Instrument Rolanda bez cyfr w nazwie przez wiele lat był rzadkością, ale to się zmienia co widać choćby po modelu który dostaliśmy do testu. Był Sonic Cell bez cyfr, teraz jest Prelude – takie trendy. To nowy, średniobudżetowy, dedykowany kontynentalnie instrument o sporych możliwościach. Oczywiście do testu dostaliśmy wersję europejską z naklejką „With European Collections”, a więc wszelkie nasze polki i oberki ma również na pokładzie.
OPIS
Widać wyraźnie bliskie pokrewieństwo z GW-8. Prelude zapakowano chyba w tę samą, szczupłą obudowę ale z przewagą srebrnego koloru. Układ płyty głównej jest również bardzo podobny. Zasadnicza różnica to wbudowany system nagłaśniający którego GW-8 nie posiada. Wyświetlacz z regulowanym kontrastem jest wystarczająco duży, ma dobrą rozdzielczość, jest czytelny i zapewnia dobry komfort obsługi. Przyciski kontrolne instrumentu są półprzeźroczyste, a po naciśnięciu świecą na niebiesko. Prawą część płyty głównej zajmują kontrolery obsługi barw, a lewą do obsługi stylów i wszystkiego co w Prelude służy do nagrywania i odtwarzania. Z lewej strony klawiatury (61 klawiszy) znajduje się dżojstik Pitch Bend/Modulation. O Prelude można powiedzieć, że wygląda schludnie i jest zgrabnym instrumentem. Ma możliwości podziału klawiatury i nakładania barw na siebie oraz ich szybkiego zbalansowania wedle życzenia użytkownika. Polifonia instrumentu jest 128-głosowa i powinna wystarczyć dla większości projektów.
BARWY
Konstruktorzy Rolanda tworząc nowy model korzystają z ogromnej, dostępnej dla nich palety barw i umieszczania ich w zależności od typu instrumentu. Nie inaczej jest z Prelude. Ma na pokładzie 896 natywnych barw pogrupowanych w dziesięciu kategoriach plus 256 barw GM2. Większość barw to „starzy dobrzy znajomi” ze słyszenia z innych modeli Rolanda. Nic w tym złego tym bardziej, że parę „mieszanek” brzmi wyborowo w niespotykany dotąd sposób. Mając w pamięci barwy opisywanych niedawno na naszych łamach np. Sonic Cell, GW-8 czy Juno Stage spodziewałem się przyzwoitego brzmienia instrumentu. Prelude nie rozczarował mnie.
Fortepiany jak zwykle u Rolanda dobre. Rich Grand i Ultimate Grand to moi faworyci chociaż w dolnym rejestrze mają, moim zdaniem, zbyt krótkie wybrzmienie. Concert Piano i Warm Piano mają trochę więcej głębi. Jest wiele czystych odmian fortepianów i pianin od miękko i jasno brzmiących z domieszką efektów i bez nich, po przydatne mieszanki z barwami instrumentów smyczkowych i chórów. W tej kategorii (PIANO) znajduje się szereg dobrych barw Rhodes, Wurlitzer czy FM np. SC Pure EP, SC Trem EP, SC Phase EP czy SC Trem Wuly. Wybór jest duży i przypuszczam, że każdy użytkownik znajdzie to co lubi.
Kategorię KBD/ORGAN otwierają znakomite klawinety w różnych odcieniach barw. Ku mojemu zdziwieniu w tej kategorii umieszczono Celestę, Wibrafon i Steel Drums. Brzmią bardzo dobrze, ale dlaczego znalazły się w tej grupie a nie w instrumentach perkusyjnych, nie mam pojęcia. Organy występują w dużej ilości, od bardzo zadziornych (niektóre z wolnym lub szybkim efektem obrotowym głośników) po delikatnie brzmiące ograny kościelne. Jak na instrument dedykowany na rynek europejski przystało Prelude ma też akordeony na pokładzie, a Vodkakordion i Squeeze Me! brzmią rewelacyjnie. Nie zapomniano też o świetnych harmonijkach ustnych HardWonderca i BluesHrp V/S.
