Globalny gigant w zakresie organizacji i promowania koncertów, czyli amerykańska korporacja Live Nation Entertainment ogłosiła wyniki finansowe dotyczące ostatniego kwartału 2020 roku, jak również podsumowała cały miniony rok.
W wyniku pandemii COVID-19 oraz wprowadzonych obostrzeń – w tym zamknięciu dużych i małych sal koncertowych jak i odwołaniu imprez plenerowych – artyści na całym świecie zostali zmuszeni odwołać swoje trasy koncertowe czy też udział w festiwalach i innych wydarzeniach. Jak łatwo zgadnąć, w związku z tym spadki dochodów odnotowały także agencje koncertowe. Nie inaczej wygląda to w przypadku Live Nation Entertainment.
Z opublikowanego przez firmę raportu wynika, że jej dochody za rok 2020 wyniosły 1.86 miliarda dolarów, które choć może wydawać się dużą kwotą dla innych, jest zaledwie drobnym ułamkiem tych osiągniętych w roku 2019 (11.5 mld USD). Straty odnotowano zarówno w dochodach z koncertów (1.46 mld USD w 2020 – 9.4 mld USD w 2019), sprzedaży biletów (188.4 mln USD w 2020 – 1.5 mld USD w 2019) czy umów sponsorskich (203.7 mln USD w 2020 – 590.3 mln USD w 2019). Oznacza to spadek o 84% w odniesieniu do całego 2020 roku (w samym czwartym kwartale było to 92%).
W wypowiedzi towarzyszącej raportowi szef Live Nation – Michael Rapino przyznał, że firma mocno odczuła brak koncertów, a poniesione straty zmusiły ją do zmiany planów na przyszłość i stawienia czoła wyzwaniom. Wśród kroków, które planuje podjąć w najbliższej przyszłości znajdują się m.in. reorganizacja i redukcja kosztów o 200 milionów dolarów, budowa platformy dla streamowania koncertów czy zwiększenie inicjatyw technologicznych mających przyspieszyć przejście na cyfrowe bilety.
Michael Rapino powiedział również, że zauważa niegasnące zainteresowanie koncertami zarówno ze strony fanów jak i oczywiście artystów. Wskazując na wyniki ankiet podał że 95% fanów wybrałoby się na koncert gdy restrykcje zostaną zniesione. Dodał również że 83% osób zachowuje cały czas bilety zakupione na odwołane i przesunięte na inny termin koncerty, a 63% nadal trzyma swoje festiwalowe wejściówki. Jego zdaniem najwięcej koncertów odnotujemy w 2022 roku, gdy w trasy koncertowe wybrać ma się dwukrotnie więcej artystów niż to wynosi typowo. Szef Live Nation widzi też „światełko w tunelu” w postaci powszechnego programu szczepień.
Chociaż miniony rok był wyzwaniem dla firmy, naszych pracowników, fanów, artystów i wielu innych osób, na które pandemia Covid-19 miała globalny wpływ, nigdy nie byłem bardziej podekscytowany możliwościami, które stoją przed.
Więcej informacji na stronie livenationentertainment.com.