Chociaż historia syntezatorów wypełniona jest wieloma nazwiskami, nazwami firm i konkretnych modeli, to tylko pewna część instrumentów zyskała na przestrzeni lat status „kultowych”, a ich twórcy postrzegani są jako prawdziwe legendy wśród konstruktorów. Z pewnością do tego grona zaliczyć można Dave’a Smitha, twórcę syntezatorów Sequential Circuits z rodziny Prophet, „ojca” protokołu MIDI.
Sylwetkę legendarnego konstruktora przybliżaliśmy już na łamach naszych pism (Instrumenty Klawiszowe 12/2000, Muzyk FCM 2/2006) zatem teraz przypomnę tylko jego najnowsze dokonania, już pod szyldem Dave Smith Instruments. Do grona producentów syntezatorów Dave Smith powrócił w roku 2002 prezentując monofoniczny moduł Evolver. Dwa lata później na rynku pojawił się moduł PolyEvolver Rack (polifoniczny instrument będący niejako połączeniem czterech syntezatorów Evolver w jednej obudowie) oraz jego wersja z 5-oktawową klawiaturą – PolyEvolver Keyboard. W roku 2006 do oferty dołączył Evolver Keyboard (monofoniczny Evolver zaopatrzony w 3-oktawową klawiaturę). W drugiej połowie 2007 roku Dave Smith zaprezentował 8-głosowy syntezator analogowy Prophet ’08 wyposażony w dynamiczną, 5-oktawową częściowo doważoną klawiaturę. Oficjalną premierę instrument miał podczas targów Winter NAMM w styczniu 2008 roku (w ubiegłym roku minęło dokładnie 30 lat od pojawienia się kultowego modelu Propthet-5), a podczas targów marcowych Musikmesse zobaczyć można było już także modułową wersję tego syntezatora. Niemal równo rok po tym jak Smith zaprezentował model Prophet ’08 w ofercie firmy pojawił się oparty na tym syntezatorze monofoniczny moduł o nazwie Mopho. Właśnie ten najnowszy instrument sygnowany nazwiskiem Dave’a Smitha jest przedmiotem tego testu.
W założeniu producenta Mopho to pojedynczy głos syntezatora Prophet ’08, jednak Smith nie ograniczył się tylko do „przełożenia” cząstki większego modelu do mniejszej kompaktowej obudowy. Mopho został bowiem wyposażony w kilka elementów toru syntezy niedostępnych w Prophet ’08, a także udostępnia więcej barw fabrycznych.
OPIS
Mopho to niepozorne żółte „pudełko” kryjące w sobie – o czym szybko można się przekonać – naprawdę duże możliwości. Jeśli spojrzymy na wszystkie produkty oznaczone logo Dave Smith Instruments, od razu zauważymy, że najnowszy moduł „wybija się” z tłumu swą żółto-pomarańczową obudową. Mopho zamknięto w solidnej metalowej „puszcze” umieszczonej na czterech gumowych podstawkach zaprojektowanych tak, aby panel był nachylony do przodu. Na panelu – oprócz przycisków i pokręteł służących do regulacji głośności, zmiany barw czy poruszania się po menu umieszczono dziewięć pokręteł umożliwiających zmianę wartości poszczególnych parametrów toru syntezy, dwuwierszowy wyświetlacz LCD oraz tajemniczy przycisk, którego opis (Push It!) zachęca do jego naciśnięcia.
Wszystkie pokrętła zaopatrzono w główki ze wskaźnikiem, ale jego położenie odpowiada aktualnej wartości parametru jedynie w przypadku pokrętła służącego do regulacji głośności (zresztą jedynego płynnie poruszającego się potencjometru spośród umieszczonych na panelu manipulatorów). W pozostałych przypadkach ów wskaźnik na główce jest zupełnie zbędny. Dlaczego? Otóż pokrętła przeznaczone do regulacji parametrów toru syntezy oraz gałka Program to enkodery „bez końca” poruszające się „skokowo”. Co prawda takie pokrętła pozwalają na dokładną zmianę wartości, ale aby przejść od wartości minimalnej do maksymalnej trzeba się nieźle nakręcić. O ile w odniesieniu do czterech programowalnych pokręteł, do których przypisać możemy różne parametry o zróżnicowanym zakresie pracy zastosowanie enkoderów jest jeszcze zrozumiałe, to w przypadku czterech pokręteł o stałej funkcji (Cutoff, Resonance, Attack, Decay/Release) w zupełności sprawdziłyby się tradycyjne potencjometry, w których ruch gałki odpowiada zmianie wartości parametru. Z drugiej jednak strony, dla każdego presetu określona jest już fabrycznie wartość każdego z parametrów, a zatem inny jest zawsze „punkt wyjścia”. Musimy zatem po prostu pamiętać, aby nie sugerować się pozycją wskaźnika na główce.
