Amerykańska Biblioteka Kongresu, o której zbiorach wspominaliśmy niedawno w historii dotyczącej Jordana Rudessa, to skarbnica wielu najróżniejszych dzieł, artefaktów i pamiątek. Instytucja ta może pochwalić się m.in. największą na świecie kolekcją fletów, w której znajduje się m.in. wyjątkowy instrument należący niegdyś do prezydenta Jamesa Madisona. Właśnie na tym instrumencie miała okazję zagrać amerykańska artystka znana pod pseudonimem Lizzo. Co ciekawe, jej wizyta w waszyngtońskiej bibliotece zaczęła się od internetowej „zaczepki”…
Otóż kilka dni temu dyrektorka Biblioteki Kongresu – Carla Hayden – opublikowała na Twitterze wiadomość ze zdjęciami ukazującymi część wspomnianej kolekcji fletów, oznaczając w niej Lizzo i pytając czy nie chciałaby obejrzeć tych instrumentów a nawet zagrać na nich podczas wizyty w Waszyngtonie.
Lizzo, czyli Melissa Viviane Jefferson, to nie tylko raperka, wokalistka i songwriterka kojarzona przede wszystkim z hip-hopem, rapem, R&B, funkiem i soulem, ale także klasycznie wykształcona flecistka. Z tego też powodu, na jej odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Artystka z radością przyjęła zaproszenie i po kilku dniach pojawiła się w Bibliotece Kongresu. Została tam przyjęta przez Carlę Hayden oraz pracowników działu muzycznego, którzy zaprowadzili ją do pomieszczenia, w którym przechowywane są flety. Kolekcja ta obejmuje około 1700 różnych fletów, a większość z nich trafiła tam w 1941 roku jako dar fizyka, astronoma i kolekcjonera Daytona C. Millera. Jednym z bardziej wyjątkowych fletów w tej kolekcji jest instrument wykonany w 1813 roku dla 4. prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Madisona przez francuskiego zegarmistrza i mechanika Claude’a Laurenta.

O ile większość fletów była wówczas wytwarzana z drewna lub kości słoniowej, Laurent postanowił wykorzystać w tym celu szkło. Ze względu na materiał, do dzisiaj przetrwało tylko 185 szklanych fletów, a takich wykonanych ze szkła kryształowego zostało jeszcze mniej. Z tego właśnie materiału zrobiony jest flet będący niegdyś własnością prezydenta Madisona, będący jednym z siedemnastu instrumentów autorstwa Laurenta, jakie znajdują się w kolekcji Biblioteki Kongresu. Warto też dodać, że w 1814 roku instrument ten został ocalony przez ówczesną Pierwszą Damę – Dolley Madison – z ogarniętego pożarem Białego Domu…
Nie wiadomo jednak dzisiaj czy ona lub jej mąż kiedykolwiek grali na tym flecie czy tylko go podziwiali, ale właśnie na tym instrumencie miała możliwość zagrać Lizzo. Oczywiście wcześniej pracownicy Biblioteki Kongresu upewnili się czy gra na tym ponad 200-letnim flecie jest możliwa i bezpieczna. Dzięki temu artystka mogła spróbować swych sił i wydobyć z tego instrumentu kilka dźwięków grając na oczach pracowników i osób obecnych akurat w bibliotece – najpierw w skarbcu, a następnie w Sali Wielkiej oraz w głównej czytelni.

Co jeszcze ciekawsze, historia Lizzo i zabytkowego szklanego fletu wcale się tu nie kończy. Otóż artystka otrzymała zgodę na to, aby zagrać na nim podczas koncertu w Capitol One Arena, który odbył się następnego dnia. Oczywiście musiano zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa, a instrument został przekazany artystce na ten moment na scenie przez kuratorkę biblioteki Carol Lynn Ward-Bamford. Jeszcze tego samego dnia flet wrócił bezpiecznie do Biblioteki Kongresu dołączając by spocząć obok pozostałych instrumentów z kolekcji.

Więcej informacji o zbiorach Biblioteki Kongresu znajdziecie na stronie www.loc.gov.