Urodziła się w Łukowcu Wiszniowskim, dziś miasteczku leżącym w obwodzie Iwanotrankiwskim na Ukrainie. Po wojnie cała rodzina Skrybantów znalazła się we Wrocławiu, gdzie w 1960 roku Izabella ukończyła średnią szkołę muzyczną. Rok później młodziutka i piękna dziewczyna zaczęła pracę w charakterze solistki w Operetce Dolnośląskiej. Tymczasem gitarzysta, piosenkarz i autor tekstów, Zbigniew Dziewiątkowski, w 1962 roku założył wraz z Witoldem Antkowiakiem, również we Wrocławiu, Duet Egzotyczny. W owych czasach, o czym mało kto już wie, muzyka latynoamerykańska cieszyła się w Polsce wielką popularnością, władzy też w niczym nie przeszkadzała. Jesienią 1963 roku namówiona do współpracy Izabella dołączyła do dwóch panów, dzięki czemu powstał Tercet Egzotyczny, najdłużej działający w Polsce powojennej zespół wokalno-muzyczny. Ze względu na kolosalne zapotrzebowanie publiczności, łączenie intensywnej pracy w operetce i zespole stało się wkrótce niemożliwe, zatem po kilku miesiącach wybrała tylko śpiewanie w Tercecie i małżeństwo z panem Zbigniewem.
Wystarczył udział w kilku „Podwieczorkach przy mikrofonie” i jedna tura objazdowa po kraju, by grupa zdobyła ogromną, trwającą niezmiennie do dzisiaj popularność. Liczne własne piosenki, od początku konsekwentnie utrzymane w duchu ludowych pieśni latynoamerykańskich, zapewniły repertuar na całe lata. Proste i łatwe do zapamiętania melodie, równie nieskomplikowane teksty, cieszyły się szalonym wzięciem. A jednak o sukcesie przedsięwzięcia przesądziła bez wątpienia właśnie Izabella, dysponująca mocnym i szlachetnym w barwie głosem, którym potrafiła przekazać wszystko. Gdy charakter utworu tego wymagał, śpiewała dramatycznie albo niezwykle pogodnie, na pełnym luzie. Piękna, doskonale na estradzie tańcząca, nawiązująca natychmiast absolutny kontakt z widownią, była największym magnesem grupy. Trzeba też dodać, że zawsze była do każdego koncertu przygotowana i nigdy żadnego sobie „nie odpuściła”, niezależnie od tego, gdzie się odbywał. A te koncerty należy liczyć w tysiącach, w Polsce i na całym świecie. Mimo licznych zmian gustów, mód estradowych i tak zwanych „zapotrzebowań na rozrywkę”, tercet miał i ma nadal pełne sale. Nawet tak prestiżowe, jak Carnegie Hall i Radio City Music Hall w Nowym Jorku. Podobno największy super przebój, „Pamelo żegnaj”, rozszedł się w opinii fachowców, na dużych płytach, singlach i w formie pocztówek dźwiękowych w ilości przekraczającej 12 mln egzemplarzy! Jeśli to prawda, byłby to absolutny rekord polskiej piosenki. Widzowie reagowali zawsze niezwykle spontanicznie podczas występów grupy, śpiewając, klaszcząc, a nawet popłakując…
Krytycy często dworowali sobie z repertuaru i interpretacji zespołu. Ale widzowie zawsze wiedzieli swoje i przychodzili tłumnie, kupując też masowo każdy z 28 albumów Tercetu. Ostatecznie nie nikt poza nimi nie ma swojego muzeum. Muzeum Tercetu Egzotycznego mieści się w wielkopolskim Lubiniu!
Izabella Skrybant śpiewała, mimo choroby, niemal do samego końca. Stała się jedną z nielicznych prawdziwych legend naszej powojennej estrady, ciesząc się ogromną sympatią środowiska. Otrzymała kilkanaście cennych medali i odznaczeń od różnych władz. Mało kto wie o jej osobistych problemach, którym dzielnie stawiała wielokrotnie czoło. Pytana o największy sukces odpowiadała zawsze: „Moje dwie utalentowane córki śpiewające ze mną”.
A od kilkudziesięciu godzin śpiewa już w Największej Orkiestrze Świata…
Zdjęcie: Izabella Skrybant-Dziewiątkowska w 2007 roku; fot. Sławek (CC BY-SA 2.0)