W przypadku każdego fabrycznego programu, do czterech umieszczonych na środku panelu enkoderów przypisane są konkretne parametry – różne w zależności od np. typu barwy. Oczywiście w bardzo łatwy sposób (choć wymagający przechodzenie przez całą długą listę parametrów) możemy zmienić pełnioną przez nie funkcję. Programowanie tych pokręteł jest proste choć zajmuje trochę czasu.
Ciekawostką jest wspomniany już czerwony przycisk Push It! Do czego on służy? Otóż w podstawowym trybie (Normal) pełni taką samą rolę jak klawisz podłączonej klawiatury czyli pozwala wyzwalać dźwięk (jego wysokość możemy ustawić w menu, podobnie jak wartość Velocity). Dzięki temu jest on niezwykle pomocny w przeglądaniu i odsłuchiwaniu barw. Ponadto przycisk możemy przełączyć w tryb Toggle (więcej o nim nieco później) lub Audio In.
Wracając do wyświetlacza LCD – w przypadku większości edytowanych parametrów (tak jak w syntezatorze Prophet ’08) w górnym wierszu widoczna jest wartość wyjściowa, a w dolnym – aktualna.
Wszystkie gniazda wejściowe i wyjściowe zostały umieszczone na tylnej ściance modułu. Jak na tak małych rozmiarów instrument, ilość dostępnych gniazd jest więcej niż zadowalającą. Mimo że mamy do czynienia z instrumentem monofonicznym, do dyspozycji mamy dwa gniazda wyjściowe audio typu jack 1/4” – AUDIO OUT (L, R). Standardowo, wyjścia ustawione są w tryb stereo, ale możemy w prosty sposób przejść w tryb, w którym każde wyjście wysyła sygnał monofoniczny. W odróżnieniu od syntezatora Prophet ’08, Mopho umożliwia nie tylko wysyłanie sygnału na zewnątrz, ale również wprowadzanie do instrumentu sygnału pochodzącego z innego źródła dźwięku, a służy do tego wejście AUDIO IN. Z wejściem tym powiązany jest potencjometr INPUT GAIN umożliwiający dostosowanie poziomu wejściowego sygnału. Do wejścia audio wrócimy zresztą za chwilę. Na panelu tylnym umieszczono również wyjście słuchawkowe. Co ciekawe, podłączenie słuchawek nie powoduje zaprzestania wysyłania sygnału przez wyjścia liniowe.
Moduł zaopatrzono także w złącza MIDI pozwalające nie tylko na podłączenie klawiatury sterującej, ale również na dwustronną komunikację z komputerem. Wyjście MIDI może być ponadto przełączone w tryb THRU. Instrumentem możemy sterować także za pomocą komunikatów MIDI. Mopho pozwala na wysyłanie i odbieranie komunikatów Control Change i NRPN.
Na tylnym panelu znajduje się także gniazdo służące do podłączenie zewnętrznego zasilacza, który znajduje się w komplecie. Niestety instrumentu nie wyposażono w żaden włącznik, zatem podłączenie zasilacza powoduje automatyczne włączenie modułu. Co prawda Mopho ma naprawdę małe rozmiary, ale wydaje mi się, że w jakiś sposób można było rozwiązać lepiej kwestię jego włączania.
Pewna ciekawostka jeśli chodzi o złącza kryje się także wewnątrz obudowy. Znajdziemy tam bowiem… gniazdko telefoniczne.
