Jednym z najnowszych przykładów tego, że młode pokolenie potrafi tchnąć w utwory sprzed lat nowe życie jest singiel „ever fallen?” 17-letniej Kate Peytavin, który jest świeżą i oryginalną interpretację kultowego hitu Buzzcocks – „Ever Fallen in Love (With Someone You Shouldn’t’ve)” z 1978 roku.
W nagranym przez Kate Peytavin wydaniu, piosenka ta nabiera zamglonego, medytacyjnego nastroju i zamienia się w poruszający utwór o tęsknocie oraz żalu. Za produkcję „ever fallen?” odpowiada Sammy Witte, który ma na koncie m.in. współpracę z Harrym Stylesem i The Head An The Heart. Młoda wokalistka zostawiła w swojej interpretacji refren oryginału sprzed ponad czterdziestu lat, jednak zmieniła zwrotki, dzięki czemu możemy poznać jej talent do opowiadania mocnych historii.
Sama wokalistka wyjaśnia to tak:
„ever fallen?” opowiada o tym momencie, gdy kończy się coś ważnego, a ty nieustannie patrzysz w przeszłość i kwestionujesz wszystko. Myślę, że każdy może się z tym utożsamić, bo niekoniecznie musi tu chodzić o relację romantyczną. To po prostu przeszywające uczucie po jakiejkolwiek istotnej stracie.
Muzyka Kate Peytavin jest idealnym odzwierciedleniem jej osobowości. To wrażliwa, ale zarazem silna dziewczyna. Wolny duch, a jednocześnie pełna refleksji. Introwertyczka, która potrafi wrzucić na luz. Jej urok rozjaśnia nawet najbardziej smutne piosenki. Wielki talent zapewnił jej szybko rosnącą bazę fanów, w tym ponad milion obserwujących na TikToku. Przez ostatni rok Kate pracowała z najbardziej wziętymi songwriterami, np. Ramim Yacoubem (Beyoncé, Selena Gomez, Charli XCX). Teraz czas na jej solowy debiut.
Jako swoje największe inspiracje, Kate Peytavin wymienia Franka Oceana. Swój wokal ćwiczyła od najmłodszych lat w rodzinnym miasteczku Praireville. Gdy miała sześć lat, zaczęła tworzyć filmy na iPadzie mamy, by następnie występować w szkolnych przedstawieniach czy reklamach. W początkowym etapie pandemii, gdy wszystkie przesłuchania zostały odwołane, Kate Peytavin skupiła całą swoją kreatywną energię na TikToku. Za sprawą swojego ciekawego głosu, Peytavin szybko przykuła uwagę ważnych graczy z branży, w tym m.in. S10 (firma odpowiadająca za hity The Weeknd czy Rihanny). Ostatecznie to właśnie z nimi Kate podpisała kontrakt. Zaczęła latać do Los Angeles, by uczestniczyć w sesjach kompozytorskich m.in. z Caseyem Smithem (Olivia Rodrigo, Jonas Brothers, Ashe) oraz pracować nad debiutanckim albumem. Premiera debiutanckiego projektu Kate jest zaplanowana jest na 2023.
Tworzenie nowych piosenek pomogło mi upewnić się w przekonaniu, co chcę robić z moją muzyką. Ma ona być tak surowa i wrażliwa, jak tylko to możliwe. Jest to prawie jak terapia, kiedy mogę podzielić się wszystkimi kumulowanymi emocjami. Mam nadzieję, że moje historie publikowane w taki sposób sprawią, że słuchacze będą mogli pomyśleć: wreszcie ktoś mnie rozumie.