Firma Solid State Logic po zmianie właściciela konsekwentnie rozszerza swoją ofertę. Nieodmiennie kojarzona z najwyższą jakością i, co tu ukrywać, taką też ceną, stara się też o względy tych mniej zamożnych, oferując nową linię produktów pod nazwą Alpha. My testujemy najbardziej pożądane przez wszystkich entuzjastów homerecordingu urządzenie – procesor mikrofonowy Alpha Channel.
Procesor mikrofonowy to rzecz w każdym studiu niezbędna. Wprawdzie pojawia się coraz więcej interfejsów wyposażonych w nawet niezłe przedwzmacniacze mikrofonowe, ale my wiemy swoje – dedykowane urządzenie zrobi swoją robotę lepiej. Stoły mikserskie SSL to klasyka, firma posiada doświadczenie w konstruowaniu przedwzmacniaczy, korektorów i kompresorów, więc może sprzedawać to „w zastawie” w postaci całego stołu mikserskiego lub „na sztuki” – w postaci testowanego procesora mikrofonowego. Procesor Alpha Channel to drugi procesor mikrofonowy tej firmy – pierwszy, E-Signature Channel testowaliśmy już jakiś czas temu. Alpha Channel to niejako „młodszy brat” – mniej skomplikowany i prawie dwukrotnie tańszy. Zobaczmy, czy jest równie dobry.
OPIS
Alpha Channel zamknięty jest w klasycznej obudowie rack o wysokości 1U. Srebrna, „wypukła” płyta czołowa jest dość czytelna, ilość przycisków i pokręteł nie jest duża – zwłaszcza w porównaniu z wcześniej testowanym E-Signature Channel. Nowy procesor jest też lżejszy i nie tak głęboki. Wszystkie pokrętła „chodzą” wzorowo – z lekko wyczuwalnym „olejowym” oporem, potencjometry barwy mają zaskoki w pozycji neutralnej a duże, podświetlane przyciski zmieniają swój kolor w zależności np. od poziomu wejściowego czy stopnia zadziałania limitera. Trochę denerwuje umieszczenie gniazda mikrofonowego na przednim panelu – utrudnia to zamontowanie urządzenia w racku, trochę tylko tłumaczyć to można faktem, że gniazdo jest typu combo i umożliwia podłączenie gitar i innych instrumentów. Konstrukcyjnie procesor mikrofonowy Alpha Channel składa się z przedwzmacniacza mikrofonowego, korektora barwy, limitera wyjściowego oraz przetwornika analogowo-cyfrowego (co ciekawe, przetwornik nie jest wyposażeniem opcjonalnym). W przedwzmacniaczu nie pominięto niczego – mamy tłumik, zasilanie Phantom, możliwość zwiększenia impedancji wejściowej, wejście liniowe, odwrócenie polaryzacji i filtr górnoprzepustowy z trzema częstotliwościami granicznymi. Dodatkowym pokrętłem VHD możemy zwiększyć stopień zniekształceń przedwzmacniacza. Korektor jest prosty, ale wystarczający – trzy pasma, najniższe z przełączaniem charakterystyki z półkowej na dzwonową, środkowe z regulacją dobroci, wszystkie trzy oczywiście z płynną regulacją wzmocnienia i częstotliwości pracy. Limiter, nazwany Lite Limit, jest ograniczony do jednego przycisku zmieniającego kolor od zielonego przez pomarańczowy do czerwonego, wskazując w ten sposób poziom działania.
