Szwedzki producent Clavia znany jest z produkcji znakomitych instrumentów klawiszowych takich jak np. Electro 3 czy Stage EX w których są m.in. barwy fortepianów, ale w ostatnich latach Clavia rozpoczęła produkcję instrumentów z barwami „jedynie” organowymi a teraz mamy Nord Piano z barwami „jedynie” fortepianowymi. No… prawie „jedynie” fortepianowymi bo są oczywiście też inne jak klawinet, klawesyn czy piana elektryczne.
Jak każdy instrument Clavia, Nord Piano też jest w charakterystycznej, jaskrawoczerwonej, połyskującej obudowie z drewnianymi, lakierowanymi bokami. Mimo bardzo konkretnej, wykonanej z blachy obudowy Nord Piano waży według danych producenta 18 kg. Instrument wydawał mi się trochę cięższy, ale nie miałem takiej wagi żeby to sprawdzić. Do specjalnie wzmocnionej obudowy można zamontować dokręcane nogi (jako opcja). Testowany egzemplarz miał oryginalne nogi i dlatego był bardzo stabilny w czasie grania. Nord Piano posiada dynamiczną, pełnowymiarową klawiaturę (88 klawiszy) firmy Fatar z dość głębokim zapadaniem się klawiszy i czterema ustawieniami dynamiki klawiatury. Na tylnym panelu Nord Piano znajduje się gniazdo jack 1/8” dla odtwarzacza MP3/CD pozwalające ćwiczyć z nagraniem, ponadto są też: wyjście na słuchawki, wyjścia sygnału instrumentu (L, R), port USB, złącza MIDI (IN, OUT) oraz PIANO PEDAL. Nord Piano jest oferowane w komplecie z potrójnym, solidnym pedałem nożnym – SUSTAIN, SOSTENUTO, SOFT (UNA CORDA), ważącym około 2 kg i chyba dlatego nie przemieszcza się, zachowuje się stabilnie na podłodze.
Barwy w Nord Piano można wybierać na trzy sposoby. Clavia ma pod tym względem swoją specyfikę. Pierwszy sposób to wybór typu np. Grand, Upright, E. Piano itd. a dalej na wyświetlaczu zatwierdzamy wybrany program. Następnie mamy zestaw 120 fabrycznych programów barw (z możliwością zapisu zmian wprowadzonych przez użytkownika), które zorganizowano w 24 bankach po pięć programów barw w każdym banku. Wybór tym sposobem nie należy do najporęczniejszych na scenie. Najlepszą (według mnie) metodą wyboru jest strefa LIVE MODE składająca się z zestawu pięciu numerycznych przycisków zapamiętujących wybrane przez użytkownika barwy wraz z przypisanymi do nich efektami. To najszybsza metoda w grze na żywo pod warunkiem, że wystarczy nam zestaw pięciu barw.
Pierwsza barwa ma nazwę Grand Lady D i przypomina zdecydowanie Steinwaya. To barwa bez efektów przestrzennych, ale z rezonansem strun i odgłosem pedału tłumika w trakcie gry. Pierwsze wrażenie było jakbym grał na dobrym fortepianie w małym pomieszczeniu. Do muzyki klasycznej raczej średnio się nadaje, ale za to pasuje idealnie do gatunków blues, rock, pop. Barwa żywa z dużą głębią. Z Nord Piano miałem kontakt przez dwa dni w warunkach studyjnych i właśnie z tej barwy fortepianu najczęściej korzystałem. Studio Grand 2 to (jaka wynika z opisu) Yamaha C7. W górnym rejestrze można uzyskać mocny atak, w środkowym wyjątkową miękkość. Zdecydowanie najlepszy fortepian do muzyki klasycznej. Concert Grand Ambient ma jasny dźwięk z domieszką basu szczególnie w niższym średnim rejestrze i niskim. Jest dobry do gry zespołowej, ale głośne granie skupionych akordów obiema rekami w rejestrach średnim i wysokim może brzmieć zbyt szorstko. Co niezwykłe, Nord Piano ma oddzielną sekcję wyśmienicie brzmiących pianin akustycznych. Przecież nie zawsze potrzeba nam pełnobrzmiącego fortepianu. Wspaniale brzmi też rozstrojone pianino honky-tonk. Grupa pian elektrycznych została bardzo starannie dobrana. Fender Rhodes brzmią rewelacyjnie, zawierają wszystkie niuanse oryginałów. To samo można powiedzieć o Wurlitzerze 200. Warto wspomnieć, że w uzyskaniu tak znakomitych efektów tej grypy barw swoje zasługi mają efekty modulacyjne, sekcja emulacji wzmacniaczy, pogłos oraz trzypasmowy korektor. Na co dzień używam Korga SV1 (każdy kto go ma lub na nim przez jakiś czas grał, wie do czego porównuję) i byle barwa Fendera Rhodes czy Wurlitzera mnie nie zaskoczy, ale w Nord Piano jest prawdopodobnie największa ilość tak wiernie brzmiących barw pian elektrycznych obok siebie upakowana w jednym modelu instrumentu. Co do Electric Grand – to barwa Yamahy CP80 ze swoim charakterystycznym, nosowo brzmiącym, ucinanym dźwiękiem. Klawinet to próbki oryginalnego Hohnera D6 z różnymi kombinacjami pickupów. Wielka dbałość o szczegóły ujawnia cechy tego instrumentu. Klawesyn wprawdzie nie jest główną atrakcją Nord Piano, ale prezentuje się dobrze. Brakuje tutaj współpracy z tłumikiem nożnym, z drugiej strony, wytłumiony klawesyn Clavia dodaje jako oddzielną barwę.
