykorzystujemy podczas pracy z prostym sekwencerem. Użytkownik ma do dyspozycji dwa banki Seq1 oraz Seq2, które maksymalnie mogą zapamiętać 400 nut, mniej więcej w równych proporcjach. Dwucyfrowy wyświetlacz pokazuje numer barwy (programu), a jeżeli instrument znajduje się z trybie edycji, wyświetlacz informuje o tym zaświeceniem się kropki pomiędzy dwiema cyframi. Przycisk Tune pozwala na automatyczne strojenie całego instrumentu. Dodatkowo użytkownik ma do dyspozycji arpeggiator, sterowany przyciskami Arpeg Up-Down oraz Arpeg Assign. Na płycie tylnej obok gniazda wyjściowego znajdują się gniazda MIDI In i Out, gniazda łączące syntezator z magnetofonem oraz z wyłącznikiem nożnym. Można też podłączyć pedał sterowany napięciowo do sterowania częstotliwości granicznej filtru.
BRZMIENIE INSTRUMENTU I OCENA KOŃCOWA
Można śmiało wyrazić opinię, że instrument brzmi bardzo dobrze. Jest bardzo prosty w obsłudze. Logiczne ułożenie wszystkich potencjometrów pozwala na intuicyjną obsługę i łatwość podczas eksperymentowania z dźwiękiem. Posiada dużą ilość mocno nasyconych, ciepło brzmiących barw typu Brass, Strings lub Power Synth. Ciekawie prezentują się też barwy o dosyć egzotycznych nazwach – Movies, Obnoxius Mod, Square Wave Bubbles – trochę kosmiczne, nieco niepokojące, niczym z filmów science fiction. Jednakże brak jakiegokolwiek generatora szumów sprawia, że nie jest możliwe zrealizowanie bardziej ekstremalnych efektów dźwiękowych. Jedynie dzięki funkcji Poly–Mod można uzyskać surrealistyczne efekty i barwy. Fakt ten nie wskazuje na to, że instrument przydatny jest tylko do tworzenia muzyki współczesnej bądź elektronicznej. Myślę, że muzycy grający jazz, fusion oraz funk także chętnie zaakceptowaliby ten syntezator. Ostatnio, także miłośnicy najnowszych rytmów w stylu techno wykorzystują właśnie ten model (a także inny, monofoniczny syntezator tej firmy Pro One). Obecność gniazd MIDI stanowi tutaj silny argument.
Można przyjąć, że ogólne brzmienie syntezatora jest bardzo podobne do wielkiego poprzednika. Różnica będzie widoczna praktycznie podczas bezpośredniej konfrontacji tych instrumentów. Wspomniany wcześniej już mikroprocesor Z–180 był także użyty w modelu Prophet 5, gdzie został wykorzystany do kontroli pamięci. Natomiast w opisywanym tutaj syntezatorze nie występują analogowe generatory obwiedni. Poszczególne zmiany obwiedni, dokonywane za pomocą potencjometrów są obliczane i przekształcane w dynamiczne zmiany napięcia, sterującego pracą filtru i wzmacniacza. Tak samo dzieje się, kiedy zmieniamy położenie kółka Pitch Bender, Modulation lub wykorzystujemy generator LFO. Ponieważ mikroprocesor potrzebuje około 0,05 sekundy czasu na obliczenie wartości potencjometru i przeniesienie tej wartości na stan obecny, słyszalne są minimalne, skokowe zmiany dźwięku, np. podczas zmiany częstotliwości granicznej filtra (potencjometr Cut Off). Zmiany te są jednak niewielkie i w niczym nie przekreślają bardzo dobrego brzmienia tego syntezatora.
Myślę, że dla muzyków, którzy przesyceni są cyfrowym brzmieniem współczesnych syntezatorów, Prophet 600 może okazać się zaskakującym odkryciem.
Tekst: Marek Manowski
Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze 6/1997 miesięcznika Muzyk.