Warm Audio EQP-WA to, jak podaje producent, „Pultec style tube equalizer”. W dodatku wszyscy chyba wiedzą, że charakterystyczne gałki i niebieski panel przedni to cechy klasycznego korektora, który mimo dość dziwnych i w sumie ograniczonych możliwości ustawień cieszy się niesłabnącą, a wręcz rosnącą popularnością. Amerykańska firma Warm Audio wskrzesza legendę i to bez kompromisów – w pełni lampowa konstrukcja i solidne wykonanie.
Korektor Pultec to pasywny korektor wykorzystujący elementy indukcyjne. Ponieważ pasywnie sygnał można tylko osłabić, konieczne jest jego wzmocnienie – i w tej konstrukcji robią to lampy. Warto podkreślić, że sam układ korektora rzeczywiście jest pasywny – żadnego sprzężenia zwrotnego ani nowoczesnych „kruczków”, zainteresowani mogą bez problemu znaleźć schemat w sieci. Cechą charakterystyczną tego korektora są oddzielne sekcje (i pokrętła) do dodawania i odejmowania określonych pasm. Warm Audio EQP-WA to dość dokładna rekreacja klasycznego urządzenia, i choć w środku znajdziemy płytki drukowane i toroidalny transformator, to całość jest bardzo tradycyjna. Niebieski panel przedni z dużymi pokrętłami, z tyłu wejścia i wyjścia XLR i jack, gniazdo sieciowe i śrubka do podłączenia uziemienia. Wysokiej jakości potencjometry i przełączniki, obsługa jest bardzo przyjemna. W środku – oczywiście lampy, dwie podwójne triody, oraz solidny zasilacz. Jak lampy, to i transformatory – tu znajdziemy transformatory firmy Cinemag. Cinemag jest również producentem cewek do filtrów. Rozumiemy, że takie urządzenie musi kosztować – ale cena nie jest wcale „z kosmosu”, wręcz przeciwnie. Trochę wrażenie psuje fakt, że jest to korektor monofoniczny, i do stereo trzeba by dokupić drugi – no cóż…
Jak klasyczny Pultec, tak i Warm Audio EQP-WA ma dziwne z naszego współczesnego punktu widzenia regulatory. Zarówno góra, jak i dół mają oddzielne gałki do dodawania i odejmowania wybranych częstotliwości, przy czym w przypadku dołu są to te same częstotliwości, natomiast góra ma częstotliwości do dodawania i odejmowania wybierane niezależnie. W stosunku do oryginalnego korektora Pulteca EQP-WA ma więcej częstotliwości – i tak dół możemy wzmacniać o 12 dB i osłabiać o 18 dB na częstotliwościach 20, 30, 60, 100, 200, 400 lub 800 Hz, natomiast górę możemy wzmacniać o 18 dB na częstotliwościach 3, 4, 5, 8, 10, 12 oraz 16 kHz, a osłabiać o 14 dB na częstotliwościach 3, 4, 5, 10 i 20 kHz. Jak widzimy, tylko niektóre częstotliwości się pokrywają.
Dodatkowe pokrętło w środku, regulujące dobroć pasma wysokotonowego, dotyczy tylko wzmacniania i nie zmienia parametrów osłabianego pasma. Możliwość jednoczesnego dodawania i odejmowania tych samych pasm wydaje się bezsensowna, ale wszystko wyjaśnia się, gdy zauważymy, że odejmowanie tak dołu jak i góry generalnie działa półkowo, bardzo szeroko i z niewielką dobrocią, natomiast wzmacnianie trochę węziej w dole i również węziej ale z możliwością regulacji szerokości pasma w górze. Tak więc klasyczny trik polegający na dodaniu i odjęciu tyle samo tej samej częstotliwości w dole powoduje, że oprócz nieuniknionych sporych przesunięć fazowych powstaje nam klasyczny kontur, bo dodawanie zaczyna się niżej, niż odejmowanie.
Zależnie od wybranej częstotliwości „siodło” uzyskujemy w innym miejscu – jeżeli jest to 100 Hz, to minimum otrzymujemy w okolicy 900 Hz. W górze jest podobnie – wzmacnianie to filtr środkowoprzepustowy z regulowaną w niezbyt dużym stopniu dobrocią, natomiast odejmowanie to półka. Orientacyjne pomiary pokazują, o co mniej więcej chodzi i czego możemy się spodziewać.
Nie mogłem nie porównać działania Warm Audio EQP-WA z wtyczkami – i okazuje się, że wtyczki (BombFactory czy Waves) działają dość podobnie w sensie charakterystyki, ale jednak kawał żelaza z lampami ma w sobie „to coś” – i do końca nie wiem, czy to rzeczywisty wniosek odsłuchowy, czy zauroczenie. Jednak brzmienie korektora bardzo mi się podoba, bez względu na ustawienia, nie da się tym nic zepsuć.
Ważną cechą korektora Pultec jest to, że wprawdzie ma on przełącznik BYPASS, ale funkcja ta nie omija całości, a tylko pasywne filtry. Tak więc nawet „wyłączony” korektor ma spory wpływ na dźwięk, bo sygnał cały czas przechodzi przez cztery zasilane wysokim napięciem triody i dwa solidne transformatory. Pasmo przenoszenia jest praktycznie liniowe (spadek 1 dB na 20 kHz), ale brzmienie nabiera „masy”, zwłaszcza, gdy mamy możliwość wysłania na korektor odpowiednio wysokiego poziomu. Również ta funkcja jest często wykorzystywana.
Korektor tego typu jest zwykle stosowany do szeroko pojętej i szerokiej korekcji brzmienia. Brak wąskich i precyzyjnych filtrów wymusza jednoczesne stosowanie innego korektora, bez precyzyjnej ingerencji nie ma dzisiaj muzyki. Ale Pultec ma w sobie „coś”, co powoduje, że ciągle jest stosowany. W każdym ustawieniu brzmi dobrze, zmiany są słyszalne, duże zmiany nie powodują dziwnych efektów… Szkoda, że trzeba by mieć takie dwa, i że to nie są wtyczki… Warm Audio udowadnia przy tym, że naprawdę solidnie i bez oszczędności wykonany tej klasy sprzęt nie musi być horrendalnie drogi – polecam, warto!
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Transformatory i cewki: Cinemag
Lampy: 12AX7 (ECC 83) i 12AU7 (ECC 82)
Wzmacnianie niskich częstotliwości: 12 dB na 20, 30, 60, 100, 200, 400 i 800 Hz
Osłabianie niskich częstotliwości: 18 dB na 20, 30, 60, 100, 200, 400 i 800 Hz
Wzmacnianie wysokich częstotliwości: 18 dB na 3, 4, 5, 8, 10, 12 i 16 kHz
Osłabianie wysokich częstotliwości: 18 dB na 3, 4, 5, 10 i 20 kHz
Wejścia/wyjścia: INPUT × 2 [XLR, jack 1/4”], OUTPUT × 2 [XLR, jack 1/4”]
Wymiary: 483 × 88 × 152 mm
Sugerowana cena: 3599 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.warmaudio.com
Test ukazał się w numerze 4/2016 miesięcznika Muzyk.