W dzisiejszych czasach superpotężnych syntezatorów i samplerów, procesorów dźwięku, wirtualnej rzeczywistości i powszechnej niemal wszędzie już techniki cyfrowej, syntezatory analogowe można by uznać za relikty przeszłości. W ostatnich latach zauważa się jednak wzrost zainteresowania tym rodzajem instrumentów; brzmienie analogowe ma coraz więcej zagorzałych fanów. Instrumenty te wracają do łask, jakże często wielu znakomitych muzyków odkrywa na nowo tajemnice i uroki systemów analogowych. Nie dziwi nikogo fakt, że obok najnowszych Rolandów lub Korgów, obok doskonałych samplerów pojawi się MiniMoog, Prophet 5 albo ARP Odyssey. Niektóre modele, np. Gleeman Pentatonic, OSC OSCar lub PPG 1003 stanowią prawdziwy rarytas dla koneserów, inne zaś na trwałe weszły już do historii rozwoju elektronicznego instrumentarium. Są też nadal produkowane przez znane i zasłużone na tym polu firmy, takie jak Oberheim i Waldorf. Paradoksem są nazwy barw umieszczane we współczesnych syntezatorach, nawiązujące do starszych, analogowych modeli, np. Analog Pad, JX Pad, CS Lead itd. Ukoronowaniem zaś tych zmian w podejściu do starych syntezatorów i ponownej ich popularności jest moduł Vintage Key amerykańskiej firmy Emu z najlepszymi barwami cenionych w przeszłości syntezatorów oraz produkt będący zwiastunem nowych technologii, a mianowicie Nord Lead szwedzkiej firmy Clavia, który dzięki najnowszej technice syntezy wirtualnej brzmi jak „stary, dobry analog“. Nie mogąc pominąć tej części historii rozwoju muzyki elektronicznej nasza redakcja postanowiła przedstawić bardziej lub mniej znane analogowe syntezatory sprzed lat.
Pierwszym syntezatorem który przedstawiam jest japoński Korg Polysix, wyprodukowany w 1982 roku. Stał się on instrumentem dosyć popularnym. Był atrakcyjną alternatywą w stosunku do innych, głównie amerykańskich instrumentów. Z punktu widzenia ówczesnego muzyka zawierał on szereg ciekawych możliwości za mniejszą niż u innych firm cenę. Polysix był jednym z pierwszych instrumentów oferujących pamięć dla 32 barw, co czyniło go bardziej uniwersalnym. Oferował ponadto efektywny w działaniu arpeggiator, pracujący w trzech zakresach i przebiegach, funkcję Chord Memory, która umożliwiała granie zapamiętanym akordem w sposób monofoniczny i pozwalała na prowadzenie partii solowych z równoległą harmonią lub interwałem. Instrument oferował 6-głosową polifonię, interfejs łączący pamięć z magnetofonem dla zapisu i odczytu dodatkowych brzmień, a także funkcję Unison, która wprawdzie czyniła Polysixa instrumentem całkowicie monofonicznym, lecz za to znakomicie brzmiącym w partiach solowych.
Klawiatura instrumentu jest pięciooktawowa, niestety jeszcze bez dynamiki. Instrument utrzymany jest w tonacji granatowo-czarnej, z wyróżniającymi się szarymi i białymi przyciskami i potencjometrami; nieco kolorystyki dodają przyciski: żółty ARPEGGIO i czerwony WRITE. Z tyłu instrumentu znajdują się gniazda interfejsu dla magnetofonu wraz z przełącznikami czułości, gniazdo zdalnego sterowania funkcją Chord Memory, gniazdo łączące Arpeggiator ze źródłem sygnału zewnętrznego (w ten sposób można zsynchronizować tę funkcję z automatem perkusyjnym lub innym syntezatorem czy sekwencerem analogowym), gniazdo dla pedału ekspresyjnego służącego do sterowania filtru oraz wyjścia: słuchawkowe i liniowe do wzmacniacza lub miksera. Poziom jest regulowany przełącznikiem, który znajduje się na głównej płycie instrumentu.