Producent osiągnął całkiem indywidualny charakter instrumentu z próbkami, w które go wyposażył. One swoją jakością potwierdzają, że wykonano ogromną pracę. Pianina akustyczne i fortepiany brzmią wiarygodnie a efekt techniki półpedału jest znakomity. Jak zwykle w instrumentach Nord wszystko co jest do dyspozycji widoczne jest na panelu przednim, nie ma jakiś ukrytych parametrów lub funkcji do edycji barw. Każdy efekt lub proces dotyczący barwy ma swoje określone miejsce na panelu i może być włączony lub wyłączony w miarę potrzeb. Pokrętła do zmiany parametrów stawiają dość mocny opór, ale myślę, że ma to na celu zabezpieczenie przed przypadkowym kręceniem w trakcie gry. Efekty mogą być dostosowywane przez użytkownika tylko w pewnym zakresie. Mamy na przykład sześć algorytmów pogłosu mniej lub bardziej przestrzennych z możliwością regulacji ich nasycenia lub włączenia/wyłączenia, ale nie mamy możliwości edycji i zmiany parametrów każdego efektu bo ustawienia są stałe. Zresztą większość użytkowników nie potrzebuje tego rodzaju szczegółowej edycji w instrumentach typu Nord Piano. Efekty modulacyjne podzielono na dwa bloki. Do dyspozycji mamy tu Tremolo, Auto-Panning, Wah-Wah, Phaser, Flanger, Chorus. Wszystkie w dwóch odmianach. W jednym bloku umieszczono trzy modele wzmacniaczy (Small, JC, Twin) i kompresor. Wzmacniacz JC to prawdopodobnie combo Roland Jazz Chorus, a Twin to Fender Twin Reverb.
Do Nord Piano dołączona jest płyta DVD zawierająca bibliotekę barw Nord Piano Library V5. Fortepianowe próbki są w trzech rozmiarach z czego te w małych i średnich mają pewne ograniczenia polegające np. na braku rezonansu strun. Ze strony internetowej producenta można pobrać darmowe próbki w formacie rozpoznawalnym tylko przez instrumenty Clavia. Przydatnym dodatkiem do Nord Piano jest też dołączona aplikacja Sound Manager pomagająca organizować potrzebne nam barwy tak by były pod ręką według naszych oczekiwań. Z poziomu Sound Managera widzimy też, że próbki Nord Piano zajmują około 500 MB. Sound Manager to również narzędzie do tworzenia kopii zapasowych barw, modyfikacji oraz ich przesłuchiwania.
PODSUMOWANIE
Mimo, iż w Nord Piano sporadycznie można usłyszeć przejście z próbki na próbkę szczególnie w trakcie grania akordami, specyfika fortepianów, pianin akustycznych i pian elektrycznych w tym instrumencie jest unikatowa. Możliwość zastąpienia pokładowych barw alternatywnymi z ciągle powiększającej się biblioteki V5 jest w tej klasie instrumentów również unikatowa. Progresywna, w miarę cicho pracująca z niezłym „czuciem” klawiatura jest dobra. Korzystanie z rezonansu strun nie jest nowym pomysłem, ale w przypadku Nord Piano nabiera nowego wymiaru niejako współuczestnicząc w tworzeniu bardzo indywidualnego instrumentu z charakterem.
Tekst: Jan Piotrowski
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, doważona, progresywna, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym
Dynamika klawiatury: 4 ustawienia
Polifonia: 40 – 60 głosów
Barwy: 120 programów (24 banki × 5), 6 kategorii: Grand, Upright, Electric Pianos, Electric Grands, Clavinet, Harpshichord
Pamięć Flash: ok. 500 MB
Efekty: STRING RESONANCE, PEDAL NOISE; EFFECT 1 (3 typy × 2), EFFECT 2 (3 typy × 2), AMP/COMP (3), REVERB (6 typów), EQ (3-pasmowy z półparametrycznym środkiem)
Inne funkcje: tryb LIVE (5 programów)
Wyświetlacz: LCD (2 × 16 znaków), LED
Wejścia/wyjścia: OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MONITOR IN [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), PIANO PEDAL, USB
Wymiary: 1284 × 121 × 340 mm
Ciężar: 18 kg
Cena: 8600 PLN
Dystrybutor:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161386
Internet: www.audiostacja.pl, www.nordkeyboards.com
Test ukazał się w numerze 1/2011 miesięcznika Muzyk.