W kolejnym spotkaniu z syntezatorami analogowymi, opiszemy instrument firmy Roland, model SH-2000. Swoimi możliwościami, a przede wszystkim przyjętą przez konstruktorów koncepcją różni się dosyć od znanego nam z poprzedniego odcinka Korga Polysix oraz od innych syntezatorów analogowych. Cechą charakterystyczną tego instrumentu jest 30 barw na stałe zapisanych w pamięci instrumentu w postaci tzw. Presets – ma to miejsce również we współczesnych instrumentach z automatycznym akompaniamentem. Możemy modyfikować te barwy, jednak w dość ograniczonym zakresie i nie mamy żadnych możliwości tworzenia własnych, rozbudowanych barw. Dzięki tak przyjętej koncepcji obsługa Rolanda SH-2000 jest bardzo prosta i taką zapewne intencją kierowali się jego twórcy. Syntezator ten na rynku pojawił się w roku 1976, a więc równe 20 lat temu – widać więc jak bardzo i jak szybko myśl techniczna wpłynęła na rozwój instrumentów muzycznych. Nie był to zresztą pierwszy instrument o tak przyjętej koncepcji, jaki pojawił się na rynku muzycznym. Wcześniej, w 1974 roku, znana amerykańska firma ARP wyprodukowała model Pro Soloist. Z czasem syntezatory o takiej konstrukcji, określane nazwą Presets Synthesiser, z prostą i szybką obsługą, stały się dosyć popularne, zwłaszcza wśród muzyków grających muzykę taneczną i popularną. To właśnie oni potrzebowali takich instrumentów – prostych i szybkich w obsłudze, a oferujących grającemu niemałe środki ekspresji. W następnych latach pojawiło się więcej instrumentów o podobnej do opisywanego koncepcji, jak choćby Yamaha SY-1, Korg Sigma, Oberheim OB-SX, które choć w wielu cechach różniły się między sobą, to łączyło je posiadanie stałych barw typu Presets. Przyjrzyjmy się teraz temu instrumentowi z bliska.
WYGLĄD SH-2000, OBSŁUGA I BRZMIENIE
Roland SH-2000 jest instrumentem monofonicznym, wyposażonym w niewielką trójoktawową klawiaturę (37 klawiszy). Pod klawiaturą wzdłuż całego instrumentu znajdują się kolorowe, wykonane z plastyku przełączniki w formie klawiszy, którymi włączamy lub wyłączamy daną barwę – sposób ich pracy przypomina zmianę registrów w organach kościelnych starego typu. Wszystkie barwy, których jak już wspominałem jest 30, podzielone są na cztery grupy. I tak w pierwszej mamy sekcję instrumentów dętych: TUBA, TROMBONE, FRENCH HORN, TRUMPET, SAXOPHONE, BASSOON, FLUTE i CLARINET. Następną grupą są instrumenty smyczkowe i szarpane: CELLO, VIOLIN, BASS GUITAR, HAWAIIAN GUITAR, BANJO, FUZZ GUITAR 1, FUZZ GUITAR 2. Kolejną grupą są instrumenty klawiszowe i perkusyjne: PIANO, HARPSICHORD, ACCORDION, VIBRAPHONE, XYLOPHONE. Ostatnią zaś sekcję stanowią barwy o syntetycznym brzmieniu i nieco egzotycznych nazwach: SINGING VOICE, SONG WHISTLER, POP CORN, SPACE REED, PLANET, FROGMAN, FUNNY CAT, GROWL-WOW oraz WIND. Taki zestaw różnych brzmień, jak na początek dekady lat siedemdziesiątych, mógł prezentować się całkiem okazale. W rzeczywistości imitacja instrumentów akustycznych, zwłaszcza szarpanych, takich jak gitara, banjo, czy dętych typu saksofon i obój jest bardzo daleka od oryginału. Natomiast ciepło i przyjemnie brzmi TROMBONE, FRENCH HORN i BASSOON, FLUTE i CLARINET. Ciekawie brzmi także ksylofon, oraz barwy syntetyczne typu PLANET, SONG WHISTLER, POP CORN. Myślę jednak, że brzmienie wielu barw Rolanda SH-2000 może się wydawać nieco archaiczne w porównaniu z innymi, późniejszymi syntezatorami analogowymi, nie wspominając o cyfrowych. Instrument daje nam jednak do ręki niemałe środki ekspresji, którymi możemy wpłynąć na modyfikację istniejących barw.
