Swoje 70. urodziny obchodzi dzisiaj jeden z legendarnych konstruktorów syntezatorów – Dave Smith. Odpowiada chociażby za powstanie takiego klasyka jak Prophet 5, a ponadto to on właśnie przyczynił się walnie do powstania standardu MIDI.
Swoją firmę – Sequential Circuits – Dave Smith założył w połowie lat 70. XX wieku. Chociaż istniała ona tylko nieco ponad dekadę, zawdzięczamy jej szereg interesujących, nowatorskich i popularnych syntezatorów, w tym całą rodzinę instrumentów o nazwie Prophet, jak również automaty perkusyjne. Po zakończeniu działalności swojej firmy, Smith współpracował z japońskimi koncernami Yamaha i Korg, a następnie zajął się opracowywaniem instrumentów wirtualnych w ramach firmy Seer Systems. W roku 2002 postanowił wrócić do tworzenia sprzętowych syntezatorów, ale ze względów prawnych nie mógł tego robić pod dawnym szyldem. Powołał więc do życia firmę Dave Smith Instruments, która wprowadziła na rynek instrumenty z serii Evolver czy Mopho, a później także nowe modele z rodziny Prophet. Od 2018 firma działa pod dawną nazwą – Sequential.
Z okazji 70. urodzin konstruktora, któremu zawdzięczamy wiele interesujących czy wręcz kultowych instrumentów, postanowiliśmy przypomnieć wywiad z nim przeprowadzony w 2000 roku na potrzeby cyklu „Twórcy klasyków” publikowanego w miesięczniku „Instrumenty Klawiszowe”. Zapraszamy do lektury.
Kiedy zaczął Pan interesować się instrumentami elektronicznymi i co robił Pan wcześniej? Jest Pan muzykiem czy inżynierem?
Dave Smith: I tym i tym – w czasach college’u grałem w zespołach rockowych, ale później studiowałem na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, który ukończyłem jako inżynier komputerowy. Muzyka elektroniczna była naturalną kombinacją tych dwóch rzeczy.
Zaczął Pan od projektowania programatorów i sekwencerów, które współpracować mogły m.in. z syntezatorami Moog. Co skłoniło Pana do zajęcia się na stałe projektowaniem i konstruowaniem instrumentów elektronicznych i, ostatecznie, założenia Sequential Circuits?
Dave Smith: W tę stronę kierowały się moje zainteresowania. Zajęło mi to trochę czasu zanim mogłem zrezygnować z mojej „stałej” pracy jako inżynier i zająć się na dobre Sequential Circuits. Wcześniej SCI było dla mnie tylko „pracą dorywczą”, nocami i w weekendy.
Prophet-5 był pierwszym (lub jednym z pierwszych) programowalnych syntezatorów. Był to także w swoim czasie jeden z najpopularniejszych instrumentów (lista jego użytkowników jest naprawdę długa). Jak może to Pan wytłumaczyć?
Dave Smith: Był to pierwszy w pełni programowalny i zarazem polifoniczny syntezator, czyli to czego wszyscy w owym czasie pragnęli. Ponadto dysponował wspaniałymi barwami. Ta kombinacja dała muzykom zupełnie nowe narzędzie pracy.
Co było główną ideą, która doprowadziła do zaprojektowania modelu Prophet-5?
Dave Smith: Mój pomysł polegał na tym, aby nowe układy scalone firmy Solid State Music sterowane mikroprocesorem, którego używałem już od jakiegoś czasu w latach 70. połączyć w nowym instrumencie. Jako, że Minimoog był moim pierwszym syntezatorem, jest kilka luźnych podobieństw między nim a Prophet-5.
Urządzeniami, które mogły współpracować z Prophet-5 były m.in. sekwencer Poly Sequencer i sterownik Remote Prophet. W jaki sposób urozmaicały one użytkowanie Prophet-5 w studiu i na scenie?
Dave Smith: Dały muzykom po prostu więcej sposobów na sterowanie syntezatorem.