Zaskakująco rozbudowana jest sekcja Insert – trzy przyciski umożliwiające aktywację pętli, umieszczenie punktu insertowego przed albo po korektorze i przycisk SUM, pozwalający na sumowanie sygnału bezpośredniego z obrabianym. Sekcja przetwornika analogowo-cyfrowego nie ma żadnych regulacji, ale nie oznacza to, że ma małe możliwości. Przede wszystkim wejście S/PDIF pozwala na synchronizację przetwornika do zewnętrznego urządzenia (czyli interfejsu) w zakresie do ponad 100 kHz (czyli w praktyce do 96 kHz), bez sygnału na tym wejściu przetwornik pracuje z częstotliwością 44.1 kHz i niestety nie można tego zmienić. Stereofoniczny sygnał na wyjściu cyfrowym S/PDIF jest rzeczywiście stereofoniczny, oba kanały nie niosą tych samych informacji, jeden kanał to wyjście z urządzenia, drugi to wyjście sprzed punktu insertowego. Oznacza to, że nagrywając z kompresorem wpiętym w insert urządzenia jednocześnie możemy rejestrować „po cyfrze” drugi ślad bez kompresji i korekcji barwy i po nagraniu wybrać lepszy. Wyjście analogowe jest symetryczne w formie gniazda jack 1/4” – prawdopodobnie konstruktorzy przewidywali rzadkie jego zastosowanie.
TESTUJEMY
Po teście poprzedniego modelu procesora SSL, E-Signature Channel, długo nie mogłem „dojść do siebie”. Tam przede wszystkim doskonały był kompresor, tu go nie ma, zatem wiemy, skąd dwukrotna różnica w cenie. Przedwzmacniacz półprzewodnikowy obiecuje czyste, klarowne brzmienie – i takie zapewnia. Zakres regulacji wzmocnienia jest bardzo duży, na wszelki wypadek mamy dwudziestodecybelowy PAD. Z każdym mikrofonem, czy to dobrym pojemnościowym czy „średnim” dynamicznym brzmienie jest otwarte i bliskie, z dużą, wręcz bardzo dużą dynamiką. Niektórzy takie brzmienie mogą określać jako „zimne” i sterylne, ale moim zdaniem jest ono zdecydowanie lepsze niż „muliste”. Oczywiście o szumach czy zniekształceniach nie ma mowy, ale… dla chętnych jest pokrętło VHD, zmieniające charakter przesterowania i niejako ułatwiające jego powstawanie. W przypadku śladów wokalnych zastosowanie „przesteru” jest problematyczne – choć do reklam przydatne – ale przy nagraniach liniowych gitary basowej możemy lekko „zaokrąglić” brzmienie, uzyskując jednocześnie nieco „agresywniejszy” dźwięk i w rezultacie lepiej „siedzący w miksie” bas. Trzeba jednak pamiętać, że efekt jest dość subtelny i występuje przy „solidnym” wysterowaniu przedwzmacniacza.
Korektor jest prosty w obsłudze i umożliwia szybkie osiągnięcie pożądanych rezultatów. Dzięki oddzielnej sekcji filtra dolnozaporowego mamy do dyspozycji trzy pasma analogowej barwy, doskonale brzmiącej i skutecznej. Szczególnie ważne jest dobre brzmienie i szeroki zakres częstotliwości korektora najwyższego pasma – umożliwia on „rozjaśnienie” brzmienia bez efektów ubocznych w postaci spłaszczania dźwięku. Używanie korektora podczas nagrań należy ograniczać, decydując się na niezbędne ruchy, gdyż po nagraniu trudno jest odwrócić efekty jego pracy. Duży zakres wzmocnienia i osłabienia poszczególnych częstotliwości zachęcać może do eksperymentów, ale warto pamiętać o nieodwracalności takiego działania albo… nagrywać na drugi ślad „czysty” sygnał bezpośrednio sprzed punktu insertowego.
Alpha Channel nie ma kompresora, a jego funkcje stara się przynajmniej w części pełnić Lite Limit – funkcja aktywowana jednym przyciskiem, będąca limiterem umieszczonym na samym końcu łańcucha, przed przetwornikiem analogowo-cyfrowym. Lite Limit ma ustalony sztywno próg zadziałania – tuż przed 0 dBFS. Ponieważ jest to limiter analogowy i to o niezbyt dużym nachyleniu, „przepuszcza” i może przesterować przetwornik – trochę to przeszkadza w bardziej kreatywnym jego wykorzystaniu, z tak ustawionym progiem zadziałania pełni on raczej funkcję „bezpiecznika”. Jego działanie jest też dość słyszalne i trudno byłoby ten limiter wykorzystać jako kompresor podczas normalnych nagrań, choć jako efekt może być przydatny. Oczywiście dobrze jest mieć ten „bezpiecznik” włączony, bo w krytycznych momentach lepsze jest brzmienie po analogowym limiterze niż cyfrowym przesterze – nawet wtedy, gdy „cyfra” nie przesteruje, tylko najzwyczajniej obetnie najwyższe harmoniczne.