W pierwszym rzędzie wymienić należy funkcję, która jak na 1976 rok była pewnym novum – Touch Effect. Możemy ją porównać do funkcji Aftertouch, powszechnie występującej we współczesnych syntezatorach. Do dyspozycji mamy tu pięć następujących efektów:
· Volume – poprzez dociśnięcie klawisza zwiększa się głośność dźwięku; w ten sposób wpływamy na zmianę dynamiki granej przez nas solówki
· Wow – efekt ten polega na zmianie częstotliwości granicznej filtru, wpływającego na barwę – im mocniej dociskamy, tym dźwięk staje się jaśniejszy, bardziej ostry
· Growl – wykorzystując tę samą technikę gry wpływamy na intensywność oddziaływania generatora LFO na pracę filtru
· Vibrato – inna forma modulacji, gdzie możemy zmienić intensywność oddziaływania generatora LFO na dźwięk (efekt dobrze nam znany)
· Pitch bend – naciskając mocniej klawisz uzyskujemy efekt obniżenia lub podwyższenia dźwięku; rekompensuje to brak typowej dźwigni Pitch Bender.
Możliwości Touch Effect jak widać są niemałe, obsługa natomiast jest dziecinnie prosta i polega tylko na zmianie pozycji małych przełączników, którym odpowiadają poszczególne efekty. Osobną gałką Intensity można regulować czułość klawiatury, a jeśli ktoś chce, to może połączyć ze sobą kilka efektów jednocześnie.
Inną możliwością zmiany barwy są potencjometry znajdujące się pod blokiem Touch Effect. Znajdziemy tutaj regulację częstotliwości modulacji LFO, następnie głębokość tej modulacji, potencjometry określające częstotliwość graniczną i rezonansu, jak również potencjometr efektu Portamento, który razem z przełącznikiem Fast/Slow reguluje jego prędkość. Pod tymi potencjometrami znajdują się jeszcze cztery dodatkowe klawisze:
· Repeat – efekt powtarzania pojedynczego dźwięku, co jest użyteczne np. przy imitacji sposobu grania kostką na mandolinie
· Long Sustain – możemy przedłużyć czas trwania fazy Sustain bądź Release dla danego instrumentu (obwiednia dźwięku jest stała dla wszystkich barw)
· Hold – kiedy ten klawisz jest włączony, dźwięk trwa nieskończenie długo
· Manual Filter – jeśli chcemy zmienić częstotliwość graniczną albo rezonans danego instrumentu, musimy przejść na ręczną regulację filtru.
Warto wspomnieć o innej, ciekawej funkcji określanej jako Random Note. Gdy po jej włączeniu naciśniemy klawisz, instrument zacznie automatycznie generować przypadkowe dźwięki w zakresie całej klawiatury. I dzieje się tak wówczas, gdy potencjometr tej funkcji przełączymy na pozycję Key. W pozycji Auto instrument generuje natomiast dźwięki niezależnie od naszej ingerencji i po prostu „sam gra”. Regulując jednak wtedy parametry filtru, np. ustawiając maksymalny rezonans, możemy wykreować ciekawe efekty dźwiękowe.
ZAKOŃCZENIE
Roland SH-2000 jest dzisiaj instrumentem już dosyć rzadko używanym, choć w latach osiemdziesiątych był popularny, także wśród polskich muzyków. Należy on do licznej rodziny instrumentów z serii SH, które charakteryzują się możliwościami przydatnymi raczej dla twórców lubiących eksperymentować z dźwiękiem (SH-5, SH-7 itd.). Instrument ten dla kolekcjonera może być interesującym zabytkiem. Ze znanych muzyków użytkownikiem tego instrumentu jest do dzisiaj czołowa postać polskiej el-sceny Władysław „Gudonis” Komendarek.
Tekst: Marek Manowski
Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze 7/1997 miesięcznika Muzyk.