Mariusz Duda – głos, bas i główny kompozytor Riverside – spełnia się jednak nie tylko w zespole, nagrywa również płyty pod szyldem Lunatic Soul oraz wydaje projekty solo. Te ostatnie na kasetach. Spotkać go i nie porozmawiać o muzyce, kasetach i całej reszcie? Byłoby to grzechem zaniechania. Niewybaczalnym. Polecamy wywiad jaki przeprowadził z artystą Dawid Brykalski.
Mam wrażenie, że lockdowny bardzo cię osobiście dotknęły… Jak sądzisz, ostatnie półtora roku zmieniło coś w tobie i w ogóle w nas wszystkich?
Paradoksalnie lockdowny dały mi spokój i pozwoliły uwolnić się z tego samego schematu co zawsze, czyli wydawanych na przemian płyt Riverside i Lunatic Soul. Oczywiście nikomu nie życzę kolejnych zamknięć, i mam nadzieję, że jesienią nie będzie już tak hardcorowo. Ja się w nich jednak – paradoksalnie – poczułem dosyć artystycznie wyzwolony.
Czy to właśnie próbujesz wyrazić na „Lockdown Spaces” i „Claustrophobic Universe”?
Myślę, że słychać na tych płytach, że bawię się muzyką, w inny – niż przez ostatnich dwadzieścia lat – sposób. Jak wspomniałem, nie chciałem też powielać tego, co robię w Riverside i Lunatic Soul.
A czy „Release No 3” również będzie na kasetach i w sieci? Czy również będzie traktować o tym, co działo się z nami przez ostatnie miesiące?
Na pewno będzie lockdownową kontynuacją, to bez dwóch zdań. I kaseta do kolekcji również się przyda. Ale myślę też o całym boxie już w wersji cd/winyl, tylko jeszcze nie wiem kiedy…Tematyka trzeciej płyty z pewnością będzie związana z kolejnym zamknięciem i będę się starał, żeby było to na czasie z tym, co dzieje się wokół nas. Trzymam jednak kciuki, żeby czwarta fala nie uderzyła zbyt mocno, tak jak poprzednie, i żeby kolejna płyta nie była wydawana w kolejnym lockdownie. Aż takiej promocji nie potrzebuję.
Jedynym słowem pandemia nie wpłynęła na ciebie, jako twórcę, artystę, kompozytora, źle?
W zamknięciu poczułem się dobrze. To chyba moje naturalne środowisko (śmiech). Jako muzyk nie żyję tylko z grania koncertów, dużo też komponuję. Miałem wiec dużo czasu na przemyślenie wielu spraw, na siedzenie w studiu i tworzenie nowych dźwięków. Oprócz dwóch elektronicznych płyt – nagrałem przecież “Through Shaded Woods” – najnowszy album “Lunatic Soul”.
W zamknięciu poczułem się dobrze. To chyba moje naturalne środowisko (śmiech). Jako muzyk nie żyję tylko z grania koncertów, dużo też komponuję. Miałem wiec dużo czasu na przemyślenie wielu spraw, na siedzenie w studiu i tworzenie nowych dźwięków
Cały wywiad dostępny jest na stronie www.topguitar.pl