STRUKTURA BRZMIENIA
Źródłem dźwięku w tym instrumencie, tak jak we wszystkich innych syntezatorach analogowych jest VCO (ang. Voltage Controlled Oscilator), czyli generator sterowany napięciowo, odpowiedzialny za powstawanie rozmaitych podstawowych sygnałów: sinusoidalnego, trójkątnego, piłokształtnego, prostokątnego itd. W Korgu Polysix mamy 6 takich generatorów, zgodnie z ilością głosów. Możemy nimi operować w zakresie 7 oktaw, przekraczając zakres klawiatury dzięki trójpozycyjnemu przełącznikowi OCTAVE 16′, 8′ i 4′. Instrument wytwarza trzy sygnały, trójkątny i dwa rodzaje prostokątnego: ze stałym współczynnikiem wypełnienia, czyli PW (ang. Pulse Width) oraz z modulowanym współczynnikiem wypełnienia – PWM (ang. Pulse Width Modulation). Zmieniając szerokość tego wypełnienia możemy uzyskać zróżnicowane barwy, od głuchej i ciemnej podobnej do brzmienia klarnetu, do bardziej nosowej, jasnej, porównywalnej z barwą oboju lub klawesynu. Modulacja natomiast sprawia, że dźwięk jest bardziej przestrzenny, z lekkim chorusem. Można ustalić głębokość i szybkość tej modulacji. Dwupozycyjny przełącznik SUB OSC daje nam dodatkową możliwość dołożenia dodatkowego sygnału o jedną lub dwie oktawy poniżej stroju generatora. Funkcja ta jest przydatna do tworzenia barw solowych, basowych oraz o charakterze orkiestrowym.
Drugim, bardzo ważnym blokiem, który w sposób znaczący wpływa na brzmienie, kolorystykę i jej zmiany jest VCF (Voltage Controlled Filter) czyli filtr sterowany napięciowo. Podobnie jak w przypadku VCO znajduje się tu 6 filtrów pracujących polifonicznie, o charakterystykach dolnoprzepustowych; oznacza to, że częstotliwości powyżej częstotliwości granicznej są przez nie tłumione. Na częstotliwość graniczną filtrów można wpływać na pięć sposobów, zmieniając w ten sposób zawartość harmonicznych. Możemy to zrobić ręcznie, a więc przez zmianę ustawienia potencjometru (Cut Off), poprzez sterowanie obwiednią (EG Intensity), poprzez sterowanie wysokością wydobywanego dźwięku (KBD Tracking), poprzez modulację, a także z zewnątrz, stosując pedał ekspresji. Wypadkowa częstotliwość graniczna będzie więc proporcjonalna do sumy napięć z tych wszystkich źródeł.
Ważnym parametrem jest rezonans (nazywany też dobrocią). Decyduje on sposobie i efektywności tłumienia harmonicznych, określając stromość i kształt charakterystyki filtru przy częstotliwości granicznej, wpływając w zauważalny sposób na brzmienie. Przy maksymalnym ustawieniu potencjometru RESONANCE następuje wzbudzenie się układu, przez co powstaje dodatkowe źródło dźwięku, niezależne od VCO.
Następnie sygnał kierowany jest do sekcji VCA, czyli wzmacniacza sterowanego napięciem. Może on być sterowany przez obwiednię, albo poprzez bramkę (gate). W tej drugiej pozycji generator obwiedni nie wpływa na wzmacniacz, przez co działa on niezależnie od filtru. Bramka to najprostsza forma obwiedni, gdzie określamy tylko szybkość narastania lub opadania oraz poziom głośności. Ponieważ nie ma tu ostatniej fazy (Release), jest to przydatne do tworzenia barw, które samoczynnie i szybko wygasają po zwolnieniu klawisza, jak organy, czy instrumenty dęte. Potencjometr ATTENUATOR pracuje na zasadzie tłumika i steruje ogólnym poziomem głośności danego programu (barwy) w zakresie ±20 dB. Pozwala to skompensować zbyt duże zmiany poziomu podczas przełączania programów o różnych głośnościach.
Potencjometry generatora obwiedni ADSR znajdują się bezpośrednio pod sekcją VCF. Mamy tutaj potencjometry odpowiadające kolejnym fazom obwiedni: ATTACK, DECAY, SUSTAIN, RELEASE, regulujące podstawowe parametry zmiennego w czasie poziomu dźwięku. Generator obwiedni może wpływać na pracę filtru VCF, wzmacniacza VCA, albo jednocześnie na obydwie sekcje. Kształt obwiedni może wpływać na filtr w sposób normalny (positive) lub odwrócony (negative); użytkownik może ustalić potencjometrem EG INTENSITY jak głęboko obwiednia ma wpływać na pracę filtru. Z generatorem współdziała klawisz HOLD; jeśli jest włączony, dźwięk trwa tak długo jak włączona jest ta funkcja.
