W tym roku firma Fender obchodzi swą diamentową – sześćdziesiątą rocznicę. Z tej okazji świat ujrzały cztery modele gitar elektrycznych (i tyle samo gitar basowych) łączących w swej konstrukcji, brzmieniu i wyglądzie wierność tradycji oraz sprostanie współczesnym wymogom. Legenda i nowatorstwo w jednym – w sumie pomysł sam w sobie nie jest nowy, lecz niezbyt często udaje się z powodzeniem połączyć te dwie idee w jednym instrumencie. Każda taka próba to kolejna szansa stworzenia unikalnego instrumentu. Jak już wspomniałem wyżej seria gitar elektrycznych „60th Anniversary” albo „Diamond Anniversary” jak kto woli, składa się z ośmiu instrumentów: 60th Anniversary American Stratocaster (wersja dla prawo- i leworęcznych), 60th Anniversary American Telecaster, 60th Anniversary Standard Stratocaster, 60th Anniversary American Precision Bass (wersja dla prawo- i leworęcznych), 60th Anniversary American Jazz Bass, 60th Anniversary Standard Precision Bass. Do testu dostarczono wykonany w Meksyku model 60th Anniversary Standard Stratocaster, zatem zobaczmy co „potrafi” ten instrument.
OPIS
Korpus testowanej gitary został wykonany z olchy. Do przedniej ścianki korpusu przykręcono tradycyjną dla stratocasterów odpowiednio wyprofilowaną płytkę z białego tworzywa sztucznego, w której umieszczono przetworniki, potencjometry i przełączniki. W bocznej części korpusu umieszczono dwa zaczepy na pasek, jeden dokładnie naprzeciwko gryfa, a drugi na końcu górnego rogu. Gniazdo wyjściowe typu jack 1/4” umieszczono w przedniej części korpusu. Korpus testowanego instrumentu pokryto masą poliestrową w kolorze Blizzard Pearl. W tylnej ściance korpusu testowanej gitary znajdziemy biała płytkę z tworzywa sztucznego. Usunięcie tej płytki umożliwia dostęp do sprężyn mostka ruchomego. Gryf gitary wykonano z klonu i przykręcono do korpusu na wysokości siedemnastego progu struny E 6 (dwudziestego pierwszego progu struny E 1). W tylnej części korpusu znajduje się chromowana płytka służąca do mocowania gryfu. Na płytce wygrawerowano logo serii. Gryf jest wygodny, jak to każdy gryf o przekroju typu „Modern C”. Pokryto go bezbarwnym poliuretanem (tinted satin finished neck), na skutek czego została zwiększona „przyczepność” dłoni gitarzysty do szyjki gryfu. Na klonowej podstrunnicy umieszczono 21 progów typu Vintage.
Podstrunnica jest wyprofilowana tak, że jej powierzchnia stanowi część okręgu o promieniu 9,5” (241 mm). Numery progów w testowanej gitarze zostały oznaczone tradycyjnie kropkami w przedniej i bocznej częściach podstrunnicy. Siodełko zostało wykonane z białego tworzywa sztucznego, szerokość gryfu przy siodełku wynosi 1,650″ (42 mm). Na przedniej części główki gryfu umieszczono srebrne logo Fender Stratocaster, numer seryjny oraz kraj producenta. W testowanym instrumencie zamontowano chromowane klucze Fender/Ping Standard Cast/Sealed Tuning Machines, które doskonale trzymają strój. Zamontowano również ruchomy mostek typu Vintage Style Synchronized Tremolo, umożliwiający regulowanie naprężenia strun i ich wysokość (akcję) nad progami gryfu, oraz ustawianie menzury osobno dla każdej ze strun. W gitarze umieszczono trzy pasywne przetworniki Tex-Mex Strat Single-Coil. Zamontowany pięciopozycyjny przełącznik umożliwia uzyskiwanie sygnału wyjściowego pochodzącego z pięciu różnych kombinacji włączenia przetworników. W dolnej części korpusu obok przełącznika znajdują się trzy potencjometry obrotowe regulujące poziom i barwę sygnału wyjściowego z przetworników gitary.
WRAŻENIA
O wyglądzie instrumentu nie trzeba się rozpisywać – gitara wygląda tak, jak przystało na instrument wysokiej klasy – każdy szczegół jest starannie dopracowany. Manualne wrażenia są bardzo pozytywne. Testowana gitara to nie wyścigówka sportowego typu, lecz bardzo wygodny instrument, łączący w sobie cechy gitary typu Vintage z wygodnymi współczesnymi instrumentami. Teraz brzmienie: poziom sygnału z przetworników nie jest zbyt mocny. Jednak po podłączeniu do wzmacniacza słyszymy więcej „drewna” niż „samych przetworników”. Oczywiście, najłatwiej jest opisać możliwości brzmieniowe gitary bazując na pozycjach przełącznika – w tym przypadku pięciopozycyjnego.
