Jedni znają go z hitów ery disco, które królowały na ówczesnych parkietach, inni kojarzą go jako twórcę muzyki filmowej i autora piosenek z przebojów kinowych lat 80. XX wieku. Młodsi być może poznali go dopiero przy okazji ostatniej płyty Daft Punk lub jego albumu „Déjà Vu” nagranego po ponad dwudziestu latach przerwy. Nie brakuje też pewnie osób, które choć znają wiele jego kompozycji nie wie, kto za nimi stoi… O kim tu mowa? Oczywiście o „ojcu disco” Giorgio Moroderze – słynnym włoskim producencie muzycznym, kompozytorze i wykonawcy. Okazją do przedstawienia sylwetki artysty jest jego nadchodząca wizyta w Polsce. Pod koniec października pojawi się on bowiem w Łodzi, gdzie wystąpi podczas jubileuszowej, dziesiątej edycji Festiwalu Soundedit. Tego samego dnia odbierze też statuetkę „Człowieka ze Złotym Uchem” w uznaniu za „całokształt dokonań w dziedzinie produkcji muzycznej”.
Giovanni Giorgio Moroder urodził się w 1940 roku w Tyrolu Południowym. Muzyczne pierwsze kroki stawiał przemierzając Europę, grając na gitarze i basie w różnych popowych zespołach. Popularność zdobył po raz pierwszy w 1969 roku, gdy ukazał się jego singiel „Looky Looky” wyróżniony rok później złotą płytą. Utwór ten otwierał pierwszą płytę studyjną włoskiego twórcy. Wkrótce Giorgio połączył siły z Pete’m Bellotte (brytyjskim autorem piosenek i tekstów), a ich współpraca zaowocować miała wkrótce wieloma przebojami. Jednym z pierwszych wspólnych projektów był album Giorgio „Son of My Father” z 1972, a z tytułową piosenką wiąże się ciekawostka, którą kojarzą pewnie niektórzy nasi Czytelnicy. Otóż w latach 70. XX wieku w czołówce emitowanego przez telewizję polską programie „Studio Sport” wykorzystano pochodzący z niej syntezatorowy motyw.
Trudno powiedzieć, czy gdy Moroder spotkał na swej drodze amerykańską piosenkarkę Donnę Summer (łączącą wówczas śpiewanie z pracą modelki i mającą na koncie tylko kilka singli) przypuszczał co z tego wyniknie. Już drugi jej album „Love to Love You Baby” przyniósł ze sobą pierwszy szerzej znany przebój w postaci tytułowej piosenki, uznawanej obecnie za początek ogólnoświatowego szaleństwa disco. Wraz z jej następnymi płytami, na dyskotekowe parkiety trafiły kolejne hity skomponowane przez Morodera. Jednym z nich była piosenka „I Feel Love”, w której wykorzystano jedynie syntezatory co było na owe czasy czymś niespotykanym, przynajmniej w nagraniach tanecznych. Nagrań tego utworu dokonano w założonym przez Morodera studiu w Monachium – Musicland Studios, które w latach swej świetności było miejscem rejestracji wielu albumów przez artystów reprezentujących różne style muzyczne. Dość powiedzieć, że swoje płyty nagrywali tam chociażby The Rolling Stones, Led Zeppelin, Deep Purple, Electric Light Orchestra, Iggy Pop, Elton John, Queen, T. Rex czy Uriah Heep.
W 1978 roku Giorgio napisał muzykę do filmu Alana Parkera „Midnight Express”, a najbardziej znaną kompozycją z tej ścieżki dźwiękowej jest instrumentalny utwór „Chase”, w którym również główną rolę odgrywały syntezatory. Podobnie jak „I Feel Love” także ten utwór uznawany jest za pionierskie stylu Hi-NRG. Muzyka do „Midnight Express” przyniosła też Moroderowi pierwsze wyróżnienia Oscara i Złoty Glob oraz nominację do Grammy. Poza regularną współpracą z Donną Summer, Giorgio nagrywał w tym okresie także własne albumy – czy to pod swoim nazwiskiem (a raczej imieniem bo to jedynie ono pojawiało się wówczas na okładkach jego płyt) czy np. w ramach projektu Munich Machine. Ukazały się wtedy chociażby takie płyty jak „From Here to Eternity” czy „E=MC2”.
