W wieku 74 lat zmarł niemiecki kompozytor i muzyk Klaus Schulze – jeden z pionierów muzyki elektronicznej. Artysta od dłuższego czasu chorował, ale nagrał niedawno nową płytę, której premierę wyznaczono na czerwiec.
Pochodzący z Berlina Klaus Schulze rozpoczął karierę muzyczną pod koniec lat 60. XX wieku jako… perkusista formacji Psy Free. Jako perkusista właśnie dołączył wkrótce do zespołu Tangerine Dream, ale grał tam bardzo krótko. W roku 1970 został jednym z założycieli krautrockowego zespołu Ash Ra Tempel, gdzie poza perkusją zaczął również grać na syntezatorach. Wkrótce potem zdecydował się na karierę solową, a jego pierwszy album „Irrlicht” ukazał się w 1972 roku. W ciągu 50 lat działalności artystycznej pod własnym nazwiskiem (lub ewentualnie pod pseudonimem) nagrał łącznie ponad sześćdziesiąt albumów. Ostatni jak się teraz okazało „Deus Arrakis” ukaże się 10 czerwca…
W ciągu swej kariery Klaus Schulze koncertował na całym świecie. Występował również w Polsce – zarówno sam jak i z Lisą Gerrard – a dokumentują to albumu koncertowe „Dziękuję Poland Live ’83 i „Dziękuję Bardzo” czy „Big in Europe”. Muzyk ten był jednym z ojców tzw. „szkoły berlińskiej” w muzyce elektronicznej. Miał przy tym swój niepowtarzalny styl, a do tego nie stronił od eksperymentów. Swoją twórczością wpłynął też na różne style muzyczne wywodzące się z muzyki elektronicznej, w tym chociażby ambient, trance czy techno.
Przypomnijmy sobie kilka kompozycji artysty, z różnych okresów jego twórczości:
https://youtu.be/2PtwRroOkEw
Strona internetowa: klaus-schulze.com
zdjęcie: Klaus Schulze podczas koncertu; fot. Dr. Space (CC BY-NC 2.0)