Jak przebiegał proces stworzenia standardu MIDI? Jak udało się zmusić do współpracy różne procesory zamknięte w jednym instrumencie i jak wyglądała Pana praca nad tym protokołem?
Dave Smith: Trudno odpowiedzieć na to w kilku słowach. Nasz interfejs był o wiele szybszy niż MIDI. Komunikacja między różnymi procesorami nie była zbyt trudna do uzyskania, a to z kolei pozwoliło bez problemu stworzyć ujednolicony standard porozumiewania się pomiędzy najróżniejszymi instrumentami, czyli MIDI.
Dlaczego zdecydowaliście się na wyprodukowanie monofonicznego Pro One w czasach gdy syntezatory polifoniczne były już popularne i powszechnie dostępne?
Dave Smith: Dlatego, iż wiedzieliśmy, że możemy zrobić niedrogi instrument i zastosować w nim nowe technologie, które nie były dostępne wcześniej. Poza tym, jest więcej rzeczy które możesz robić korzystając z instrumentu monofonicznego, jeśli chcesz kręcić potencjometrami.
Prophet 600 był pierwszym syntezatorem standardowo wyposażonym w złącza MIDI i pełną implementację tego standardu. Sądził Pan, że standard ten stanie się tak popularny, że nawet dzisiaj, po wielu latach nie ma dla niego następcy?
Dave Smith: Naprawdę trudno uwierzyć, że nikt jeszcze nie stworzył nowego standardu. Myślę, że znaczy to, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty.
Six-Trak był pierwszym syntezatorem, w którym dostępny był multitimbral. Co skłoniło was do zastosowania tak nowatorskiego rozwiązania i skąd wzięliście na nie pomysł?
Dave Smith: Był to po prostu następny kierunek dla syntezatorów, zwłaszcza w czasie gdy sekwencery stawały się coraz bardziej popularne. Pomysł polegał na tym, że nie potrzebowałbyś 5 syntezatorów aby otrzymać 5 barw – mógłbyś zrobić to tylko przy pomocy jednego instrumentu.
Dlaczego firma Sequential Circuits upadła, co było tego przyczyną?
Dave Smith: Stało się to głównie dlatego, że włożyliśmy zbyt wiele środków w wejście na rynek komputerowy w roku 1985. Okazało się że było na to wcześnie. Jak wszyscy wiedzą karty dźwiękowe stały się bardziej popularne dopiero kilka lat później.
Jednym z twoich pierwszych współpracowników był John Bowen. Także inni pracownicy jak: Chris Meyer, Josh Jeffe, Tony Dean czy Scott Peterson pracowali później (podobnie jak Pan) dla innych firm i brali udział w tworzeniu różnych instrumentów – Yamaha, Korg czy E-MU. Wygląda na to, że spora ilość syntezatorów skonstruowana została przy udziale małej grupki ludzi, którzy kiedyś tworzyli Sequential Circuits. Gdzie znalazł Pan tak wspaniałych pracowników?
Dave Smith: W większości przypadków była to kwestia szczęścia. Wielu inżynierów kontaktowało się ze mną w Sequential Circuits, ponieważ chcieli tam pracować. Byłem zatem w stanie wybrać tych, którzy prezentowali się najlepiej.
Co robi Pan teraz i czy nie myślał Pan o powrocie do konstruowanie instrumentów?
Dave Smith: Obecnie pracuję w firmie Seer Systems. Mamy najlepsze syntezatory programowe jakie są dostępne na rynku. Podczas gdy inne firmy próbują i kopiują to, co ja robiłem 25 lat temu, myślę, że lepiej posuwać się naprzód, jak w przypadku programu Reality. Oferuje on w jednym instrumencie syntezę analogową, FM, próbkowanie i fizyczne modelowanie. Wystarczy sprawdzić pod adresem www.seersystems.com.
Który z instrumentów Sequential Circuits najmilej Pan wspomina i dlaczego?
Dave Smith: Trudno powiedzieć, chyba Prophet-5, gdyż był pierwszy.
Wywiad ukazał się jako część artykułu z cyklu „Twórcy klasyków” w numerze 12/2000 miesięcznika Instrumenty Klawiszowe.