TOR SYNTEZY
Testowany instrument charakteryzuje się w pełni analogowym torem audio. Jak już wspomniałem, Mopho to jakby jeden głos „wyciągnięty” z syntezatora Prophet ’08 charakteryzujący się taką samą podstawową architekturą. Na tor syntezy składają się zatem dwa oscylatory (OSC1, OSC2), generator szumu, filtr dolnoprzepustowy (12, 24 dB/okt.) oparty na klasycznym układzie firmy Curtis oraz wzmacniacz (VCA). Elementami toru syntezy niedostępnymi w modelu Prophet ’08 są z kolei dwa suboscylatory generujące przebiegi prostokątne – pierwszy odstrojony o oktawę w dół względem OSC1, a drugi o dwie oktawy względem OSC2. Do dyspozycji mamy też trzy generatory obwiedni ADSR + Delay, cztery generatory LFO oraz blok Modulators.
Mopho został wyposażony w dwa analogowe o takiej samej architekturze. Przebiegi fal dla obu oscylatorów są regulowane płynnie. Do wyboru mamy piłokształtny, trójkątny, przebieg będący połączeniem obu wymienionych wcześniej oraz aż 100 odmian przebiegu pulsacyjnego (ustawienie Pulse 50 to przebieg prostokątny). Jako, że zmiany przebiegu w danym oscylatorze dokonujemy jednym pokrętłem, przejście np. z trójkątnego do pulsacyjnego o dużej szerokości impulsu jest czasochłonne. Dla każdego z oscylatorów możemy także ustalić niezależnie częstotliwość pracy – zarówno regulując ją półtonami w zakresie 10 oktaw (od C0 – 8 Hz do C10 – 8 kHz) jak i dostrajając dokładniej w centach (±50). W obu generatorach dostępne jest także regulowane niezależnie portamento (Glide). Kolejną funkcją dostępną w tej sekcji jest synchronizacja obu oscylatorów (Sync2–1) – jej aktywacja powoduje, że gdy tylko drugi oscylator rozpoczyna nowy cykl przebiegu, restartowany jest przebieg generowany przez pierwszy oscylator. Do dyspozycji mamy również regulację takich dodatkowych parametrów jak „odłączenie” każdego z oscylatorów od klawiatury, określenie trybu Glide, nieznaczne zdestabilizowanie stroju, ustalenie zakresu pracy kółka Pitch Bend czy tego, który z następujących po sobie dźwięków ma być słyszalny. Nie mamy za to możliwości niezależnej regulacji poziomu sygnału generowanego przez każdy z oscylatorów. W mikserze możliwe jest jedynie ustalenie balansu między oboma generatorami (przy skrajnych ustawieniach słyszalny będzie sygnał z pierwszego lub drugiego oscylatora, a w ustawieniu środkowym – miks „pół na pół”. W mikserze możemy regulować także poziom generatora szumu oraz sygnału wprowadzanego przez wejście AUDIO IN. Poziom sygnału generowanego przez każdy z suboscylatorów jest regulowany niezależnie od miksu głównych oscylatorów.
Za mikserem znajduje się blok filtracji. W module Mopho zastosowano klasyczny filtr dolnoprzepustowy z możliwością przełączania wartości nachylenia zbocza – 12 lub 24 dB/okt. Dwa podstawowe parametry tej sekcji – częstotliwość odcięcia i rezonans możemy regulować bezpośrednio z panelu za pomocą dedykowanych pokręteł Cutoff i Resonance. Zakres regulacji częstotliwości obejmuje ponad trzy oktawy (regulujemy ją półtonami od 0 do 164). Przy gałce Resonance „odkręconej” maksymalnie w prawo, filtr (przy nachyleniu 24 dB/okt.) wprowadzony zostaje w stan wzbudzenia. Ustawić możemy również stopień uzależnienia częstotliwości odcięcia filtracji od dźwięku granego na klawiaturze, a także modulacji częstotliwości odcięcia przez sygnał z OSC1.
Przez blok filtracji „przepuścić” możemy również sygnał zewnętrzny wprowadzany do instrumentu. Przetworzeniu przez filtr Mopho poddać możemy nie tylko sygnał pochodzący z innego instrumentu, ale też np. sygnał z odtwarzacza CD. W obu przypadkach wykorzystać możemy do tego program nazwany Test Audio In. Możliwość przepuszczenia przez filtr muzyki z odtwarzacza daje ciekawe efekty w połączeniu z przyciskiem Push It!, który działa tu jak przełącznik między sygnałem czystym a przetworzonym. Wykorzystane może być to na scenie np. przez DJ’ów traktujących Mopho jak zewnętrzny procesor efektów. W przypadku przetwarzania sygnału z innego instrumentu także możemy osiągnąć ciekawe efekty wykorzystując nie tylko filtr ale i inne elementy, np. generator LFO.