Generator modulacji jest następną sekcją, która wpływa na zmianę barwy. Trójpozycyjnym przełącznikiem określamy na jaki podzespół ma wpływać modulacja, czyli na VCO, VCF lub VCA. Poziom i głębokość modulacji określana jest potencjometrem LEVEL, podobnie jak częstotliwość i opóźnienie działania generatora sterowane jest potencjometrami FREQUENCY oraz DELAY. Dodatkowo możemy modulować dźwięk przy użyciu typowego kółka modulacji oraz poprzez zmianę wysokości tonu PITCH BENDER.
Osobną grupę efektów stanowią Chorus, Phaser oraz Ensemble – mogą mieć określaną prędkość albo intensywność (dla efektu Ensemble). Grupa tych efektów również wpływa na dźwięk, będąc inną formą modulacji.
Interesującą funkcją jest Arpeggiator, który automatycznie powtarza sekwencje utworzone z pojedynczych dźwięków naciśniętego akordu. Możemy ustalić prędkość takiej sekwencji oraz sposób gry: na dół, do góry oraz w obu kierunkach. Funkcja Latch pozwala podtrzymać ten przebieg: po zdjęciu ręki z klawiatury sekwencja gra dalej. Arpeggiator może współpracować z trzema trybami pracy klawiatury: w sposób polifoniczny, monofoniczny oraz akordowy, dzięki funkcji Chord Memory tworzącej akordowe sekwencje. Można wtedy drugą ręką dokonywać edycji, tworząc bardzo interesujące, nowatorsko brzmiące formy muzyczne.
Programator składa się czterech banków A, B, C, D po osiem miejsc pamięci każdy. Procedura zapisu jest bardzo prosta, umożliwia nam to klawisz Write. Z każdego miejsca pamięci możemy automatycznie przejść w stan edycji – wszystkie zmiany dokonane za pomocą potencjometrów i przełączników mają natychmiastowy wpływ na zmianę dźwięku. Oczywiście istnieje możliwość zabezpieczenia pamięci przed przypadkowym skasowaniem naszych ulubionych barw. Obsługa magnetofonu przy zapisie lub wprowadzeniu nowych barw odbywa się także za pomocą przycisków programatora. Nad wszystkimi klawiszami funkcyjnymi umieszczone są czerwone diody LED.
OCENA KOŃCOWA
Korg Polysix jest znakomicie brzmiącym, o prostej obsłudze syntezatorem. Do dziś jest poszukiwanym instrumentem. Brzmienie jego jest ciepłe, jednocześnie mocno nasycone i pełne. Świetnie brzmi w trybie pracy Unison, gdzie sześć generatorów jednocześnie generuje dźwięk, dając znakomity materiał dla wykonywania solowych popisów, czy partii basowych. Bardzo efektywnie pracuje filtr, już małe zmiany położenia potencjometrów połączone z odpowiednim ukształtowaniem obwiedni dają ciekawe rezultaty. Minusem jest niestety brak klawiatury dynamicznej, musimy jednak pamiętać o roku produkcji Polysixa. Nie posiada on niestety generatora szumów ani modulatora kołowego (Ring Modulator), co czyni niemożliwym uzyskanie takich brzmień jak dzwony albo wibrafon. Ilość kształtów generowanych sygnałów także może wydawać się dosyć mała, jednakże duże możliwości modulacyjne pozwalają na znaczące modyfikowanie istniejących już przebiegów. Instrument wart jest polecenia tym osobom, które chciałyby uzupełnić swoje w pełni cyfrowe instrumentarium o prosty w obsłudze, dobrze brzmiący analogowy instrument. Polecić go można także tym, którzy chcą poznać podstawowe zasady działania syntezatorów analogowych (i nie tylko), chcąc przy tym cierpliwie eksperymentować, poszukując własnych środków ekspresji.
Tekst: Marek Manowski
Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze 6/1997 miesięcznika Muzyk.