Całkiem sporo barw w rozbudowanej sekcji GUITAR/BASS zawiera prefiks SC. Prawdopodobnie swój początek miały w Sonic Cell albo w bardziej historycznym Sound Canvas. Przykładem tego są otwierające tę kategorię SC Brt Nylon czy SC Nylon Gt znane mi od jakiegoś czasu.
Jeśli chodzi o instrumenty smyczkowe jest wszystko i na każdą okazję od SC Violin, SC Cello po Marcato, Pizzicato, zespoły kameralne i orkiestry symfoniczne. W przeszłości krytykowałem w różnych modelach Rolanda niektóre instrumenty dęte drewniane. Sytuacja się zmieniła i miło mi donieść, że w Prelude są przyzwoite barwy np. oboju i fletu. Dęte blaszane zawsze brzmiały dobrze i nie inaczej jest w tym modelu. Są dobre barwy solowe jak trąbka, saksofon altowy.
Nawet nie podejmę próby napisania o wszystkich barwach syntetycznych, ponieważ są ich setki i nie sposób w krótkim czasie zapoznać się z nimi i wytypować jakieś ulubione. Poza typowo solowymi są w tej grupie również podkładowe bogato brzmiące i…. ku mojemu zaskoczeniu, barwy wokalne i chóry.
Kategoria PERC/SFX to między innymi świetne odmiany kalimby, sitar i harfy. SFX zawierają pętle syntetyczne np. ElectroDisco czy Groove 007, mogące stanowić podstawę jakiegoś utworu. Co ciekawe, podczas zmiany wysokości dźwięku odtwarzanej pętli tempo się nie zmienia. Zestawów perkusyjnych w Prelude jest około czterdziestu. Wszystkie typowo rolandowskie. Nic nowe tu nie znalazłem.
Dwie ostatnie kategorie z programami barw instrumentów to WORLD i SPECIAL. W nich Roland pomieścił barwy charakterystyczne dla danego regionu ale nie tylko, bo można w tych sekcjach znaleźć także wiele najlepszych barw w jakie wyposażono Prelude. Poza rzeczywiście „światowymi” barwami są tu też typowo orkiestrowe jak flety, klarnety, trąbki ale również np. St SlwOBStr Strings z syntezatorów Oberheim. W sekcji SPECIAL znajdują się między innymi gitary z efektownymi „poślizgami” i następną kolekcję barw syntetycznych. Są dobre, ale nie wiem po co bo już ponad czterysta z tej samej grupy znajduje się w innej sekcji.
STYLE
Ta sekcja jest bardzo podobna do bliskiego krewniaka czyli GW-8. Fabrycznych stylów jest 130 + World i 100 miejsc dla użytkownika aby mógł stworzyć własne lub wgrać przez USB. Style takie jak Oldie Pop, Twist, Riverpool, GoodOld są mi znane z nazw i „ze słyszenia”, ale trochę inaczej niż np. w GW-8 wymieszane. Odświeżone barwy Prelude też nie są bez wpływu na lepsze brzmienie poszczególnych stylów. Poza znanymi już stylami są również nowe jak Reggaeton, Jazz Ballad 1 i 2 czy Up Samba.
Każdy styl ma cztery wariacje, a każda wariacja ma swój wstęp i zakończenie. Style popularne w danym kraju oznaczono zgodnie z kodami umieszczonymi na tablicach rejestracyjnych samochodów, a więc CZ = Republika Czeska, HUN = Węgry, ROM = Rumunia, PL = Polska. Każdy styl proponuje wypróbować nie sugerując się jego nazwą bo czasami pod śmieszną nazwą zapisano przydatny styl.
Ciekawą grupę stylów tworzą te z prefiksem „Gold”. Niektóre z nich należą do najlepszych jakie zamieszczone w Prelude.
Ogólnie można powiedzieć (napisać), że Prelude posiada niezłą mieszankę dobrej jakości stylów. Już miałem napisać, że każdy znajdzie coś dla siebie, ale okazuje się, że nie – zwolennicy Country & Western nic nie znajdą. Nie wiem czy wystarczająco pocieszy ich wiadomość, że można importować dodatkowe style.