W sekcji filtra dolnoprzepustowego znajduje się także jeden z trzech dostępnych generatorów obwiedni. Drugi z nich umieszczony jest w bloku wzmacniacza, a trzeci – pomocniczy, jako jedyny oferuje dodatkowo możliwość zapętlenia. Generator ten pozwala również na wybór celu modulacji (modulowane mogą być te same parametry, które dostępne są dla generatorów LFO). Wszystkie trzy generatory obwiedni pozwalają na regulację czterech tradycyjnych stopni – Attack, Decay, Sustain i Release. Dodatkowo mamy możliwość regulacji opóźnienia (Delay), a także takich parametrów jak Amount i Velocity. O ile z poziomu edytora programowego możemy bez problemu regulować każdy z parametrów generatorów obwiedni, to używając samego modułu nie jest to już tak proste. Z poziomu instrumentu dostęp do nich mamy albo poprzez zaprogramowanie czterech pokręteł na środku panelu (ale i tak możemy regulować tylko cztery parametry) albo korzystając z dwóch dedykowanych enkoderów – Attack i Decay/Release. Te ostatnie pozwalają na jednoczesną zmianę we wszystkich trzech generatorach obwiedni czasów ataku i opadania/wybrzmiewania. Co prawda daje to także bardzo interesujące efekty, ale jeśli chcielibyśmy regulować każdą z obwiedni niezależnie bez połączenia z komputerem, musimy się nieco „pomęczyć”. Z drugiej jednak strony, decydując się na kupno modułu z tak małą jak na możliwości edycji parametrów ilością manipulatorów, z reguły z góry zakładamy że nie będziemy aż tyle „kręcić gałkami” co w przypadku instrumentu o panelu naszpikowanym pokrętłami.
Mopho – podobnie jak Prophet ’08 – został wyposażony także w cztery generatory LFO. Każdy z nich pozwala wybrać jeden z pięciu przebiegów (trójkątny, piłokształtny, odwrócony piłokształtny, prostokątny i losowy), ustalić częstotliwość (lub ustawić jedną z 16 dostępnych wartości wiążących LFO z tempem sekwencera) i poziom oraz aktywować (lub dezaktywować) synchronizację przebiegu z klawiaturą. Lista celów modulacji jest dość długa i obejmuje ponad 40 parametrów. Do dyspozycji mamy również sekcję Modulators umożliwiającą zaprogramowanie czterech ustawień modulacji (źródło, cel, poziom). Za źródło służyć mogą m.in. ścieżki sekwencera, generatory LFO i obwiedni, generator szumu czy wybrane kontrolery MIDI. Jeśli chodzi o dostępne cele modulacji, to ich lista dla sekcji Modulators jest dokładnie taka sama jak dla generatorów LFO i trzeciego generatora obwiedni.
ARPEGGIATOR I SEKWENCER
Podobnie jak Prophet ’08, syntezator Mopho został wyposażony w prosty arpeggiator oferujący cztery różne przebiegi (Up, Down, Up/Down i Assign), a także sekwencer pozwalający zaprogramować maks. cztery ścieżki mogące składać się z maks. 16 kroków. Każda ze ścieżek może modulować wybrany parametr (lista możliwych celów modulacji jest identyczna z tą dostępną w generatorach LFO). Sekwencer zastosowany w Mopho to tzw. gated sequencer. Z tego też powodu aby uruchomić sekwencję musimy nacisnąć dowolny klawisz podłączonej klawiatury sterującej lub wykorzystać do tego celu przycisk Push It! Jako, że odtwarzanie sekwencji trwa tak długo jak przytrzymujemy klawisz/przycisk (a tym samym przypisany do niego dźwięk), bardzo dobrze sprawdzi się tu ów niewielki czerwony przycisk na panelu gdyż możemy ustawić go w tryb Toggle (dopiero powtórne naciśnięcie, a nie puszczenie powoduje zakończenie odgrywania sekwencji). Oczywiście ten tryb pracy przycisku Push It! nie sprawdzi się w każdym z dostępnych trybów wyzwalania sekwencji – np. przy ustawieniu Key Step idealny będzie tryb Normal. Uzyskiwane w tym trybie efekty (w połączeniu z edycją innych parametrów) są interesujące.
