W czwartek 4 listopada, na scenie Nowohuckiego Centrum Kultury w Krakowie pojawił się Pablopavo, któremu towarzyszył tym razem… Naprawdę Duży Zespół. Koncert ów odbył się z opóźnieniem wynikającym z obostrzeń covidowych, gdyż pierwotnie miał mieć miejsce około rok temu.
Pablopavo, czyli Paweł Sołtys to pisarz, wokalista, autor tekstów piosenek i kompozytor, który pierwszy zespół założył z kolegami w 1993 roku. Od tego czasu grał i śpiewał m.in. w zespołach Saduba, Magara, Sedativa i Vavamuffin. Współtworzył także sound systemy: Zjednoczenie i Ba-lan. W 2009 roku na rynku pojawił się debiutancki krążek formacji Pablopavo i Ludziki zatytułowany „Telehon”, a w kolejnych latach ukazały się cztery kolejne albumy tego zespołu (najnowszy to „Marginal” z 2018 roku). Dyskografia artysty obejmuje też płyty nagrane w ramach innych projektów. W 2019 roku do życia powołany został Naprawdę Duży Zespół, a na początku 2020 roku ukazał się – wyłącznie na winylu – album „Wszystkie Nerwowe Piosenki” nagrany przez Pablopavo wspólnie za tą formacją.
Zgodnie z nazwą, Naprawdę Duży Zespół to całkiem spora grupa ludzi. Do sporego już przecież zespołu Pablopavo i Ludziki, dołączyli bowiem muzycy reprezentujący różne światy: Patryk Kraśniewski (jazzowy, klasyczny i reggaeowy pianista i kompozytor), Miki Wielecki (perkusjonalista i congista znany z wykonywania muzyki brazylijskiej i kubańskiej), Lena Romul (saksofonistka i wokalistka) i Paweł Szamburski (klarnecista trochę awangardowy, trochę klezmerski, trochę improwizujący). Łącznie jedenaście osób na scenie i praktycznie nowy, stworzony na tą okoliczność materiał, bo Paweł Sołtys wymyślił, że nie będzie na ten rozszerzony skład aranżował „starych” kompozycji znanych z bodaj pięciu materiałów długogrających, jakie wydał jako Pablopavo z Ludzikami czy w trio Pablopavo/Iwanek/Praczas.
Sami na swój temat żartują tak:
Utwory są absurdalnie długie, improwizują wszyscy co chwila, sekcja dęta ma w składzie skrzypce, a perkusjonalista gra na gwizdku i pęku kluczy typu Yale. Oczywiście przy nagraniu w studio można by to wszystko jakoś skleić, ścieżka po ścieżce, wyprodukować, poprawić. No, ale nie, nie przetłumaczysz, weszli i nagrali wszystko „na setkę”, bez poprawek i edycji… Teksty mętne, solówki długie, tematy pokrętne.
Tak czy siak, jesienny wieczór to dobry czas na spotkanie z takim materiałem w zapewniającym świetne warunki dla pracy muzykom, a publiczności komfortową jakość dźwięku w koncertowym audytorium Nowohuckiego Centrum Kultury.
Poniżej prezentujemy galerię zdjęć z tego wydarzenia:
Zdjęcia: Sobiesław Pawlikowski
Internet: karrot.pl/pablopavo