W ubiegłym tygodniu zespół Zakopower pojawił się na scenie wypełnionego wierną publicznością Klubu Studio w Krakowie. Koncert ten był częścią trasy, podczas której grupa promuje swój najnowszy album „Widzialne / Niewidzialne”.
Panowie zawitali do Krakowa w świetnej formie, aczkolwiek będąc pod sceną zauważyłem, że na pulpicie nutowym charyzmatyczny wokalista i lider formacji Sebastian Karpiel-Bułecka ma przygotowane medykamenty. Pewnie dopadła go jakaś wiosenna infekcja, a dla wokalisty śpiewającego mocnym, wysokim, góralskim głosem nie jest to komfortowa okoliczność. Niemniej choć kilka razy w trakcie koncertu śpiewak sięgnął po inhalator, to ewentualna niedyspozycja nie miała wpływu na jakość jego pracy na scenie.
Krótko mówiąc – świetny koncert. Być może się komuś narażę, ale rzadko się zdarza, żeby tradycję muzyki podhalańskiej „ożenić” z muzyką pop w sposób fajny, nie trącący „cepeliadą”. Zakopower robi to świetnie od lat. Muzycy tworzący ten zespół z dumą podkreślają, skąd pochodzą i w ich utworach słychać góralskie harmonie i brzmienie. Jest to świetnie połączone z nowoczesnym brzmieniem i popową stylistyką. Wykorzystywane przez muzyków instrumenty folkowe – dudy, fujarki pasterskie, góralskie skrzypce, basy – pięknie współbrzmią w aranżacjach. Ważnym elementem brzmienia jest również wokalny wielogłos. Jak wiadomo, górale potrafią gromadnie zaśpiewać jak mało kto w tym kraju, i ekipa Karpiela-Bułecki w wielu piosenkach to udowadnia. Bodaj tylko kolega gitarzysta nie miał podstawionego mikrofonu wokalnego, więc gdy siedmiu facetów zaśpiewało wspólnie chórki i refreny – czuć było moc. Sebastian w znakomity i naturalny sposób nawiązał zresztą szybciutko świetną interakcję ze słuchaczami coraz skuteczniej namawiając ich do wspólnego śpiewania.
Fanów zespołu nie trzeba przekonywać, że ta ekipa to nie tylko przebojowe „Boso” czy „Na siedem”. Podczas tego koncertu w Klubie Studio panowie przeszli po introdukcji do kompozycji „Wołosi”, a potem usłyszeliśmy (i wspólnie nuciliśmy) między innymi „Widzialne – niewidzialne”, „Wielkie oczy”, „Chwilę”, „Udomowionych” czy „Biały obłok”, aż po „Kiedyś z mesy”.
Poniżej prezentujemy krótką fotorelację z tego bardzo udanego udanego koncertu.
Tekst i zdjęcia: Sobiesław Pawlikowski
Internet: www.facebook.com/Zakopower/