Wśród fabrycznych barw znajdziemy też całkiem sporo programów wykorzystujących go, co pozwala przekonać się o potencjale drzemiącym w tej sekcji instrumentu. Programowanie sekwencera z poziomu instrumentu jest jednak dość czaso- i pracochłonne. O wiele wygodniej jest dokonywać tego poprzez edytor programowy, zwłaszcza że mamy sekwencje przedstawione w sposób graficzny. Z poziomu komputera mamy dostęp do dwóch trybów wyświetlania (a także programowania) kroków – jako niezależnie ustawiane suwaki lub płynnie rysowane „słupki”.
Dla arpeggiatora i sekwencera możemy regulować tempo (szkoda że nie pomyślano o funkcji Tap Tempo, którą można by przypisać do przycisku Push It!) oraz taktowanie zegara (oprócz podstawowych wartości nutowych także dodatkowe, np. nadające efekt „swingu”).
BARWY
Fabryczne barwy jakie oferuje Mopho zostały zapisane w trzech bankach po 128 programów każdy. Do dyspozycji mamy zatem więcej barw niż w syntezatorze Prophet ’08 oferującym tylko dwa banki o tej samej objętości. Na 384 barwy (a właściwie 382 gdyż dwa ostatnie programy to Filter Test i Test Audio In) składają się w dużej mierze zróżnicowane pod względem charakteru barwy typu Lead i Bass. Jako, że Mopho to syntezator monofoniczny, a zatem z założenia instrument solowy, nie dziwi duży wybór programów tego typu. Mopho oferuje szeroki wachlarz barw, będących przedstawicielami tych grup, a większość z nich naprawdę robi wrażenie. Wśród programów solowych znajdziemy zatem zarówno barwy łagodniejsze jak i bardziej jaskrawe, agresywne. Także basy są zróżnicowane – od schodzących naprawdę nisko po nieco ostrzejsze. Wiele z nich jest naprawdę interesujących. Ciekawie prezentują się także barwy wykorzystujące pokładowy sekwencer (a przy okazji prezentujące jego możliwości). Bez trudu wykorzystać możemy niektóre z nich jako gotowe podkłady rytmiczne. Wśród fabrycznych presetów znajdziemy także programy przywodzące na myśl barwy instrumentów dętych czy smyczkowych, a także efekty czy barwy o charakterze perkusyjnym.
Na pokładzie Mopho znajdziemy szereg programów, które wykorzystać można we współczesnej muzyce tanecznej (od hip hopu przez techno po industrial) i nie dotyczy to tylko basów. Naturalnie barwy fabryczne, jak i te które możemy stworzyć sami świetnie sprawdzą się także w innych gatunkach muzycznych jako uzupełnienie barw oferowanych przez inne instrumenty wykorzystywane przez nas na scenie.
Część barw oznaczona została dodatkowo skrótem FB. Co się za nim kryje? – feedback czyli sprzężenie zwrotne. W Mopho sygnał z lewego wyjścia jest doprowadzony do wejścia zatem mamy możliwość nałożenia sygnału pierwotnego i uzyskanie charakterystycznego dla tego zjawisku efektu przesterowania. Otrzymamy go przy pomocy pokrętła Input Gain i regulacji poziomu Ext In (musimy tylko pamiętać aby wejście było wolne).
Jak przystało na syntezator analogowy dający możliwość ingerencji w poszczególne bloki toru syntezy, fabryczne barwy są często punktem wyjścia do ciekawych eksperymentów, dających w większości przypadków niezwykle interesujące efekty.