PERFORMANCE
Użytkownik ma do dyspozycji 128 ustawień fabrycznych i tyle samo miejsc na ustawienia własne z możliwością ich zapisu w pamięci instrumentu. W zestaw ustawień wchodzą m.in.: tryb klawiatury, ustawienia barw przypisanych do części LOWER i UPER, ustawienia stylu, parametry utworu, ustawienia efektów, transpozycji półtonowej, ustawienia transpozycji oktawowej, ustawienia kontrolera D BEAM, czułość klawiatury, sposób odczytu akordów przez moduł automatycznego akompaniamentu, ustawienia funkcji MELODY INTELLIGENCE.
SEKWENCER
Prelude posiada wypróbowany w innych modelach Rolanda sekwencer/nagrywarkę. Sekwencer jest 16-ścieżkowy i nie posiada funkcji edycyjnych jedynie Punch-in/out tak że w razie pomyłki nie ma potrzeby nagrywania utworu od początku. Nie znalazłem informacji o wielkości pamięci sekwencera, ale w dzisiejszych czasach nie ma z tym problemu bo można utwór(y) zgrać na zewnętrzny nośnik lub komputer. Jak w innych instrumentach Rolanda tak i w Prelude można odtwarzać pliki SMF z pamięci USB oraz pliki audio MP3, WAV i AIFF. Możliwe jest też tworzenie listy utworów do ich bezpośredniego i łatwego dostępu. Podczas odtwarzania plików audio funkcją MINUS ONE/CENTER CANCEL na życzenie możemy usunąć wokal albo instrumentalną linię melodyczną lub inny instrument. Do zastosowania w profesjonalnych projektach się nie przyda, ale do zabawy w karaoke jak najbardziej.
PODSUMOWANIE
Wspomniałem na początku, że Prelude posiada własny system nagłośnieniowy. Oczywiście na użytek domowy. Ze względu na „szczupłą” obudowę instrumentu, głośniki zamontowane w nim też są niewielkie (10 cm). Moc 11W + 11W zapewnia w warunkach domowych wystarczający odsłuch chociaż na mój gust brakuje trochę dołu. Na bass reflex miejsca nie wystarczyło. Po podłączeniu słuchawek okazało się, że barwy fortepianów i pianin brzmią znacznie pełniej. Jeszcze lepszym rozwiązaniem okazał się dodatkowy, mały subwoofer. Konfiguracja – wewnętrzny system audio Prelude + zewnętrzny subwoofer okazała się idealnym rozwiązaniem na potrzeby domowe.
Sumując, mieszanka dobrych stylów, wysokiej jakości barw, sprawny system operacyjny i przystępna cena czynią z Prelude atrakcyjny instrument. Oczywiście Prelude nie jest instrumentem idealnym, ale żaden nie jest. Niektóre dobre barwy umieszczono w złym miejscu, a wbudowany system audio potrzebuje wsparcia żeby usłyszeć prawdziwe brzmienie barw. Zachęcam do zapoznania się z Prelude osobiście w najbliższym sklepie muzycznym bowiem żadne broszury czy informacje w Internecie nie dadzą odpowiedzi, czy to instrument spełniający nasze oczekiwania.
Tekst: Wojciech Wichłacz
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Klawiatura: 61 klawiszy (dynamiczna)
Polifonia: 128-głosowa
Barwy: 896 + 256 GM2 + World
Zestawy instrumentów perkusyjnych: 32 + 9 GM2 + World
Performance: 128 fabryczne + 128 użytkownika
Sekwencer :16-ścieżkowy, SMF, odtwarzacz audio (MP3, WAV, AIFF)
Style: 130 + World + 100 użytkownika; Intro: 4; Wariacje: 4; Fill In: 6; Zakończenia: 4
Efekty: MFX – 78 typów, Reverb – 5 typów, Chorus – 3 typy
Złącza: OUTPUT (L/MONO, R), EXT INPUT, słuchawkowe × 2, MIDI (IN, OUT/V-LINK), PEDAL (CONTROL, HOLD), USB (MIDI, MEMORY)
Wyświetlacz: LCD 240 × 64 punktów, regulowany kontrast
Kontrolery: D BEAM, dżojstik Pitch Bend/Modulation
System nagłośnieniowy: 2 × 11 W
Wymiary: 1044 × 317 × 121 mm
Ciężar: 7.8 kg
Cena: 4090 PLN
Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (022) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl
Test ukazał się w numerze 8/2009 miesięcznika Muzyk.