Zobaczmy zatem ustawienie pierwsze. Uaktywniając pickup znajdujący się przy mostku (skrajnie prawa pozycja przełącznika), otrzymamy wyrównane, przezroczyste brzmienie z dużą zawartością częstotliwości wysokiego środka. Na czystym kanale wzmacniacza otrzymujemy klasyczną, stratowską barwę. Można takową usłyszeć na tysiącach nagrań w różnych stylach od country po rock. Na kanale przesterowanym otrzymujemy wyraźną i śpiewną barwę o jasnym charakterze. Najciekawsze barwy wychodzą przy niezbyt intensywnym przesterowaniu wzmacniacza.
Następne ustawienie przełącznika pozwala nam wykorzystywać barwę pochodzącą z przetwornika znajdującego się przy mostku oraz z przetwornika środkowego. Na czystym kanale wzmacniacza słyszymy jasną barwę, często używana w muzyce COUTRY. Jest to bardziej konturowa barwa, niż barwa z poprzedniego ustawienia. Mimo to nie traci ona na selektywności przy rozbudowanych aranżacjach. Na kanale przesterowanym uzyskujemy barwę bliską tradycyjnym – niekiedy już nieco przestarzałym – rockowym i bluesowym wzorcom, lecz nadal jest to ich szlachetna odmiana.
Kolejne ustawienie przełącznika uaktywnia jedynie przetwornik znajdujący się po środku. Brzmienie gitary jest teraz nieco bardziej zdecydowane, wyraźniejsze. Trudno jest jednoznacznie określić, do jakiej stylistyki ono nawiązuje. Z braku odpowiedniego określenia uznajmy, że jest ono uniwersalne. Gitara brzmi trochę cieplej niż przy poprzednich ustawieniach. Mimo to nadal w brzmieniu jest obecna charakterystyczna dla stratów „perełka”. Taką barwę można usłyszeć w różnych nagraniach od pop poprzez funky, fusion do jazzowych utworów. Na kanale przesterowanym możemy uzyskiwać również różne odcienie i tym razem ich wspólnym mianownikiem będzie delikatne, szlachetne brzmienie.
Czwarta pozycja przełącznika umożliwia korzystanie z barwy pochodzącej z przetwornika znajdującego się przy gryfie oraz ze środkowego. Ten rodzaj barwy również jest stosowany w balladach rockowych, popowych, funky i fusion… itp., jednak tym razem brzmienie gitary jest jeszcze bardziej konturowe niż w poprzednim ustawieniu. Pojawia się w nim większa zawartość tonów niskich i wysokich. Na kanale przesterowanym takie ustawienie przełącznika powoduje brzmienie trochę „przezroczyste”, szkliste, co często bywa przydatne w riffach blues-rockowych oraz fusion.
Ostatni, lecz nie najgorszy a dla wielu bluesowych gitarzystów może i najlepszy typ brzmienia, uzyskujemy uaktywniając przetwornik znajdujący się przy gryfie. Zarówno na czystym jak i na przesterowanym kanale, brzmienie gitary będzie prowokowało do grania partii solowych właściwych dla bluesowej muzyki. Prawdziwa perełka!
Oczywiście, podane powyżej przykłady stylistyki muzycznej są jedynie próbą opisu brzmienia testowanej gitary, a nie próbą narzucania zastosowania testowanego instrumentu.
PODSUMOWANIE
Testowany instrument można śmiało polecać miłośnikom Fenderów. Chociaż może i warto by porównać brzmienie gitar tych samych modeli wykonanych w różnych krajach, lecz testy porównawcze to rzadkość. Z drugiej strony, jak na instrument łączący w sobie walory elementów wykończenia i brzmienia typu Vintage ze współczesnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi i przy tym kosztujący poniżej dwóch i pół tysięcy…. uwaga: nie dolarów a złotych… chyba nie ma na co tu narzekać, nawet gdy się jest zagorzałym ortodoksem co do określonych modeli Fenderów.
Tekst: Konstantin „Kostek” Andriejew
DANE TECHNICZNE
Korpus: olcha
Szyjka: klon
Podstrunnica: klon
Progi: 21 Vintage Style
Menzura: 25.5″ (648 mm)
Szerokość gryfu przy siodełku: 1.650″ (42 mm)
Przetworniki: 3 × Tex-Mex Strat Single-Coil
Elektronika: Master Volume, Tone × 2, 5-pozycyjny przełącznik
Mostek: Vintage Style Synchronized Tremolo
Klucze: Fender/Ping Standard Cast/Sealed
Osprzęt: chromowany
Wykończenie: Blizzard Pearl
Struny: Fender Super Bullets 3250L, Nickel Plated Steel, (.009 – .042)
Cena: 2420 PLN (z pokrowcem)
Do testu dostarczył:
Aplauz
ul. Graniczna 19
05-092 Łomianki-Dąbrowa
tel. (022) 7514239
Internet: www.aplauzaudio.pl, www.fender.com
Test ukazał się w numerze 8/2006 miesięcznika Muzyk.