Chociaż BRK jest obecny na polskiej scenie muzycznej od wielu lat jako DJ, raper i producent muzyczny, a na koncie ma chociażby producencki album „Juice” nagrany z różnymi artystami, dopiero teraz zdecydował się nagrać stricte solowy album. Płyta wydana w miniony piątek nosi tytuł „Barry Black”.
Artyści mający okazję nagrywać w przeszłości z BRK, pewnie nie raz słyszeli w studiu, jak podśpiewuje. Wielu doceniało to i namawiało go do zrobienia czegoś więcej i to jest właśnie ten czas. To, że jest niezwykle umuzykalniony, to, że ma głęboką, piękną barwę – to było słychać już w rapowanych kawałkach. To, że umie śpiewać i zaklinać emocje w melodie – tego spodziewało się raczej niewielu. Bartosz Kochanek, znany szerzej jako DJ BRK, a teraz BRK aka Barry Black, tak mówi o swojej płycie:
Po dwudziestu latach w „branży melanży”, po paru rapowych albumach z ziomkami, po produkcjach muzycznych dla wielu wspaniałych artystów i setkach koncertów, przyszedł czas na małą przerwę i przegrupowanie myśli. Nie ukrywam, że na chwilę straciłem wiarę w to, co kocham. Muzyka stała się dla mnie ogromnym znakiem zapytania. W wieku 42 lat, przy ogromnym wsparciu przyjaciół i bliskich zdecydowałem się na nagranie paru numerów. W wieku 43 lat wychodzi mój solowy album pełen piosenek o miłości i życiu. Jestem czterdziestotrzyletnim debiutantem.
Jak sam mówi, nigdy nie uczył się śpiewania, ale pracował z najlepszymi i to od nich, trochę przez osłuchanie – tak jak uczysz się języka od nativa – wchłonął pewne umiejętności. Przez lata pisał dla innych i przez ten czas zbierały się w nim emocje i melodie, które były tylko jego i które musiał zaśpiewać sam:
Dla wszystkich, którzy zastanawiali się, czy może nie jest za późno, że może już nie wypada, że może już nie ma sensu, mam taki przekaz – nie rezygnujcie ze swoich pasji, róbcie to co kochacie i nie zatrzymujcie się. Wydaje mi się, że w życiu jesteś naprawdę szczęśliwy, tylko wtedy, kiedy realizujesz marzenia i robisz to, co kochasz najbardziej. Nieważne, co mówią o tobie inni – rób swoje mordo.
Krążek nazywa się „Barry Black”. Jest to nawiązanie z jednej strony do wielkiej miłości mamy artysty – Barrego White’a – którego muzyką był karmiony od dziecka, z drugiej do jego ciemnej barwy porównywanej właśnie do barwy Barrego. A czemu Black? Bo White był już zajęty… Oraz dlatego, że BRK kojarzony jest z czarną muzą i taka muza od zawsze w nim gra. Na płycie znalazło się 15 kawałków i choć w kilku z nich pojawiają się goście (Jarecki, Igo, Paula Roma, Vito Bambino, Robert Cichy, Nicole Tymcio, Jamal, Moo Latte), to tym razem wokal BRK jest zdecydowanie na pierwszym planie.
strona internetowa: www.brkbeats.com
zdjęcie główne: fot. Michał Schwierc