EDYTOR
Gdy używamy Mopho w środowisku czysto „sprzętowym”, np. z klawiaturą sterującą, wydawać się może że to zwykły moduł, który owszem pozwala na edycję parametrów różnych bloków toru syntezy, ale one same są niejako niewidoczne. Jeśli jednak skorzystamy z dedykowanego edytora programowego przekonać się możemy jak mógłby wyglądać Mopho gdyby na jego panelu umieszczono wszystkie pokrętła i przełączniki związane z poszczególnymi elementami toru syntezy. Oczywiście panel ten musiałby być sporo większy…
Edytor jest dziełem firmy SoundTower specjalizującej się w aplikacjach służących do kontrolowania instrumentów z poziomu komputera. Oprócz darmowej wersji edytora Mopho SoundEditor LE, dostępna jest także kosztująca 39.99 USD aplikacja Mopho SoundEditor Pro, w której dostępnych jest kilka dodatkowych funkcji. W płatnej wersji znajdziemy m.in. możliwość zarządzania barwami i tworzenia własnych banków, funkcje Program Genetics i Morpher umożliwiające tworzenie nowych barw w oparciu o fabryczne, możliwość zapisywania tzw. snapshotów podczas edycji, a także dodatkowe funkcje związane z obsługą sekwencera. Program jest przeznaczony do pracy na komputerach PC (Windows XP/Vista) i Mac (MacOS X), a komunikacja między syntezatorem a edytorem odbywa się poprzez MIDI.
Dzięki przejrzystemu interfejsowi graficznemu, edycja parametrów jest prosta. Zmian możemy dokonywać zarówno myszką, jak i z poziomu modułu – zmiany wartości poszczególnych elementów toru syntezy odpowiadają ruchom fizycznych pokręteł (działa to także w drugą stronę – jeśli ruszymy wirtualne pokrętło w edytorze, nazwa przypisanego do niego parametru oraz wartość automatycznie pojawią się na wyświetlaczu Mopho). Stworzone przy pomocy edytora presety można bezproblemowo przesłać do instrumentu.
PODSUMOWANIE
Chociaż na pierwszy rzut oka Mopho jawi się jako niepozorne „żółte pudełko”, po dłuższym obcowaniu okazuje się, że jest to instrument bardzo interesujący, mający naprawdę duży potencjał. Oczywiście pewnym ograniczeniem może być monofoniczność, ale przecież o tym wiemy już w chwili zakupu, a zatem jeśli umiemy to wykorzystać i potrafimy przestawić się na nieco inny styl grania typowy dla instrumentów monofonicznych, szybko okaże się, że obcowanie z takim syntezatorem jak Mopho to prawdziwa przyjemność i nie chodzi tu wyłącznie o jego potencjał brzmieniowy i oferowane barwy. Obsługa instrumentu nie jest zbyt skomplikowana, choć aby w pełni wykorzystać drzemiący w nim potencjał powinniśmy znać zależności występujące między poszczególnymi blokami toru syntezy.
Trudno raczej traktować Mopho jako jedyny instrument w naszym scenicznym arsenale, ale jako uzupełnienie naszego instrumentarium powinien sprawdzić się doskonale. Zresztą niewielkie rozmiary (nie mówiąc już o „odlotowym” kolorze wykończenia) i oferowany przez syntezator potencjał czynią z Mopho łakomy kąsek także dla DJ’ów.
Jak przystało na syntezator analogowy, do jego największych atutów należy możliwości generowania szerokiej gamy barw. Różnorodność możliwych do uzyskania barw, sekwencer, arpeggiator, możliwość wprowadzania zewnętrznego sygnału, to tylko wybrane zalety testowanego syntezatora. Mopho to naprawdę ciekawy instrument, pozwalający wzbogacić nasze aranżacje o interesujące barwy. Oprócz wszystkich walorów związanych z jego potencjałem brzmieniowym, użytkowanie Mopho to też po prostu świetna zabawa.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Ilość głosów: 1
Tor syntezy: dwa oscylatory, filtr dolnoprzepustowy (12, 24 dB/okt.), trzy generatory obwiedni (ADSR + Delay), dwa suboscylatory, cztery generatory LFO
Barwy: 384
Inne funkcje: sekwencer krokowy (16 × 4), arpeggiator
Złącza: AUDIO IN, AUDIO OUT (L, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT)
Wymiary: 190.5 × 127 × 35.6 mm
Ciężar: 0.7 kg
Cena: 440 USD + VAT
Do testu dostarczył:
MJ Audio Lab
Warszawa
tel. (022) 8590516
Internet: www.mjaudiolab.pl, www.davesmithinstruments.com
Test ukazał się w numerze 4/2009 miesięcznika Muzyk.