Aktywacja funkcji Lite Limit powoduje zmianę poziomu w pętli insertowej w celu umożliwienia pełniejszej pracy limitera, należy o tym pamiętać, gdyż wpływa to na głębokość zadziałania kompresora w pętli. Pętla Insert ma jeszcze jedną ciekawą funkcję, umożliwiającą sumowanie sygnału obrobionego z wejściowym, co pozwala na kompresją równoległą, to znaczy mieszanie sygnału czystego i skompresowanego – kompresor jest wtedy mniej efektywny, ale i mniej słyszalny. Oczywiście w takiej konfiguracji zewnętrzny kompresor nie może odwracać fazy, a cyfrowy w ogóle się nie nadaje, gdyż wprowadzi „elegancki” efekt typu flanger.
PODSUMOWANIE
SSL Alpha Channel to nie jest tanie urządzenie, ale jego walory użytkowe chyba są tej ceny warte. Niezwykle „przezroczysty” przedwzmacniacz z otwartym brzmieniem, z możliwością łatwego, wspomaganego „przesterowania”, skuteczna i dobrze brzmiąca regulacja barwy, zabezpieczający limiter, przetwornik analogowo-cyfrowy z możliwością sterowania zewnętrznym zegarem i ciekawie rozwiązany system insertowy pozwalają na kreatywne wykorzystanie wszystkich funkcji. W pełni stereofoniczne wyjście cyfrowe pozwalające na jednoczesne nagrywanie sygnału czystego i obrobionego korektorem i urządzeniem w pętli insertowej pozwala na swobodne eksperymenty z możliwością powrotu do „czystej” sytuacji, a limiter zabezpieczyć może przed utratą dobrego, choć zbyt „emocjonalnego” wykonania. Z drugiej strony szkoda, że zamiast korektora nie znalazło się miejsce dla kompresora – wydaje się, że w takiej konfiguracji Alpha Channel byłby jeszcze bardziej atrakcyjny. Jednak i tak, mimo nie najniższej ceny, warto sprawdzić, co niezbyt skomplikowane, ale jednak najwyższej klasy urządzenie może zdziałać w naszym studiu.
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Wzmocnienie: 20 dB min, 76 dB max
Impedancja wejściowa: Mic: 1 kOhm/10 kOhm; Instrument: 1 MOhm
Korektor LF:
· zakres regulacji wzmocnienia: ±19 dB; ±15 dB (w funkcji Bell)
· zakres regulacji częstotliwości: 40 – 600 Hz; 35 – 500 Hz (w funkcji Bell)
· dobroć (Q): 1.4
Korektor Mid:
· zakres regulacji wzmocnienia: ±17 dB
· zakres regulacji częstotliwości: 300 Hz – 5.2 kHz
· dobroć: 0.7 – 1.9
Korektor HF:
· zakres regulacji wzmocnienia: ±19 dB
· zakres regulacji częstotliwości: 1.5 – 22 kHz
Limiter:
· próg zadziałania: -3 dBFS
· nachylenie: 6:1
· czas ataku: 50 uSec
· czas powrotu: 200 mSec
Złącza: INPUT [combo XLR/jack], ANALOGUE OUT, INSERT (SEND, RETURN), LINK × 2, S/PDIF (IN, OUT)
Cena: 6010 PLN
Do testu dostarczył:
Audiotech
ul. Rosoła 9
02-976 Warszawa
tel. (022) 6482935
Internet: www.audiotechpro.pl, www.solid-state-logic.com
Test ukazał się w numerze 11/2007 miesięcznika Muzyk.