Lata 80. XX wieku to przede wszystkim (choć oczywiście nie jedynie) kolejne ścieżki dźwiękowe, które przyniosły mu jeszcze większą popularność i rozpoznawalność, a także kolejne przeboje i nagrody. „Foxes” (1980), „American Gigolo” (1980), „Cat People” (1982) czy „Flashdance” (1983) to filmy, z których pochodzą m.in. takie utwory jak „On the Radio” śpiewany przez Donnę Summer, „Call Me” wykonany przez grupę Blondie z Debbie Harry, „Cat People (Putting Our Fire)” zaśpiewany przez Davida Bowie, „Flashdance… What a Feeling” wykonany przez Irene Carę. Moroder skomponował też tytułową piosenkę do anglojęzycznej wersji filmu „The Never Ending Story” (1984), którą zaśpiewał Limahl. W 1983 roku skomponował muzykę do filmu „Scarface”, w tym takie utwory jak „Scarface (Push It to the Limit)”, „Rush Rush” czy „She’s on Fire”. Większość z tych ścieżek dźwiękowych była nominowana do różnych nagród, a za muzykę do „Flashdance” Moroder otrzymał kolejnego Oscara i dwa Złote Globy oraz dwie nagrody Grammy. Napisał też muzykę do słynnego niemego filmu Fritza Langa „Metropolis”. W kolejnych latach kompozycje Giorgio znalazły się na soundtrackach do takich filmów jak „Superman III”, „Electric Dreams” (tu zagrał też… producenta) „Over the Top” czy „Rambo III”. Rok 1986 to oczywiście „Top Gun”, w którym wykorzystano m.in. skomponowany przez Morodera przebój „Take My Breath Away” wykonany przez grupę Berlin, który przyniósł mu kolejny Złoty Glob i trzeciego Oscara. W filmie tym wykorzystano także inną kompozycję Giorgio – „Danger Zone” śpiewaną przez Kenny’ego Logginsa. Moroder skomponował też utwory na Olimpiadę w Los Angeles („Reach Out”) i Seulu („Hand in Hand”). Jak widać, w latach 80. chcąc nie chcąc jego muzykę usłyszeć można było wszędzie…
W kolejnej dekadzie nie był już tak aktywny. Skomponował kolejną „sportową” piosenkę – tym razem „To Be Number One” na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które odbywały się w 1990 roku we Włoszech, a także nagrał m.in. solowe albumy „To Be Number One” (1990) i „Forever Dancing” (1992). Za pochodzącą z tego drugiego piosenkę „Carry On” – w wersji z Donną Summer – otrzymał w 1998 roku nagrodę Grammy, która była pierwszą w historii statuetką „Złotego Gramofonu” w kategorii Dance. Przerwa, którą sobie potem zrobił trwała zadziwiająco długo, ale po latach intensywnej pracy postanowił oddać się innym pasjom. Oczywiście nie zapomniano o nim – w 2004 roku został wprowadzony do Dance Music Hall of Fame. W 2008 roku Moroder przypomniał o sobie komponując piosenkę „Forever Friends” z okazji Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
W 2013 roku pojawiła się płyta „Random Access Memories” grupy Daft Punk, na której znalazł się utwór „Giorgio by Moroder”, będący oczywiście wspólnym dziełem francuskiego duetu i włoskiej legendy. Moment ten można uznać za swoisty powrót Morodera i odrodzenie jego twórczości. Udział w tej płycie przyniósł mu też czwartą nagrodę Grammy. W tym samym roku skomponował też ścieżkę dźwiękową do gry „Racer” przeznaczonej na tablety i smartfony. W tym też czasie Giorgio rozpoczął karierę DJ’a występując w podczas nowojorskiej Red Bull Music Academy, a następnie prezentując swoje klasyki z lat 70. i 80. w różnych miejscach globu. Występował chociażby podczas Vivid Fest, Moogfest, Wireless Festival, Les Ardentes, HARD czy Melt! Festival. Moroder nawiązał też współpracę z różnymi artystami przygotowując remiksy ich utworów. W gronie tym są m.in. grupy Coldplay i Haim oraz duet Tony Bennett & Lady Gaga. W 2015 roku ukazał się pierwszy od ponad dwudziestu lat studyjny album Morodera – „Déjà Vu”. Do współpracy nad tym krążkiem Giorgio zaprosił m.in. piosenkarki Britney Spears, Kylie Minogue, Kelis, Sia, Charli XCX czy Foxes oraz wokalistów (Mikky Ekko, Matthew Koma). W aranżacjach nie brakuje odniesień do wcześniejszej twórczości Morodera ale również bardziej współczesnych patentów. Z płyty tej pochodzi chociażby „Right Here, Right Now” z wokalnym udziałem Kylie Minogue, tytułowy „Déjà Vu”, w którym śpiewa Sia czy instrumentalny utwór „74 Is the New 24” z charakterystycznymi dla Giorgio partiami syntezatorowymi. W Stanach Zjednoczonych album trafił na pierwsze miejsce listy Top Dance/Electronic Albums Billboardu. Jednym z ostatnich dzieł Morodera jest ścieżka dźwiękowa do gry „Tron RUN/r”.
Po ponad 50 latach obecności na muzycznym rynku ten jeden z pionierów elektronicznej muzyki tanecznej, swoisty ojciec disco i postać która odcisnęła swoje piętno na tym nurcie, nadal znajduje się w centrum kultury EDM, a wieloletnia przerwa nie spowodowała że o nim zapomniano. W trakcie swej kariery współpracował on z najbardziej znanymi nazwiskami w muzyce, zarówno jako kompozytor czy producent. Włączając w to solową karierę nie dziwi zatem że jego dorobek muzyczny jest całkiem spory. Bez wątpienia też Giorgio Moroder i jego twórczość wpłynęły na wielu młodszych artystów sceny tanecznej i rozmaitych odmian muzyki dance, które pojawiły się w ciągu kolejnych lat. Nie brakuje twórców, którzy otwarcie przyznawali się do inspiracji kompozycjami legendarnego Włocha.
Nie dziwi zatem też fakt, że organizatorzy Festiwalu Soundedit – imprezy dedykowanej przecież w znacznym stopniu producentom muzycznym – postanowili uhonorować go nagrodą „Człowieka ze Złotym Uchem”. Giorgio Moroder pojawi się w Łodzi w sobotę 27 października, a podczas jego występu z pewnością usłyszymy wiele niezapomnianych hitów.
Zdjęcia: materiały prasowe Festiwalu Soundedit
Strona internetowa artysty: www.giorgiomoroder.com
Artykuł ukazał się w numerze 10/2018 miesięcznika Muzyk.